wtorek, 14 lutego 2017

Tygrys, Foka, Żbik, Orka i Rekin mają średnio po 30 lat

Wiosna zbliża się wielkimi krokami. Tylko patrzyć, jak na Wiśle puszczą lody i u jej dopływu do Bałtyku powstanie lodowy zator. Straty spowodowane ewentualną powodzią, szacunkowo ocenia się na 5 mld zł. Aby do tego nie doszło, na królowej naszych rzek, w jej dolnym odcinku lody obecnie kruszy pięć lodołamaczy, których średni wiek wynosi... 30 lat.
Tygrys jest najstarszy, bo już ma 32 lata, Foka 29 lat, Żbik 28 lat, a Orka i Rekin po 26 lat. Cóż można wymagać od takich „staruszków” przy piętrzącej się krze lodowej na największej polskiej rzece. W szerokim biegu Dolnej Wisły optymalnie powinno być minimum osiem holowników przystosowanych do kruszenia lodu. A od wielu lat jest ich tylko pięć. Szczęściem, że lody puszczają stopniowo.
Pierwszy lodołamacz jaki zaczął pływać na Dolnej Wiśle został wybudowany w 1881 roku i nosił nazwę „Weichsel”. Jak na tamte czasy, była to jednostka o mocy 120 KM, wyporności 34 tony, napędzana parą, a do jej wytworzenia trzeba było spalać 120 kg węgla na godzinę.
Mając na uwadze groźbę powodzi na Wiśle i ewentualne kolosalne straty materialne, we wtorek 14 lutego 2017 r., w siedzibie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku, doszło do uroczystego podpisania umowy o dofinansowaniu projektu budowy czterech nowych lodołamaczy (jeden czołowy i trzy liniowe), przeznaczonych na Dolną Wisłę. To jest na odcinek o długości 256 km, od ujścia Wisły do Bałtyku, w górę rzeki aż do Włocławka.
Umowę podpisali, na powyższym zdjęciu od lewej, Stanisław Otremba dyrektor RZGW w Gdańsku oraz Kazimierz Kujda prezes Narodowego Funduszu Ochrona Środowiska i Gospodarki Wodnej. Budżet projektu wynosi 74 miliony złotych, z czego w 85 procentach zostanie on dofinansowany przez Unię Europejską.
Istotnym jest to, że te cztery lodołamacze zostaną zaprojektowane i wybudowane w polskich zakładach przemysłowych. Projekt za 131 tys. zł wykonało konsorcjum Centrum Techniki Okrętowej w Gdańsku i BTT System Spółka z Gdyni, a do przetargu budowy przystąpiły dwie krajowe stocznie. Cztery pływające jednostki mają być gotowe za trzy lata.
Uczestnicząca w spotkaniu Iwona Koza, prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, powiedziała, że podobne umowy są podpisywane na budowę lodołamaczy w Warszawie i Szczecinie, przeznaczonych odpowiednio na środkową część Wisły i na Odrę.
W Gdańsku w uroczystości podpisania umowy uczestniczył wiceminister środowiska, Mariusz Gajda, wojewoda pomorski Dariusz Drelich oraz przedstawiciele firm współpracujących z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej w Gdańsku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz