środa, 5 sierpnia 2020

8 Spływ Kajakowy Zantyr rzeką Wierzycą


To był już 8 Spływ Kajakowy Zantyr dla mieszkańców Sztumu. W sobotę 1.08.2020 wzięły w nim udział 54 osoby w wieku od 14 do 70 lat, z przewagą tych starszych.
Organizator spływu Ryszard Mazerski, prezes Lekkoatletycznego Klubu Sportowego Zantyr Sztum. Prowadzi ten klub już od 15 lat. Nazwa Zantyr pochodzi od średniowiecznego grodziska z około XII wieku, które znajdowało się w Białej Górze, w miejscu gdzie Nogat wpływa do Wisły.
- Taka wspólna przygoda znakomicie integruje mieszkańców Sztumu, zarówno tych starszych, jak i tych młodszych.
- Po pokonaniu tak trudnej rzeki nabierają ci ludzie większej pewności siebie.
- Mają ogrom zadowolenia z takiej plenerowej przygody, powiedział Mazerski.
Kajaki dwuosobowe w ilości 27 sztuk użyczyła Marina Kociewia Michał Gliniecki z Ocypla.
Płynięto kajakami typu Sprinter Roteko o długości 414 cm i Pro Tour o długości 470 cm.
Wszyscy uczestnicy spływu kajakowego obowiązkowo musieli nałożyć kapoki.
Po raz pierwszy tą rzeką Wierzycą popłynęła Barbara Gruszka (żółta koszulka) w parze wraz z Haliną Demską. Już po raz trzeci wspólnie uczestniczyły w klubowym spływie kajakowym.
- Bardzo mi się podobał ten spływ, bo rzeka jest bardzo trudna, ale do pokonania, Ma dużo przeszkód i w związku z tym trzeba wiele kombinować podczas płynięcia. Trzeba też cały czas bacznie uważać i szybko podejmować decyzje gdyż nurt rzeki jest szybki i o wpłynięcie na przeszkodę nie jest trudno. Mimo to kilka razy wpłynęłyśmy na konary drzew i trzeba było chociaż jednej z nas przesiąść się z kajaka na wystający z dna konar. Dopiero to umożliwiało przepchnięcie kajaka do przodu z nurtem rzeki.
- Moim zdaniem – powiedziała Barbara Gruszka, startująca na przystani przy elektrowni w Owidzu - gdzieś w połowie około 13 km trasy powinien być postój na brzegu z możliwością skorzystania choćby z toalety. W takim miejscu postojowym powinny być też zamontowane drewniane stoliki i ławki, aby można było nieco odpocząć i się posilić. A tego niestety brakuje. Natomiast płynięcie zwłaszcza przez seniorów i to prawie przez pięć godzin jest bardzo uciążliwe. Kociewskie władze turystyczne, a zwłaszcza lokalni wójtowie lub sołtysowie powinni zadbać o to, aby przysporzyć turystom jak najwięcej udogodnień.
Marzanna i Piotr Seroccy z miejscowości Barchnowy rozważają ewentualność uruchomienia pola namiotowego dla kajakarzy na swoich 25-hektarowych posiadłościach. Tym bardziej, że właśnie z tymi posiadłościami na długości około jednego kilometra graniczy rzeka Wierzyca. A wokół niej baza noclegowa jest znikoma.
Mała jest też ilość dzikich miejsc do rozstawienia namiotów. Aby popłynąć w kajaku trzeba się więc przygotować na bardzo spartańskie warunki. A tak nie powinno być, bo Wierzyca podobnie jak Wda na Kaszubach, powinna być bardziej dostępna dla przeciętnego turysty.
Kajakarzom zwłaszcza przeszkadzają wielkie kamienie spoczywające na dnie oraz powalone drzewa w rzece Wierzyca, która wyjątkowo meandruje. Od zakola, przy Elektrowni Wodnej w Owidzu, przez miejscowości Barchnowy i Kolincz, do kolejnej zapory jaką jest Elektrownia Wodna w Kolinczu, jest około 13 kilometrów.
A w linii drogowej między Owidzem a Kolinczem jest około 4,5 km. Czyli płynąc kajakiem rzeką Wierzycą, odległość jest prawie trzy razy dłuższa.
Małżeństwo Danuta i Zbigniew Zwoleńkiewicz też wyrazili taką samą opinię, że takie miejsce postojowe jest konieczne na tak długiej około 13 km trasie, zwłaszcza dla seniorów.
To małżeństwo już po raz trzeci płynęło razem na spływie. Dwa lata temu ten sam klub Zantyr w Sztumie zorganizował spływ rzeką Liwą ze startem w Prabutach. Drugi raz w 2019 roku płynęli rzeką Wel z Lidzbarka Welskiego-Chełskiego. Każdy spływ jest jednodniowy. Na miejsce startu uczestnicy spływu są dowożeni autokarem.
Z tych trzech dotychczasowych, ten spływ rzeką Wierzycą był najtrudniejszy z uwagi na liczne przeszkody. Pan Zbigniew tylko jeden raz musiał wysiąść z kajaka, aby go przepchnąć, gdyż ugrzązł na konarze drzewa. - Udało mi się niemal suchą stopą tego dokonać, bo odpowiednio stanąłem na tym konarze, powiedział pan Zbigniew.
Według pani Danuty, najładniejszy był widok paradujących kaczek z małymi koło elektrowni wodnej w Owidzu.
Ubrana w niebieskiej koszulce Grażyna Malinowska długo przeżywała swoją kąpiel w rzece Wierzyca. Jak ich kajak się przewrócił i jak wpadła z córką do wody, to było jej prawie pod szyję.
Tak, tak bardzo było głęboko, co pokazała opowiadając cale to wydarzenie. Był problem z ponownym wejściem do kajaka, ale jakoś się z tym uporały. To był ich drugi spływ klubowy, w poprzednim płynęli rzeką Wel w woj. warmińsko-mazurskim. Wel, w porównaniu do Wierzycy, to była bardzo spokojna i bezpieczna rzeka.
Teraz podczas wywrotki pani Grażyna zgubiła ręczny zegarek, ale nie ma po czym rozpaczać, bo był chiński i kosztował jedyne... 13 zł. Gdy spytałem, czy nie potraciły telefonów komórkowych? Stanowczo odpowiedziały, że nie miały ich przy sobie, bo i po co, skoro liczyły się z taką wywrotką.
Wierzyca łącznie ma 144 km długości spławnego szlaku. Głębokość koryta o szerokości od 6 do 20 m sięga średnio 1 m, choć niekiedy nawet do 3 metrów. Zaliczana jest do rzek górskich. Ma wysokie obrośnięte brzegi. Przy szybkim nurcie trudno się zatrzymać.

Tekst i zdjęcia: Włodzimierz Amerski

6 komentarzy:

  1. Właśnie! Ten wartki nurt i liczne przeszkody zalicza ten spływ do najbardziej atrakcyjnych. Było fantastycznie !!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli jeździcie na spływy kajakowe to polecam torba wodoszczelna na kajak. Są super. Jakość wykonania jest bardzo wysoka a cena przystępna. My pływamy kajakami od dawna i doceniamy takie gadżety. Są naprawdę bardzo przydatne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecam bardzo wybrać się na Roztocze. Piękna, malownicza kraina - idealna na naładowanie baterii. A stamtąd na spływ można wybrać się w Obroczy z https://marco-canoe.pl/ krajobrazy po drodze przepiękne, a kajaki nowe i bezpieczne, tak, że na pewno będziecie zadowoleni, ja bardzo polecam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że jak najbardziej warto interesować się takimi atrakcjami, bo kajaki to świetna propozycja i super aktywność! Bardzo chętnie wykorzystam sezon, aby gdzieś sobie pojechać. Chcę też zaopatrzyć się w jakieś wodoszczelne produkty i myślę, że chyba najlepszą propozycją będzie plecak na kajak . Inwestycja jak najbardziej warta sprawdzenia, jeśli wiemy, co wybierać i na co się decydować. Na pewno będziecie zadowoleni z tego, jak na takich wyprawach plecak się będzie sprawdzał.

    OdpowiedzUsuń