wtorek, 18 grudnia 2018

Milicja Obywatelska i ZOMO wtargnęły do Sali BHP Stoczni Gdańskiej

Historia lubi się powtarzać! Stocznia Gdańska im. Lenina w Gdańsku ponownie na celowniku Służ Bezpieczeństwa!
Do Historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej, podobnie jak 38 lat temu podczas Wydarzeń Sierpniowych, 18 grudnia 2018 wtargnęli w pełni umundurowani i uzbrojeni milicjanci oraz zomowcy.
Milicja i ZOMO miały swoją „wtykę” wśród osób przebywających w Sali BHP Stoczni Gdańskiej podczas koncertu barda Solidarności „Stefan”, który wspominał strajki na Pomorzu.
Najbardziej agresywny był przedstawiciel ZOMO, który siłą chciał wyprowadzić barda Solidarności Zbigniewa Stefańskiego z Historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej.
Bardziej kulturalny był przedstawiciel Milicji Obywatelskiej, który wśród zebranej publiczności w Historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej upewniał się, czy na pewno bard Solidarności Zbigniew Stefański zakłócił ciszę główny sprawca koncertu pod nazwą „Pamięci Stoczniowców – zakłóćmy ciszę”.
Służby Bezpieczeństwa podczas koncertu musiały mieć w Historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej swoją „wtykę”, gdyż do interwencji Milicji Obywatelskiej i ZOMO doszło akurat w momencie, kiedy bard Solidarności Zbigniew Stefański wraz z zespołem śpiewał piosenkę o milicyjnej „suce”. Jeden z przywódców Solidarności siedzący w pierwszym rzędzie Andrzej Gwiazda wraz z małżonką Joanną Duda-Gwiazda też byli bardzo zaskoczeni nagłą i głośną interwencją Milicji Obywatelskiej oraz ZOMO.
Zastanawiającym jest, że „cynk”o interwencji Milicji Obywatelskiej i ZOMO chyba miała Telewizja Trwam, która jako jedyna niemal do końca filmowała ten koncert w Historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej. Ja jako były gdański korespondent PAP, uczestniczący w podpisaniu w Sali BHP Porozumień Sierpniowych 30 sierpnia 1980 roku, tym razem też miałem przeczucie że dojdzie do interwencji. 
Głośna i bezpardonowa, chociaż w nieco kulturalna interwencja Milicji Obywatelskiej i ZOMO bardzo poruszyła publiczność zgromadzoną w Sali BHP.
Pod scenę przedarli się bardziej postawni mężczyźni i też zaczęli swoimi smartfonami rejestrować całe to wydarzenie.
Nawet pierwszy bardziej uprzywilejowany rząd też wymierzył swoje smartfony w stronę interweniującej Milicji Obywatelskiej oraz ZOMO.
Te liczne smartfony i kamera Telewizji Trwam wymierzone w interweniującą Milicję Obywatelską i ZOMO zrobiły swoje, bo odstąpili oni od wyprowadzenia muzyków z sali i przewiezienia ich do aresztu „suką” już stojącą u drzwi Sali BHP.
Interweniujące „Służby” istotnie miały swoją „wtykę”, bo z nią do końca  wymieniały się informacjami. Nielicznych przedstawicieli mediów uspokajały, że to była tylko miejscowa grupa rekonstrukcyjna z pamiętnych minionych lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz