niedziela, 30 grudnia 2018

Świąteczne spotkanie stypendystów Fahrenheita


Termometr rtęciowy i skala temperatur – to jedne z najsłynniejszych wynalazków Gabriela Daniela Fahrenheita (1686-1736), niemieckiego fizyka i inżyniera pochodzącego z Gdańska. A jaką drogą naukową podążają stypendyści funduszu nazwanego imieniem tego gdańskiego naukowca?
Tego mogliśmy się dowiedzieć podczas spotkania świątecznego, jakie odbyło się w sali plenarnej budynku Rady Miasta Gdańska przy ul. Wały Jagiellońskie 1. Władze Miasta reprezentował zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki społecznej Piotr Kowalczuk, a radnych Teresa Wasilewska. Wraz ze mną bardzo dziwiła się temu, że podczas przemówień nie wykorzystano mikrofonów.
W 2018 roku 25 studentek i studentów pochodzących z Gdańska otrzymało stypendium im. Gabriela Daniela Fahrenheita na studia za granicą. Podjęli oni naukę na uczelniach w Austrii, Holandii, Kanadzie, Wielkiej Brytanii i USA. Justyna Frankowska powiedziała, że trudno jest zrezygnować z szansy studiowania przez nią prawo europejskie na Uniwersytecie Oksfordzkim, uczelni która w zeszłym roku została uznana za najlepszą na świecie. Tęskni jednak za Gdańskiem i po studiach być może do niego powróci.
Jak wspomniał wiceprezydent Piotr Kowalczuk, Gdańsk jest jedyną gminą przyznającą tego typu stypendia. W obecnym roku akademickim miasto przeznaczyło 634,5 tys. zł. Zaś od początku trwania programu, czyli od roku 2005/2006, łącznie przeznaczono na edukację zagraniczną 365 młodych gdańszczanek i gdańszczan niemal 9 mln złotych. Stypendyści otrzymują od 2 do 3 tysięcy zł miesięcznie. Stypendium dla danej osoby może być przyznawane kilka lat z rzędu. Tak jest w przypadku tegorocznych 19 studentów. Natomiast 6 osób otrzymało wsparcie finansowe po raz pierwszy. Osoby te uczęszczają na wykłady w Delft, Edynburgu, Londynie, Oksfordzie czy Salzburgu.
Z kolei prof. dr hab. Maria Mendel z Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego stwierdziła, że celem programu jest umożliwienie najzdolniejszym mieszkańcom Gdańska i zarazem absolwentom szkół ponadgimnazjalnych, podjęcie studiów na renomowanych uczelniach zagranicznych. W ten sposób władze miasta Gdańska przyczyniają się do tworzenia przyszłych elit intelektualnych miasta i kraju. Stypendysta ma obowiązek zdobywania wiedzy i umiejętności, osiągania wysokich wyników w nauce, reprezentowania i promowania Gdańska na uczelni, a także podejmowania pracy wolontariackiej na terenie miasta.
Laureaci stypendium Fahrenheita, w ramach wolontariatu m.in. prowadzą warsztaty informatyczne, organizują koncerty muzyczne dla mieszkańców Gdańska czy podczas Dni Nauki w Hevelianum. W trakcie świątecznego spotkania kolędy zagrały na gitarze klasycznej Zuzanna Wężyk, studiująca w Londynie, a na flecie Natalia Egielman, studiująca na Uniwersytecie Mozarteum w Salzburgu.
Mama kilkumiesięcznej Zosi, siostry jednej ze stypendystek mogła się dowiedzieć o tym, że początkowo od 2005 roku stypendia były przyznawane tylko gdańskim absolwentom matury międzynarodowej. Od 11 lat mogą się o nie ubiegać również osoby legitymujące się maturą polską i wybitnymi osiągnięciami oraz działalnością na rzecz środowiska gdańskiego.
Głos zabrał Jacek Stankiewicz, absolwent elektroniki Politechniki Gdańskiej, który zaapelował aby młodzi ludzie nie zmarnowali szansy jaką daje im ich rodzinne miasto jakim jest Gdańsk. Jego córka Julia wspomniała o tym, iż stypendyści Fahrenheita prowadzą na stronie gdansk.pl swój blog. Dzielą się na nim swoimi doświadczeniami i poradami. Opisują codzienne życie studenta zdobywającego wiedzę na zagranicznej uczelni. Julia obecnie odbywa roczną praktykę w firmie Rolls-Royce, w której w 12-osobowym zespole wykonuje symulacje nad nowego typu silnikiem samolotowym.
Podczas świątecznego spotkania w ratuszu, młodzi studenci podsumowali aktywność Stowarzyszenia Stypendystów Fahrenheita. Opowiadali o zorganizowanych konkursach dla młodszych kolegów, o dniach nauki i Programie Mentorship. W uznaniu za aktywność w tym stowarzyszeniu Wioletta Borkowska, absolwentka gdańskiego III LO tzw. Topolówki, obecnie studiująca medycynę w Edynburgu, otrzymała dużego misia, któremu nadała imię Zdzichu. Jak miała 4 lata wraz z rodziną, w tym i z babcią Walentyną (na zdjęciu), w ramach repatriacji przyjechała do Gdańska z dalekiego Kazachstanu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz