niedziela, 16 września 2018

Runmageddon do nieba i piekła

Tą przeszkodę gdańskiego Runmageddonu, znajdującą się blisko mety, nazwałem mozolną drogą do nieba i raptownym spadkiem do piekła.


Już samo podjęcie decyzji o niebezpiecznym wejściu do nieba było sporym wyzwaniem. 
Zwłaszcza kobietom bez pomocy partnerów ciężko było podjąć taką próbę.
Niejedna z osób ześlizgnęła się w dół będąc już niemal u szczytu.
No to próbujemy z ziemskiego padołu jeszcze raz wejść do nieba.
Techniki wejścia do nieba stosowano różne.
Tym, którym udało się z trudem dotrzeć do nieba, raptem spadali do piekła.
Ze spadkiem do piekła dla niektórych grzesznych osób też nie było takie łatwe.
Taki widok z dołu zdobywców nieba dech zapierał. 
Halo, halo, wy tam z nieba, zapraszamy na dół do piekła. Tylko zjeżdżajcie ostrożnie. 
I kolejni amatorzy dotarcia w górę do nieba. 
Specjalne rękawiczki w tej wspinaczce do nieba okazały się bardzo przydatne.  
 Tej wspinacze do nieba i spadkowi do piekła, z trwogą przyglądali się nie tylko przypadkowi rowerzyści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz