środa, 27 listopada 2019

Nienasycona podróżniczka Elżbieta Dzikowska...


Jako kobietę nienasyconą określił Elżbietę Dzikowską, legendarną dziennikarkę i podróżniczkę, autor jej pierwszej biografii Roman Warszewski, podczas spotkania autorskiego jakie odbyło się 26 listopada 2019 w EMPiK-u Galerii Bałtyckiej w Gdańsku Wrzeszczu. Spotkanie poprowadziła red. Dorota Abramowicz, wieloletnia pomorska dziennikarka.
Na spotkanie przyszło wiele osób. Jak wyjaśniał Roman Warszewski, ta jego pierwsza biografia Elżbiety Dzikowskiej, to opowieść o niezwykłej kobiecie i jej życiu pełnym pasji i wyzwań. Odkrywa w niej nieznane dotąd fakty i pozwala zrozumieć jej fenomen również jako zwolenniczki sztuki. To także relacja z podróży do tajemniczej stolicy Inków Vilcabamby, w którą autor wyruszył wspólnie z bohaterką. Podróż ta jest pretekstem, by opowiedzieć o jej pełnym kolorów, zapachów i dźwięków życiu.
Dzikowska mówiła, że jej droga na szczyty nie była łatwa. Za swoje odważne decyzje często musiała płacić wysoką cenę. Krótko po wojnie działała w młodzieżowej organizacji antykomunistycznej, za co trafiła do więzienia, a odsiadka przypominała o sobie przez wiele lat. W świecie pełnym wielkich podróżników wybierała własną drogę, przecierając szlaki kolejnym globtroterkom. Z życia czerpała, ile się tylko da. Także w miłości, ramię w ramię przez 24 lata wraz również ze znanym podróżnikiem i mężem Tonym Halikiem.
Wiele przybyłych na spotkanie osób, dowiedziało się ,że Dzikowska podróżowała samotnie lub wraz mężem Tonym Halikiem, odkrywała nieznane, docierała tam, gdzie nie było bezpiecznie. Kiedy granice były zamknięte, a dalekie podróże niemożliwe, ona opowiadała o świecie zza kurtyn i oceanów. Nikt i nic nie mogło jej zatrzymać. Dziennikarka, legendarna redaktorka „Kontynentów”, gwiazda telewizji, współtwórczyni cyklicznego programu „Pieprz i wanilia”, krytyczka i kolekcjonerka sztuki.
Elżbieta Dzikowska powiedziała, że w swoim życiu najbardziej obawia się chamstwa i turbulencji. Nie lubi latać samolotami. Wiele zwiedziła świata, ale nie była na Grenlandii. Licznie zebranym zaproponowała podróż w Bieszczady, do miejscowości Ustrzyki Górne, którego jest honorową obywatelką. Stwierdziła, że Gdańsk jest przepięknym miastem. Za każdym razem odwiedza Muzeum Bursztynu i Bazylikę Mariacką. Planuje wojaże do Albanii, Danii i już w kwietniu do Chin, bo zna język chiński. 
W ramach spotkania można było nabyć 450 stronicową biografię Elżbiety Dzikowskiej, w cenie po 49,99 zł. Po autograf w długiej kolejce ustawili się m.in syn znanego olimpijskiego lekkoatlety Kazimierza Zimnego oraz Janusz Nowak, znany trener LA z Kociewia, też podróżnik m.in. do Ekwadoru i Indochin, zdobywca Mont Blanc, najwyższego szczytu w Alpach Zachodnich.
Roman Warszewski (na zdjęciu z lewej), to dziennikarz, pisarz i podróżnik. Autor książek o Ameryce Południowej, laureat prestiżowych nagród. Jest również autorem dokumentalnych filmów telewizyjnych związanych z Ameryką Południową. Zna kilka języków obcych, w tym keczua. W roku 2009 odbył wyprawę Tupac Amaru Expedition, w czasie której – wraz z Arkadiuszem Paulem i Jarosławem Molendą – jako pierwszy Polak dotarł do najwyżej położonych ruin inkaskich na przełęczy Puncuyoc oraz odnalazł ślady nieznanych ruin prekolumbijskich w Urpipata.
Z tą dwójką dziennikarzy, tj. Romanem Warszewskim i Ewą Szelągowicz miałem przyjemność przed laty wspólnie pracować w redakcji Dziennika Bałtyckiego. Jakże nie mógł
bym być na tym spotkaniu! I nie zrobić im wspólnego pamiątkowego zdjęcia...

wtorek, 26 listopada 2019

Tydzień Austriacki w Gdańsku


Tydzień Austriacki odbędzie się w dniach 29 listopada - 7 grudnia 2019 roku w ramach cyklu Teatry Europy i Świata, organizowanego przez Gdański Teatr Szekspirowski i Fundację Theatrum Gedanense. Współorganizatorem tej już 14 edycji cyklu, tym razem jest Austriackie Forum Kultury. Tydzień zapowiedziano podczas konferencji prasowej, jaka przy prostokątnym stole odbyła się w GTS.
- Austria jest krajem małym, ale o wielkiej tradycji literackiej. Podczas naszego tygodnia z kulturą Austrii będzie okazja, by poznać bliżej twórczość Thomasa Bernharda, Elfriede Jelinek czy tegorocznego laureata Literackiej Nagrody Nobla Petera Handke. Poznamy różne koncepcje odnośnie do kraju i całego regionu Europy Środkowej, którą niektórzy historycy idei wydzielają jako odrębne kulturowo zjawisko. Austria obecnie nie jest może znaczącym mocarstwem ekonomicznym czy politycznym, ale pozostaje potęgą kulturową, a zwłaszcza literatury - powiedział Jerzy Limon, dyrektor GTS.
Uczestniczący w konferencji prasowej André Hübner Ochodlo, reżyser, pieśniarz, założyciel i dyrektor Teatru Atelier im. Agnieszki Osieckiej w Sopocie, wiele mówił o swojej współpracy z austriackimi teatrami i reżyserami. Stwierdził, iż bardzo sobie ceni twórczość Thomasa Bernharda, który według niego powinien otrzymać Literacką Nagrodę Nobla.
Maria Gostyńska, Kierownik Działu Impresariatu GTS zapowiedziała, że w ramach Tygodnia Austriackiego zaprezentowane zostaną cztery spektakle, koncert muzyki klasycznej, cztery filmy oraz szereg spotkań literackich wraz z czytaniem performatywnym sztuki Thomasa Bernharda, jednego z głównych bohaterów przeglądu. Będą też do nabycia książki z jego dziełami literackimi.
Podczas konferencji prasowej niczego austriackiego nie zaserwowano, choćby sznycla wiedeńskiego czy lampki austriackiego wina, ale zapowiedziano, że w sobotę 30 listopada odbędzie się spotkanie dotyczące austriackich tradycji winiarskich, połączone z degustacją przygotowaną przez firmę Zielone Butelki. Jedynie za 5 zł wpisowego będzie można posmakować wina m.in. z winnicy Haider znajdującej się w najbardziej nasłonecznionym regionie Austrii, nad jeziorem Nezyderskim, gdzie od czterech pokoleń rodzina Haiderów produkuje najwyższej jakości (Siebenmahd, Weissee, Hofacker i Neubruch),
wina certyfikowane organicznie oraz biodynamicznie.


P.S. Po publikacji powyższego materiału otrzymałem następującej treści maila: Panie Włodzimierzu, dziękuję bardzo za obecność i za zapowiedź. Spieszę z małym sprostowaniem - choć nie było okazji powiedzieć tego podczas konferencji - zaserwowaliśmy m.in. pieczeń po austriacku z czerwoną cebulką na bagietce oraz austriacką szynkę długo dojrzewającą z ogórkiem na bagietce. :) Symbolicznie więc, ale jednak z austriackim akcentem. Pozdrowienia, Magdalena Hajdysz, Rzecznik Prasowy GTS.

W 50 procentach EuroVelo (R 10) na Pomorzu


Na polskim wybrzeżu powstaje międzynarodowa trasa rowerowa EuroVelo 10, która na terenie Pomorskiego wiedzie od Ustki przez Łebę, Władysławowo, Puck, Trójmiasto aż do granicy z Warmią i Mazurami. W listopadzie 2019 roku w Gdańsku i Słupsku można było wziąć udział w specjalnych konsultacjach dotyczących oceny przeprowadzonych już prac oraz planów na przyszłość co do prawie 660 km malowniczych tras rowerowych.
Szlak rowerowy EuroVelo 10 (R 10) to Międzynarodowy Szlak Hanzeatycki, który okrąża Morze Bałtyckie. Łącznie ma ponad 8,5 tys. km długości, natomiast w polskim pasie nadmorskim do pokonania na rowerze jest 588 km. W naszym kraju szlak zaczyna się w Świnoujściu (woj. zachodniopomorskie), a kończy w Gronowie (woj. warmińsko-mazurskie).
Znaczna część EuroVelo 10 przebiega przez województwo pomorskie. Prowadzone są prace, które mają ułatwić poruszanie się po trasie oraz uzyskanie certyfikatu jakości trasy międzynarodowej. Chodzi m.in. o budowanie nowych dróg, wymianę nawierzchni, stawianie nowych wiat i miejsc odpoczynku dla rowerzystów oraz jednolite oznakowanie tras.
Jak stwierdził Tomasz Legutko z Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego, w naszym województwie zaawansowanie prac związanych z EuroVelo R 10 oceniane jest obecnie na 50 procent. Buduje się nowe drogi rowerowe głównie z asfaltu i betonu, ale są też szutrowe oraz w 12 proc. kostkowe. W realizowanym od 2017 roku projekcie, szacowanym na 100 mln zł partycypuje 40 gmin.
Niedawno gmina Sztutowo oddała do użytku 15 km trasy szutrowej. W planach budowa dojazdów do plaż nadmorskich i portów oraz muzeów. Problem w tym, że w porównaniu do 2017 roku, ceny budowlane wzrosły dwukrotnie. W sumie przez Mierzeję Wiślaną prowadzi nowa 50 km trasa rowerowa.
Przedstawicielka Sztutowa stwierdziła, że do jej gminy przyjeżdża latem coraz więcej turystów wraz z własnymi rowerami. To właśnie im trzeba zapewnić nie tylko trasy rowerowe, ale także ciekawe oferty turystyczne. Każdej wiosny powinien być też dokonany dokładny przegląd tras rowerowych. Dużo zniszczeń czynią bowiem silne opady deszczu i ruch samochodów ciężarowych np. wywożących ścięte drzewa z lasu. Jest plan o pozyskanie środków unijnych na utrzymanie tych tras,
Przez same Piaski jak wyliczono, w kierunku granicy polsko-rosyjskiej w minionym sezonie przejechało az 150 tys. rowerzystów. Samo Muzeum Stutthof odwiedziło 100 tys. turystów. Opóźnienia ma Gdynia, która w centrum miasta ma do wyznaczenia dwa odcinki o łącznej długości zaledwie około 1,2 km.
Mówiono też o druku przewodników rowerowych na wzór niemiecki, z danymi o samej trasie jak i  dodatkowymi informacjami np. o serwisach rowerowych, restauracjach, hotelach itp. oczywiście przystosowanych do obsługi rowerzystów (stojaki), Pomorski Urząd marszałkowski planuje wybrać jednego operatora do zarządzania promocją EuroVelo 10 (R 10) .
Jak stwierdzili prowadzący spotkania Maria Kosińska i Jacek Zdrojewski, badania są elementem projektu „Biking South Baltic! Promocja i rozwój Trasy Rowerowej Morza Bałtyckiego (EuroVelo 10) w Danii, Niemczech, Litwie, Polsce i Szwecji" i są realizowane na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego we współpracy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Pomorskiego.

Gdańsk i Kaliningrad „Połączeni bursztynem”


Muzeum Gdańska oraz Muzeum Światowego Oceanu w Kaliningradzie otrzymały unijną dotację na projekt „Połączeni bursztynem”. Złożony w lipcu 2018 r. do Programu Polska-Rosja 2014-2020 wniosek oznacza przyznanie obu muzeom kwoty prawie 2,3 mln EUR w ramach priorytetu współpracy transgranicznej w celu ochrony dziedzictwa historycznego, naturalnego i kulturowego. Podczas konferencji w gdańskim Ratuszu Staromiejskim 25.11.2019 pracownicy tych dwóch placówek muzealnych przed zrobieniem sobie wspólnego pamiątkowego zdjęcia, opowiedzieli na co te pieniądze zostaną wydatkowane.
Nowe Muzeum Bursztynu zostanie otworzone w Wielkim Młynie w Gdańsku (na zdjęciu) w czerwcu 2021 roku. Rosjanie przygotują w Kaliningradzie Centrum Kultury Podwodnej w budynku dawnej Państwowej Manufaktury Bursztynu w Królewcu.
- Bardzo cieszę się z tego, że możemy tak po gdańsku, otwarcie, współpracować, bo tak właśnie staramy się realizować nasze inwestycje. Mam nadzieję, że dzięki temu projektowi Wielki Młyn będzie domem nie tylko dla tych, którzy kochają bursztyn, ale też dla tych, którzy go jeszcze nie poznali, a także będzie domem dla naszych sąsiadów - powiedziała na konferencji Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
24-miesięczny projekt zakłada szereg działań na rzecz adaptacji dwóch obiektów o charakterze zabytkowym, tj. Wielkiego Młyna w Gdańsku oraz położonej nad Pregołą części dawnej Państwowej Manufaktury Bursztynu w Królewcu z przyległymi barakami.
- Na salach wystawowych w nowym Muzeum Bursztynu znajdą się najciekawsze eksponaty ilustrujące jedną z najstarszych i najciekawszych opowieści Gdańska - mówi Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska. - W zabytkowych murach, na dwóch piętrach w Wielkim Młynie zaprezentujemy nowoczesną wystawę z setkami eksponatów, z których co czwarty to darowizna od osób prywatnych i instytucji.
Wspólny projekt polsko-rosyjski ma na celu udostępnienie dziedzictwa związanego ze Złotem Bałtyku dla każdego gdańszczanina i turysty. Tych ostatnich do samego Gdańska przybywa rocznie ok. 2 mln, zaś do obwodu kaliningradzkiego ok. 2,3 mln.
Przed zamknięciem Małego Ruchu Granicznego z Rosją w 2016 r. nad Motławą i Pregołą ruch turystyczny był żywszy – korzystało z niego ok. 3 milionów obywateli. Mimo zamknięcia granic Muzeum Bursztynu mieszczące się w gdańskiej Katowni, z roku na rok poprawiało wyniki frekwencyjne. Obecnie odwiedza je blisko 100 tys. osób, a może niemalże dwukrotnie więcej. Dyrekcja rosyjskiego Muzeum Światowego Oceanu przewiduje, że Centrum Kultury Podwodnej odwiedzi ok. 15 tys. zwiedzających.
Już od otwarcia w 2006 r. Muzeum Bursztynu w gotyckim Zespole Przedbramia poszukiwano innego miejsca na nową siedzibę. Niewielkie gotyckie pomieszczenia, klatki schodowe „Katowni” praktycznie uniemożliwiają zwiedzanie osobom niepełnosprawnym, a dla osób starszych stanowią wyzwanie.
Blisko 65 proc. ankietowanych wskazało, że obecna siedziba Muzeum Bursztynu nie jest przyjazna dla zwiedzających. Problem z łatwą dostępnością do kultury dotyczy faktycznie co czwartego zwiedzającego – ponad 12 proc. polskiego społeczeństwa to osoby niepełnosprawne, a blisko co piąta osoba to seniorka, bądź senior. Podobne proporcje poświadczają statystki obwodu kaliningradzkiego – tu 8 proc. społeczeństwa to osoby niepełnosprawne, a 24 proc. to osoby starsze. Oba nowe muzea mają być dostępne dla każdego.
Dowiedzieliśmy się, że nowe Muzeum Bursztynu w Gdańsku, zyska kilkukrotnie większą przestrzeń wystawienniczą.
Powierzchnia wystawiennicza, dla zgromadzonych 2,5 tys. eksponatów, ma wzrosnąć prawie trzykrotnie - z 380 m kw. do 1012 m kw.
Obecnie wnętrze Wielkiego Młyna wypełniają rusztowania. W nowym gmachu muzealnym ma powstać także przestrzeń na działalność edukacyjną, której w Zespole Przedbramia brakuje.
Na potrzeby usługowo-gastronomiczne zostanie przeznaczona dolna kondygnacja, tj. na restauracje i sklepy z wyrobami jubilerskimi. Na pozostałych kondygnacjach zostanie zaaranżowana wystawa stała, sala wystaw czasowych i pomieszczenia administracyjno-biurowe.

niedziela, 24 listopada 2019

AWFiS Gdańsk na szarym końcu /?/


Tych czterech dżentelmenów na powyższym zdjęciu, od lewej Mirosław Seidel (Uniwersytet Gdański), Włodzimierz Amerski (Uniwersytet Warszawski), Marek Kurant (Politechnika Gdańska) i Marek Małaj (AWFiS Gdańsk), po raz kolejny rozegrało mecze deblowe w kolejną niedzielę 24 listopada 2019. Tym razem dwie godziny (12-14) sportowej zabawy w ulubionej starej hali Sopot Tenis Klub (60 zł godzina gry).
W drodze losowania para Amerski/Kurant wygrała z parą Małaj/Seidel 7:5, chociaż wygrywała już 5:1. Raptem jednak ogarnął ją jakiś totalny zastój i mimo starań przegrali pod rząd cztery gemy doprowadzając do remisu 5:5. Na szczęście w porę wzięli się w garść i wygrali kolejne dwa gemy na 7:5. W drugim meczu para Amerski/Małaj zbyt gładko przegrała z parą Kurant/Seidel 0:6, chociaż dwa razy prowadziła 40:15 i nie zdołała jednak ugrać choćby jednego gema. W tym meczu doszło do znakomitej wymiany piłek, Małaj zagrał kątowo z głębi kortu tuż za siatkę na pole przeciwników. Kurant zdołał dobiec i chyba odruchowo tak ustawił rakietę, że z tego odbicia wyszedł stop wolej i piłka spadła po środku kortu również tuż za siatką po drugiej stronie, gdzie było pusto. 
W trzecim meczu para Amerski/Seidel pokonała parę Kurant/Małaj 4:2. Dwie godziny minęły i trzeba było zakończyć tą sportową rywalizację.

Klasyfikacja końcowa z 24.11.2019:
1/2 Marek Kurant i Mirosław Seidel po 15 gemów
3 Włodzimierz Amerski 11 gemów
4 Marek Malaj 7 gemów
Ponieważ na poprzednią informację tenisową umieszczoną na blogu dwa tygodnie temu było sporo wejść, to taka była klasyfikacja sprzed tygodnia 17 listopada:
1 Marek Kurant               13 gemów
2 Mirosław Seidel             11 gemów
3 Włodzimierz Amerski   10 gemów
4 Marek Małaj                  8 gemów
\

Jarmark Bożonarodzeniowy Gdańsk A.D. 2019


Przy Bramie Adwentowej na Targu Węglowym w Gdańsku już w sobotę 23 listopada 2019 odbyło się uroczyste otwarcie Jarmarku Bożonarodzeniowego. W tej 5-metrowej wysokości bramie znajduje się największy w Gdańsku kalendarz adwentowy, w którym codzienne, od 1 grudnia, uroczyście  będzie otwierane nowe okienko, przy udziale miejskiego klucznika i odgłosu werbli. Dzieci, młodzież, ale również i dorośli będą częstowani słodyczami Zakładów Przemysłu Cukierniczego „Bałtyk”.
Pierwszą atrakcją Jarmarku była świąteczna, piernikowa parada nawiązująca do tradycji związanych z ,,katarzynkowymi” zwyczajami. Na Targu Węglowym wytyczono świąteczne uliczki, m.in. Anielską, Czekoladową, Cynamonową i Wigilijną, a wskazują je czerwone kierunkowskazy.
Parada wyruszyła od strony Złotej Bramy, będącej początkiem ulicy Długiej, i przemieszczała się po kolejnych kramach rozstawionych na Targu Węglowym.
Na Jarmarku Bożonarodzeniowym A.D. 2019 do zwiedzania są 52 stoiska gastronomiczne.
Jest także ponad 40 kramów z rzemiosłem i ozdobami świątecznymi.
Jarmark Bożonarodzeniowy przyciąga do Gdańska wiele zagranicznych wycieczek. Oprócz języka angielskiego, na jarmarku słychać też niemiecki, rosyjski i języki skandynawskie.
Przy Katowni co rusz ktoś wystawia swoją głowę, ale nie po to aby ją ściąć, lecz z prośbą o zrobienie pamiątkowego zdjęcia na tle  jarmarkowej makiety Gdańska.
Wielu jarmarkowych gości, a zwłaszcza tych zagranicznych, robi też sobie pamiątkowe zdjęcia na podświetlonym herbie Gdańska, którego stanowią dwa krzyże z koroną i dwa lwy po bokach.
Dla licznych turystów zagranicznych magnesem jest ponad 40 kramów z rzemiosłem i ozdobami świątecznymi. To doskonała okazja do zakupu prezentów pod świąteczną bożonarodzeniową choinkę.
Pobyt w wietrznym i chłodnym Gdańsku podczas otwarcia Jarmarku Bożonarodzeniowego A.D. 2019, to konieczność posmakowania ciepłych regionalnych potraw. Jarmark będzie czynny do 1 stycznia 2020 włącznie.

czwartek, 21 listopada 2019

Pokonali 2,5 razy odległość na księżyc i z powrotem!


Nagrody za udział w kampanii Kręć kilometry dla Gdańska zostały wręczone. W kategorii największe firmy - powyżej 1000 osób - pierwsze miejsce zajęła Gdańska Stocznia Remontowa, drugie Urząd Miejski w Gdańsku, a trzecie Grupa Kapitałowa LOTOS. W kategorii uczelnie wyższe najlepsza Politechnika Gdańska, przed Uniwersytetem Gdańskim i Gdańskim Uniwersytetem Medycznym. Tytuł najbardziej rowerowej dzielnicy Gdańska otrzymała Olszynka. Kolejne miejsca zajęły Migowo, Osowa i Jasień. Uczestnicy tegorocznej kampanii wspólnie pokonali odległość 2,5 razy na księżyc i z powrotem!
W środę 20 listopada, o godz. 16.00 w Hevelianum odbyła się uroczystość, podczas której podsumowane zostały tegoroczne wyniki kampanii Kręć kilometry dla Gdańska i przyznane nagrody dla najbardziej aktywnych uczestników. Wręczył je zastępca prezydenta ds. zrównoważonego rozwoju Piotr Grzelak.
- Przy okazji tegorocznej kampanii przejechaliście Państwo ponad dwa razy na księżyc i z powrotem. Co roku przybywa uczestników tej akcji i z tego jesteśmy dumni. Gratulujemy wszystkim, którzy tak aktywnie brali udział w tegorocznej edycji i zapraszamy do kręcenia kilometrów w kolejnych latach - powiedział wiceprezydent Grzelak.
To już 7 edycja konkursu. Od 2015 liczba osób zarejestrowanych i aktywnych w grze rowerowej wzrosła z 2 600 do 4 128, a firm z 83 do 248. W ciągu dwóch miesięcy, od 1 września do 30 października uczestnicy wykonali 231 655 przejazdów, co daje łącznie 1 854 834 km. Wielkość zredukowanej emisji CO2 wyniosła 464 tony – to o 52 tony więcej niż w roku 2018.
- Do udziału w akcji wystarczył rower, telefon i odrobina motywacji - należało pobrać aplikację „Activy” i dołączyć do drużyny firmowej, uczelnianej lub dzielnicowej lub rozpocząć indywidualną rywalizację – powiedziała Lucyna Tomczak koordynator kampanii.
Zasady akcji szczególnie premiowały dojazdy do pracy. Ci uczestnicy, którzy codziennie dojeżdżali rowerem zdobyli największa liczbę punktów. Podróże na dwóch kółkach w październiku punktowane były podwójnie, dodatkowo motywując uczestników do jazdy rowerem w chłodniejsze i deszczowe dni.
Zastąpienie samochodu rowerem to przejaw troski o środowisko i zdrowie. Wśród powodów, które wymieniają mieszkańcy również wysoko plasuje się fakt, że rower przede wszystkim ułatwia i przyspiesza poruszanie się po zakorkowanych centrach miast.