piątek, 4 maja 2018

Indochiny 2018 (odcinek 39)

Jedną z atrakcji turystycznych miasta Kampong Cham w Kambodży, jest wejście za odpłatnością jednego dolara, na około 200 metrowej długości wąski mostek wykonany z bambusów. Dnia 25 marca 2018 było tak bardzo gorąco, w słońcu około 50 st. C, że trzeba było się chronić pod parasolkami.
Ten wąski mostek bambusowy w kilku miejscach jest celowo poszerzony, aby idący nim ludzie mogli się w miarę swobodnie minąć.
Tak bardzo zarośnięty jest brzeg po drugiej stronie Mekongu, przy dotarciu bambusowym mostkiem na wyspę Koh Paen.
Już po pokonaniu bambusowego mostku, u nasady wyspy Koh Paen jest możliwość kupienia pożywienia w postaci usmażonych na głębokim tłuszczu owadów podobnych do koników polnych, doprawionych solą, chili i sokiem limonki.
Po pokonaniu bambusowego mostku ma się wrażenie, że są to bambusowe wrota prowadzące na plażowy kemping.
Na kempingu plażowym na wyspie Koh Paen w Kambodży, do dyspozycji plażowiczów są duże parasole chroniące przed prażącym słońcem.
Na plaży odnogi rzeki Mekong jest szeregowo wbitych w piach kilkanaście drewnianych domków kempingowych z charakterystycznymi słomianymi dachami. Stanowią one izolację przed piekącym słońcem. W tych domkach kempingowych, za odpowiednią dodatkową odpłatnością, odpoczywają całe rodziny.

Na kempingu plażowym na wyspie Koh Paen w Kambodży, jest też wypożyczalnia sprzętu wodniackiego, w tym głównie ratunkowego.
 
Kambodżanie bardzo przestrzegają bezpieczeństwa podczas zażywania rzecznych kąpieli. Większość wchodzi do wody w ratunkowych kamizelkach.
 
Podobnie jak u nas w Polsce, także i tutaj na kambodżańskim nadrzecznym kempingu funkcjonuje sklep i lokal gastronomiczny.

Podczas pobytu na wyspie Koh Paen w Kambodży, po raz pierwszy zobaczyliśmy, że funkcjonuje na niej recikling, i w jednym miejscu gromadzone są puszki po napojach.
 
Wracając z wyspy Koh Paen na stały ląd zauważyliśmy, że jest też utwardzony parking na samochody. Zastanawialiśmy się, w jaki sposób one tutaj dotarły. Widocznie jest jakiś drugi o wiele szerszy most, lub samochody zostały przetransportowane jednostkami pływającymi.
 
Nam „Białasom” zabroniono przeprowadzić przez mostek bambusowy rowery, a miejscowym na to zezwolono.
 
Nasze rowery wypożyczone w hotelu Moon River po 2 dolary za dobę, musieliśmy zostawić przy wejściu na mostek bambusowy, obok którego pasły się miejscowe krowy. (dcn.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz