wtorek, 31 grudnia 2019

Życzenia noworoczne do św. Jana Nepomucena na Moście Karola w Pradze


W gronie prawie 8 mln turystów, którzy odwiedzili w 2019 roku czeską Pragę, w tym około 250 tys. z Polski, co pod tym względem stawia nas dopiero 10 miejscu, po raz kolejny byłem również i ja. Najwięcej turystów przybyło z Niemiec, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Rosji, Włoch, Chin, Słowacji i Korei Południowej.
Większość turystów, podobnie jak i ja, po zwiedzeniu Hradczan i Katedry Św. Wita, udaje się na Most Karola. A konkretnie pod jedyną z 30, figurę wykonaną z brązu św. Jana Nepomucena.
Jest on przedstawiony w aureoli z pięciu gwiazd, bo jak głosi legenda w chwili śmierci w wodach Wełtawy, na niebie jasnym światłem zapłonęło pięć gwiazd. Został skazany na karę śmierci za spiskowanie przeciwko królowi Wacławowi IV, żyjącemu w XVI wieku. Rzeźbę ufundował w 1683 roku baron Gotfryd Wunschwitz, którego od śmierci, za zabicie pawia w... Luwrze, uchroniła modlitwa właśnie do św. Jana. Rzeźbę w Norymbergiii wykonał Hieronim Herold według szkiców Mathiasa Rauchmullera z Wiednia.
W postument posagu wmurowano dwie tablice. Pierwsza w nich przedstawia scenę utopienia św. Jana Nepomucena w Wełtawie. Według tradycji, 20 marca 1393 r. właśnie w tym miejscu został wrzucony do rzeki na rozkaz króla Wacława IV. Przyczyną było ponoć to, że Jan odmówił ujawnienia królowi tajemnicy spowiedzi jego żony Zofii, którą monarcha podejrzewał o zdradę. Spowiednik został poddany ciężkim torturom, a następnie wrzucony do rzeki. Obecnie jest świętym i orędownikiem powodzian.
Druga tablica przedstawia scenę spowiedzi królowej Zofii u św. Jana Nepomucena.
Dotknięcie tych tablic jakoby przynosi szczęście, dlatego zwłaszcza w letnim sezonie, a i poza nim, stoi przed nimi wielu różnojęzycznych turystów. Od lat dotykane przez nich miejsca świecą w słońcu, tak jakby były wypolerowane. Ja już kilka razy się do tego przyczyniłem.
Dotknięcie wizerunku psa i księdza umieszczonego na cokole pomnika, zapewnia ukrycie na wieki wieków, wszelkich skrywanych tajemnic i sprawi, że ponownie powróci się do Pragi. W moim przypadku skutkuje.
Według historyków, Jan Nepomucen został zrzucony z mostu do Wełtawy w innym miejscu.  Jest ono zaznaczone metalową barierką i wmurowanym kamiennym krzyżem oraz figurą leżącego świętego.
Aby spełniły się nasze noworoczne postanowienia i życzenia, to tutaj też należało odpowiednio dotknąć krzyża prawą ręką, a lewą, jednej z gwiazd. Próbowałem i w zimowym chłodzie nie jest to takie łatwe. Ale udało się! Ciekawe czy życzenia się spełnią? Przed laty prosiłem też o wnuków, no i je mam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz