piątek, 21 września 2018

Rowerami z Tarnowa do Gdańska...


Wraz z dwoma rowerzystami z Tarnowa, którzy po pokonaniu prawie 800 km dojechali do Gdańska Brzeźna, gdzie ich spotkałem, wspólnie podjechaliśmy do główek portu gdańskiego. Koniecznie chcieli przedostać się przez kanał portowy na Westerplatte. Okazało się, że najbliższy tramwaj wodny odpływa dopiero po godz. 18, a oni o godz. 20 mają powrotny pociąg do Tarnowa. Dojechanie na Westerplatte odłożyli na następny raz.
Wspólnie wróciliśmy do nasady mola w gdańskim Brzeźnie, gdzie Kuba i Jacek kupili sobie pamiątki. Zgadnijcie co wybrali? Zdecydowali się na szklane kieliszki z wyrytymi pięknymi wizerunkami najbardziej charakterystycznych obiektów dla Gdańska.
Jeszcze przed wyruszeniem na gdański dworzec PKP, na chwilę od prawej Kuba i Jacek siedli na ławce, aby nabrać sił przed czekającą ich nocną podróżą pociągiem na południe Polski. Dowiedziałem się od nich, że szczególnie im się podobała ścieżka rowerowa z Władysławowa na Hel, gdzie też dotarli. Dziennie pokonywali po około 100 km, a spali pod namiotami w lasach. Przez cały tydzień rowerowej wyprawy byli zdani głównie na suchy prowiant. Najbardziej są spragnieni zjedzenia ciepłych domowych potraw.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz