poniedziałek, 5 marca 2018

Indochiny 2018 (odcinek 1)





Po 20  godzinach lotu w niedzielę 4 marca 2018 wylądowaliśmy w Ho-chi-minh, stolicy południowego Wietnamu, byłego Sajgonu.

Wylatując z Gdańska w sobotę 3 marca o godzinie 17,20, mimo świecącego jaskrawo  zachodzącego słońca, leżało pełno śniegu, a temperatura powietrza wynosiła w granicach minus 15 stopni C.

Lecieliśmy w trójkę podróżników trzema różnymi samolotami linii 2xKLM i 1xSingapuru, a na lotnisku w Ho-chi-minh na konkretnych pasażerów czekało wielu tubylców.

Obsługa lotniska zaopiekowała się nami i za 10 dolarów zamówiła taksówkę do hotelu.

Kwaterując się w hotelu Quy Hung, w recepcji dowiedzieliśmy się, że mimo wieczoru temperatura wynosi 35 st. C, a odczuwalna jest 39 st. C. Istotnie już wsiadając na lotnisku do taksówki poczuliśmy się jak w ukropie. W ciągu jednej doby amplituda temperatury wyniosła dla nas aż 50 st. C. dcn

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz