wtorek, 4 września 2018

„Dyskotekowe małżeństwa” na trasach R-10 i R-9


Udział w dorocznych dożynkach, to przy okazji doskonała lekcja historii i powrót do przeszłości, ale także wytyczenie przyszłości. Dopiero podczas pobytu na gminnych dożynkach we wsi Wróblewo, leżącej tuż za Pruszczem Gdańskim, dowiedziałem się ciekawej historii. Otóż, dzieje Wróblewa sięgają 31 maja 1308 roku, kiedy książę Władysław Łokietek darował tę wieś dwóm synom podkomorzego Unisława: Jakubowi (kasztelanowi tczewskiemu) i Janowi (podkomorzemu tczewskiemu).
Witający przybywających gości do Wróblewa, jej jeden ze 150 mieszkańców Bogdan Dombrowski, dyrektor Związku Gmin Pomorskich, z ochotą opowiadał o historii i teraźniejszości jego małej od urodzenia Ojczyzny. Jego ukochane Wróblewo w latach 1454-1793 i 1807-1814 było własnością miasta Gdańska, a w latach 1793-1807 i 1814-1919 skarbu pruskiego. W 1503 roku burmistrz gdański Jan Scheweke stał się właścicielem znacznej części gruntów należących do Wróblewa, a po nim spadkobiercami zostali jego synowie.
Mój rozmówca Bogdan Dombrowski stwierdził m.in., że w jego żuławskiej wsi Wróblewo jest najwięcej Kaszubów i Kociewiaków, co uwidacznia się m.in. w dożynkowych dekoracjach.
Typowo żuławskie są z pewnością trzy „dyskotekowe” małżeństwa, w tym i jego. Na dyskoteki przyjeżdżały do Wróblewa panny z odległej o 5 km wsi Trutnowy, znajdującej się w gminie Cedry Wielkie na obszarze Żuław Gdańskich. No i trzy panny wytańczyły swoich przyszłych mężów, do ich wróblewskich posiadłości się sprowadzając.

Przed dziesięciu laty, obok XVI wiecznego szachulcowego kościoła, na dużym kamieniu zamontowano metalową tablicę Upamiętnia ona, że nazwa 700-letniego Wróblewa jest wiernym tłumaczeniem nazwy niemieckiej Sperlingsdorf. Ale w 1308 r., kiedy Łokietek darował tę wieś dwóm synom podkomorzego Unisława, miała ona nazwę Vrunthy. Dwa lata później bracia sprzedali ją Krzyżakom. W czasie wojny 13-letniej Krzyżacy splądrowali i spalili tą wieś. Chłopi pracowali w folwarku zakonnym w pobliskich Grabinach-Zameczku.
Mieszkaniec Wróblewa Bogdan Dąbrowski, dyrektor Związku Gmin Pomorskich, jest dumny z tego, że przez jego wieś prowadzi ścieżka rowerowa. Coraz częściej przejeżdżają nią wycieczkowe grupy niemieckie, podążające rowerami z zamku krzyżackiego w Malborku do Gdańska. Pocieszającym jest, że realizowany jest obecnie projekt „Pomorskie trasy rowerowe o znaczeniu międzynarodowym R-10 i Wiślana Trasa Rowerowa R-9”. W ramach tego projektu, na terenie Województwa Pomorskiego zostanie wyznaczonych łącznie około 670 km szlaków rowerowych. Okres realizacji, to koniec 2020 roku.
Wracałem z Wróblewa do Gdańska jadąc częściowo przez budowaną trasę R-10 i R-9. Międzynarodowy szlak R-10 (Euro Velo 10) jest częścią około 7930 km trasy europejskiej, wiodącej przez kraje basenu Morza Bałtyckiego. W województwie pomorskim prowadzi od Ustki do Krynicy Morskiej oraz do Kępek na granicy z województwem warmińsko-mazurskim. Z kolei Wiślana Trasa Rowerowa R-9 przebiega wzdłuż Wisły do granicy z województwem kujawsko-pomorskim.
Trasy te prowadzą korytarzami europejskiej sieci Euro Velo. Długość obu tych tras u nas wynosi około 670 km, z czego większość to drogi utwardzone, asfaltowe, z kostki betonowej lub nawierzchni mineralnych. Reszta to nawierzchnie szutrowe i gruntowe, które zapewnią optymalny i bezpieczny przejazd na rowerze turystycznym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz