poniedziałek, 21 maja 2018

Dzień Różnorodności na gdańskiej 100czni


Sporo atrakcji zaplanowano w ramach Dnia Różnorodności.
                  
Impreza odbyła się na gdańskiej 100czni przy ul. ks. Jerzego Popiełuszki 5 w niedzielę, 20 maja 2018.
- Dzień Różnorodności to czas, kiedy w sposób szczególny możemy cieszyć się z tego, że jesteśmy różni – różnimy się poglądami, miejscem urodzenia, kulturą, orientacją seksualną czy religią. I to nas wzbogaca, pozwala ciekawiej i pełniej żyć - powiedział Piotr Kowalczuk, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki społecznej.
Wiceprezydent Piotr Kowalczuk zaprosił wszystkie gdańszczanki i gdańszczan do wspólnego świętowania. Impreza miała za zadanie pokazać, jak wiele nas łączy. Bo łączy nas przecież Gdańsk, czyli miasto wolności, solidarności, równości i otwartości. Do udziału w imprezie Piotr Kowalczuk zachęcał też przyjaciół Miasta oraz turystów.
Do dyspozycji gości była przestrzeń ogrodu społecznego, czyli strefa spotkań, rozmów, „chill-outu”. Każdy mógł przynieść swoją roślinę i samemu ją posadzić.
Poza tym, podobnie jak w 2017 roku, było można skosztować dań z kuchni społecznej.
Przed konsumpcją wcześniej odbyło się wspólne krojenie, obieranie, przyprawianie, gotowanie i smakowanie.
Smakował stoczniowy gulasz z ryżem, bo ustawiła się po te danie nawet spota kolejka. Chętnych było tak dużo, że nawet zabrakło jadalnych talerzy.
Dużym wzięciem cieszyły się też naleśniki z polewą czekoladową.
Kolejka ustawiła się również po warzywne danie opieczone w gorącym oleju.
Wykład "Religie świata" przybliżył takie wyznania jak buddyzm, islam i hinduizm. Słuchacze dowiedzieli się, dlaczego hinduscy bogowie mają tak dużo rąk, dlaczego krowy spacerują po ulicach Indii i dlaczego każdy hindus musi wykąpać się choć raz w życiu w Gangesie. W prosty sposób nauczyli się, dlaczego do meczetu nie wolno chodzić w butach, dlaczego muzułmanie nie mają świętych obrazów i po co zabierają ze sobą w podróż małe dywaniki.
Była też szansa poznać świat poprzez herbatę – trafić do krajów przygotowując pięć, zupełnie różnych naparów. Były do skosztowania herbaty słodkie, gorzkie, słone a nawet takie, które herbatami wcale nie są. To była doskonała wędrówka przez Chiny, Indie i Tybet, a nawet do Afryki. Uczestnicy dowiedzieli się, skąd wzięło się słowo „herbata”, jaką wodą zalewamy zieloną, a ile kostek cukru potrzeba na szklaneczkę tureckiej.
Odbyła się też Tęczowa Gra Miejska, czyli zabawa dla całej rodziny, pozwalającej poznać świat osób LGBT.
Każde z dzieci wdrapując się do góry poczuło się jak adept himalaista.
Można było wziąć udział w grach etnicznych planszowych.
Podziwiałem amatorki gier zręcznościowych, pochodzących z danego kraju lub kręgu kulturowego.
Szpagat w powietrzu to już był akrobatyczny wyczyn.
Podziwiałem młode dziewczyny wykonujące ciekawe gimnastyczne ewolucje.
W ramach Dnia Różnorodności zaplanowano też etnowarsztaty. Można było wziąć udział w warsztatach rękodzieła „Włóczkowe rewolucje”, wspólnie dziergając na drutach.
Na imprezę Dnia Różnorodności dzięki ładnej słonecznej pogodzie wiele osób przyjechało rowerami.
Dzień Różnorodności w 100czni pozwolił też – co równie istotne - na integrację rodzinną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz