niedziela, 23 października 2016

VIII Gdańsk Biega 2016

Do udziału w VIII Gdańsk Biega 2016 zapisało się 3298 osób. Start i meta usytuowane były przy molo plaży w Gdańsku Brzeźnie. Do wyboru były dystanse 3,3 km oraz 6 km. Trasa prowadziła plażą oraz alejkami Nadmorskiego Parku im. Reagana.

Impreza była bardzo dobrze przygotowana logistycznie, bo był depozyt na wierzchnie ubrania i na rowery, gdyż wiele osób dojechało na start jednośladami. Były też ubikacje przenośne toi toi i służby medyczne, łącznie z karetką pogotowia.

W niedzielę 23 października 2016 po raz ósmy odbyła się plenerowa impreza Gdańsk Biega. Przed startem o godzinie 11:45 przed sceną na plaży biegacze wzięli udział w tradycyjnej rozgrzewce w energetycznych rytmach Zumby.

Ci, którzy zdecydowali się wystartować z dolnego naturalnie usypanego i twardszego tarasu, po kilkudziesięciu metrach musieli z trudem włączyć do głównego nurtu ponad 3 tys. biegaczy w czerwonych koszulkach.

Start nastąpił w samo południe obok mola na plaży w Gdańsku Brzeźnie.

Większość wystartowała po miękkim plażowym piachu.

Na starcie po horyzont roiło się od czerwonych koszulek z dużym napisem na plecach GDAŃSK BIEGA 2016.

Konferansjerkę poprowadził red. Tomasz Galiński z Radia Gdańsk, który na mecie dostrzegł młodych piłkarzy Lechii Gdańsk Kamila i Oskara, którzy wierzyli w wygraną swojego zespołu w niedzielnym spotkaniu z Piastem Gliwice na stadionie Energa Gdańsk.

W takiej imprezie nie mogło zabraknąć małżeństwa biegaczy Sylwii i Radosława Dudyczów, propagatorów i trenerów przygotowujących do biegów maratońskich.

Z gestem zwycięstwa nad swoimi słabościami dotarł na metę dziennikarz radiowy i telewizyjny Piotr Mirowicz.

Na krótszym dystansie pobiegli dwaj synowie redaktora Włodzimierza Machnikowskiego z Radia Gdańsk. Ten młodszy 14-letni Mateusz (na powyższym zdjęciu wraz z ojcem) dołożył aż cztery minuty swemu starczemu bratu 21-letniemu Kubie. Widocznie starszy Kuba podczas biegu miał plażową randkę i na mecie wreszcie się to wydało.
Nie liczą się takie drobiazgi jak cyfry z daty urodzenia, lecz serce i zapał do biegania, powiedział po dotarciu na metę znany pomorski maratończyk Adam Okuniewski.

W tym roku tylko nieliczni z biegaczy zdecydowali się na kąpiel w Zatoce Gdańskiej.

Wielu biegaczy docierało na metę bardzo szczęśliwych i uśmiechniętych, co natychmiast utrwalali swoimi telefonami komórkowymi i swoje selfie rozsyłali po znajomych.

Na dobrej pozycji na metę dotarł najstarszy uczestnik Gdańsk Biega 82-letni Stanisław Niwiński, który w przeprowadzonym z nim na gorąco wywiadzie powiedział, że dobre odzywanie i brak używek pozwala mu mieć na tyle dużo energii, aby mimo sędziwego wieku jeszcze być w stanie biegać i to nawet po piaszczystej plaży.

Na dłuższym 6 km dystansie pobiegł dyrektor gdańskiego MOSiR Leszek Paszkowski, który zachęcał biegaczy do udziału w przyszłorocznych imprezach, a zwłaszcza wrześniowego 50 Biegu Westerplatte, którego trasa będzie prowadziła przez już budowaną kładkę na Motławie i wnętrze Muzeum II wojny światowej.

W tegorocznym Gdańsk Biega wzięli udział gdańscy siatkarze z Trefla, sponsorowani przez firmę Lotos.

Na mecie większość była zadowolona z udziału w tej znakomicie zorganizowanej plenerowej imprezie biegowej.

Przy molo w Gdańsku Brzeźnie była też okazja zrobić sobie wspólne pamiątkowe zdjęcie.
Gdański MOSiR jako organizator Gdańsk Biega 2016 zadbał o to, aby na mecie uczestnicy mogli się posilić ciepłą grochówką lub barszczem. Smaczne zupy przygotowała Kuchnia Polowa Joanny Minczykow z Redy. Gotowanie zup z 1,5 tony wody oraz wielu kilogramów grochu, przypraw i buraków zaczęli już od czwartej rano.
Do zup wykorzystano trzy kuchnie polowe oraz jedną do przyrządzenia gorącej herbaty i kawy,

Molo w Gdańsku Brzeźnie dzięki dogodnemu dojazdowi, położeniu i dużemu parkingowi, od kilka lat stało się centrum imprez plenerowych.

Zdjęcia: Włodzimierz Amerski


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz