niedziela, 18 lutego 2018

Rozzłoszczona sprinterka Anna Kiełbasińska z SKLA Sopot


Ewa Swoboda (AZS AWF Katowice) obroniła tytuł mistrzyni Polski w biegu na 60 metrów uzyskując w Arenie Toruń czas 7.22. Żorzanka zdecydowanie pokonała swoje rywalki.
Druga Kamila Ciba (AZS Poznań) uzyskała na mecie 7.39. Niespodziankę sprawiła Jagoda Mierzyńska (AZS AWF Wrocław), która na metę wpadła wspólnie z Agatą Forkasiewicz (AZS AWF Wrocław). Obu paniom zmierzono rezultat 7.49, ale o tysięczne lepsza była niespełna 20-letnia Mierzyńska, która zdobyła pierwszy w karierze medal mistrzostw Polski.
Kilka zawodniczek osiągnęło swoje rekordy życiowe.
W finale zabrakło Anny Kiełbasińskiej (SKLA Sopot), której sędziowie odstrzelili w eliminacjach falstart.
Jej protesty, jak i jej trenera Michała Modelskiego zdały się na nic. Sędziowie byli nieugięci. A szkoda...
Ewa Swoboda powiedziała dziennikarzom, od lewej Maciejowi Petruczenko z Przeglądu Sportowego i  Wojciechowi Choina z Dobrych Wiadomości Gdańsk oraz Maciej Jałoszyński z PZLA Warszawa, że istotnie mogła powalczyć o złoto z Anną Kiełbasińską z SKLA Sopot. Toż to w 2018 roku Kiełbasińska jako jedyna polska sprinterka uzyskała rezultat gorszy zaledwie o 0,03 sekundy od Swobody.
Podczas startu w biegu eliminacyjnym Anny Kiełbasińskiej (SKLA Sopot) staliśmy z aparatami fotograficznymi za linią startu i ze zrobionego zdjęcia widać, że rzeczywiście sopocka sprinterka popełniła niewielki falstart.
Relacja: Włodzimierz Amerski i Wojciech Choina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz