Na
taki proporczyk z herbem Gdańska i napisem Północna Dyrekcja
Okręgowa Kolei Państwowych natrafiliśmy pod koniec lutego 2019 roku
w Schronisku Nad Łomniczką w polskich Karkonoszach. Odezwał się we
mnie patriotyzm lokalny i wspomnienia. Jako dziennikarz PAP, taki sam proporczyk
otrzymałem w połowie lat 80-tych, na jednej z konferencji od Anny
Jegorow, rzecznik prasowej Północnej DOKP.
Podszedłem
do pani przyjmującej kulinarne zamówienia dopytując, od jak
dawna w schronisku wisi ten proporczyk? Pani Danusia (na zdjęciu z
prawej) odparła, że ona tutaj pracuje już od 26 lat i jak tak
sobie przypomina, to wisi on tutaj już od bardzo dawna.
Moi
kociewscy współtowarzysze pieszej wędrówki z Karpacza do
Schroniska Nad Łomniczką, podobnie jak ja, byli zauroczeni
drewnianą architekturą i pięknem okolicznej przyrody. W ponad stu
letnim górskim schronisku turystycznym można się było ogrzać i
posilić, ale z powodu braku prądu nie można zanocować, gdyż nie
ma pokoi gościnnych. Drewniany dom służy jedynie za przystanek na
trasie do i ze Śnieżki.
Pod
koniec lutego 2019, z uwagi na obawę zejścia śnieżnej lawiny,
obowiązywał zakaz przejścia wyznaczonym czerwonym szlakiem na szczyt Śnieżki
o wysokości 1603 m.n.p.m.
Na
drewnianej tablicy przed wejściem do Schroniska Nad Łomniczką
widniał napis zachęcający na posilenie się pajdą chleba ze
smalcem i kiszonym ogórkiem oraz naleśnikami z... jagodami i malinami.
Wracając
do Karpacza tym samym czerwonym szlakiem ze Schroniska Nad Łomniczką,
natrafiliśmy na dwóch mężczyzn ciągnących za sobą stalowe
masywne sanki. Na nich znajdowały się m.in. dwa kanistry z płynnym
paliwem do generatora prądu oraz bochenki chleba i warzywa. Część z tego była niesiona w plecaku.
Tomek
ma już 30 lat, a w schronisku zaczął pracować mając lat 16.
Opowiedział nam o perypetiach jakie zwłaszcza ostatnio przeżywa to
schronisko. Lokalne władze i Karkonoskiego Parku Narodowego robią
wszystko, aby ten górski obiekt turystyczny zlikwidować.
Na
zakończenie naszej pieszej wędrówki zrobiłem powyższe zdjęcie.
Ale zgłębiając w internecie temat likwidacji tego schroniska
natrafiłem na taki oto wpis: "Gdyby nie obecna dzierżawczyni
Łomniczki, to śladu by po tym schronisku nie było!!! Kiedy
pierwszy raz tam weszłam, to ktoś wpadł przez podłogę do
piwnicy! Własną ciężką pracą i własnymi środkami postawiła
zrujnowaną chatę na nogi!!! Ciekawe co za MENDA chce to
przejąć!?!?!? PTTK istniało za komuny i niewiele się w ich
myśleniu zmieniło, to przecież jakieś ubeckie metody!!! Jakby
Bierut zmartwychwstał!!!"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz