piątek, 8 listopada 2019
O klimacie 8. kongres Smart Metropolia w Gdańsku
Kilkudziesięciu ekspertów, warsztaty, debaty, prezentacje, panele dyskusyjne, wykłady, wspólna deklaracja klimatyczna miast i kryzys klimatyczny - jako temat specjalny – taki był program 8. kongresu Smart Metropolia, który odbył się 7 i 8 listopada 2019 w Amber Expo w Gdańsku.
Na największym corocznym spotkaniu poświęconym współpracy dużych i małych gmin w obszarach metropolitalnych, skupiono się przede wszystkim na działaniach związanych z ochroną klimatu.
W debacie podsumowującej kongres próbowano odpowiedzieć na pytanie: - Jakie są kluczowe działania do podjęcia na poziomie gmin, regionu i państwa aby stworzyć i wdrożyć zintegrowany system działań adaptacyjnych po 2020 roku?
Prof. Maciej Sadowski z Instytutu Ochrony Środowiska stwierdził, że jest niedorzeczne opracowywanie planów klimatycznych na okres dziesięciu lat, których samo wdrażanie trwa tyleż samo lat, Należy wyznaczyć dalekosiężne kierunki, w jakich mogłyby rozwijać się obszary metropolitalne w Polsce – czyli 12 dużych miast uniwersyteckich i ponad 300 miast i gmin z nimi sąsiadujących. To one, wspólnie, odpowiadają za rosnący dobrobyt Polaków. Również wspólnie muszą sobie radzić z narastającymi problemami: transportowymi, gospodarczymi i klimatycznymi.
Piotr Borawski, wiceprezydent Gdańska ds. przedsiębiorczości, środowiska, ochrony klimatu, informatyzacji i bezpieczeństwa powiedział m.in. iż polski rząd wydał wojnę wobec samorządów. Jeśli Kraków wydał własnych 300 mln zł ze środków budżetowych na likwidację kopcących w mieście pieców, to Gdańskowi tego uniemożliwiono. W czerwcu 2019 zatwierdzono w Gdańsku program na usunięcie takich pieców kosztem 250 mln zł, ale niestety rząd zmianami podatkowymi dokonanymi w lipcu spowodował, że musiano dodatkowo na podatki przekazać 120 mln zł. I kominy w Gdańsku nadal kopcą. Nacisk oddolny społeczeństwa jest jednak tak duży, że ten rząd będzie musiał odejść. A obecna zmiana składu rządu spowoduje, że ponownie zacznie on funkcjonować po upływie kilku miesięcy, stwierdził Borawski.
Sylwia Widzisz stwierdziła, że najpierw należy przygotować projekty związane z poprawą czystości powietrza, a nie odwrotnie, że dokonujemy takie opracowania dopiero po otrzymani danej kwoty pieniędzy. Wówczas takie projekty powstają zbyt chaotycznie i pieniądze w pospiechu wydawane są na zbędne cele.
Kamil Olzacki, Instytut Metropolitalny Uniwersytetu Gdańskiego, uznał, że na konferencji zabrakło ludzi, którzy powinni na niej być, czyli decydentów. Powinna być zapewniona współpraca na wszystkich szczeblach zarządzania państwem. Trzeba też edukować dzieci i młodzież co do ochrony środowiska naturalnego człowieka. Wielu ludzi jest zdania, że nie mamy wpływu na zmianę klimatu na kuli ziemskiej. To ich trzeba przekonać co do tego, że jest inaczej.
Jerzy Lucjan Łużniak – polski samorządowiec i przedsiębiorca, wicemarszałek województwa dolnośląskiego i członek zarządu tego województwa, od 2018 prezydent Jeleniej Góry, stwierdził, że bardzo potrzebne są programy zmuszające do wspólnego myślenia i działania. W urzędach miast powinny powstać zespoły, które miały by wszechstronne baczenie nad sprawami dotyczącymi rozwoju infrastruktury, a tym samym czystości powietrza.
W trosce o środowisko ustalono 6 zasad kongresu Smart Metropolia 2019: mniej odpadów, szczególnie plastiku, ograniczenie marnowania żywności (niewykorzystane posiłki powędrują do lokalnych jadłodajni i jadłodzielni), logistyka wrażliwa na emisję CO2 (łatwy dojazd transportem publicznym), więcej lokalnych i odpowiedzialnych zakupów, oszczędność papieru, większa współodpowiedzialność. Doszło też do podpisania wspólnej deklaracji miast chcących aktywnie uczestniczyć w redukcji emisji CO2 i odchodzenia od paliw kopalnych.
Leszek Bonna nowym wicemarszałkiem województwa pomorskiego
Podczas XIV sesji Sejmiku Województwa Pomorskiego, która odbyła się 8 listopada 2019 r., za kandydaturą Leszka Bonny na wicemarszałka głosowało 20 radnych, wstrzymało się ośmiu radnych. Leszek Bonna zastąpił Ryszarda Świlskiego, który w ostatnich wyborach parlamentarnych został senatorem. Kandydaturę przedstawił marszałek Mieczysław Struk. Leszek Jacek Bonna urodził się 8 października 1961 r. w Chojnicach. Żonaty, ma troje dzieci i troje wnuków.
Czym będzie się zajmować nowy wicemarszałek?
Leszek Bonna od 2006 r. jest radnym województwa, to już czwarta jego kadencja. Do tej pory był przewodniczącym Komisji Budżetu i Finansów, członkiem Komisji Zdrowia, Polityki Społecznej i Rodziny oraz Komisji Rewizyjnej. Po ogłoszeniu wyników głosowania nowo wybrany wicemarszałek powiedział, że: „to wielki zaszczyt i honor zasiadać w Zarządzie Województwa Pomorskiego, najpiękniejszego regionu Polski".
– Dziękuję za wielki kredyt zaufania i powierzenie mi funkcji wicemarszałka województwa pomorskiego. Kredyty trzeba spłacać i obiecuję, że to zrobię. Wykorzystam energię, wiedzę i zaangażowanie pracowników Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego i podległych jednostek, aby województwo pomorskie było silne gospodarczo, dobrze skomunikowane, ekologiczne i przyjazne dla wszystkich. Nie dajmy się podzielić, stygmatyzować, bądźmy się dla sobie mili, uśmiechajmy się do siebie – zaapelował Leszek Bonna.
Pytany o priorytety, jako absolwent Wydziału Budownictwo Lądowe Politechniki Gdańskiej, powiedział, że chciałby razem z marszałkiem i całym Zarządem Województwa zrealizować m.in. ambitny program remontu dróg. – Nazwałbym go 500 plus, bo chodziłoby o wyremontowanie w najbliższych latach 500 km dróg wojewódzkich. Chodzi o te drogi, które wymagają pilnej interwencji spośród sieci ok. 2 tys. km dróg na obszarze województwa – wyjaśniał Bonna.
A prywatnie? Z żoną mają nietypowe hobby. Przywracają świetność starym meblom. Kilkanaście lat temu kupili stary, chylący się już ku runie, dworek, który odrestaurowali. Wyposażyli go w stylowe meble i stare piece. Na pchlich targach, jarmarkach i w różnych miejscach wynajdują, restaurują, kolekcjonują i eksponują stare i zniszczone meble i różne przedmioty. Są dumni z tego, że mają wiele antyków, którym nadali drugie życie i które cieszą ich oczy każdego dnia. To ich sposób na zachowanie pamiątek naszego dziedzictwa dla potomności. Szczególnie na tych terenach, ograbionych w czasie II wojny światowej i w okresie powojennym.
Radni wybrali też wiceprzewodniczącego Sejmiku
Pomorscy radni wybrali też wiceprzewodniczącego Sejmiku, którym został Piotr Karczewski. Kandydaturę Piotra Karczewskiego z Prawa i Sprawiedliwości przedstawił szef klubu radnych PiS Jerzy Barzowski. Przytoczył jego życiorys. Piotr Karczewski urodził się 14 sierpnia 1964 r. w Żarowie. Jest absolwentem Wydziału Mechanicznego Wyższej Szkoły Morskiej w Szczecinie. Ukończył też studia podyplomowe m.in. z zakresu handlu zagranicznego, menadżerskie na Uniwersytecie Gdańskim oraz z zakresu ubezpieczeń gospodarczych na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu. Jest żonaty, ma dwójkę dzieci. Mieszka w Kościerzynie.
Za kandydaturą Piotra Karczewskiego głosowało 24, przeciwko był 1, a wstrzymało się 3 radnych. Karierę zawodową rozpoczął w 1989 r. w Polskiej Żegludze Morskiej w Szczecinie. Następnie pracował w Powszechnym Zakładzie Ubezpieczeń. Był m.in. społecznym doradcą szefa Kancelarii Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, przewodniczącym Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego w Gdańsku i Pomorskiego Komitetu Monitorującego Fundusze. Od 2012 r. prowadzi własną działalność gospodarczą, zajmując się ubezpieczeniami, wynajmem mieszkań i sprzedażą podróży. Od czerwca 2016 r. jest prezesem zarządu przedsiębiorstwa Port Gdański Eksploatacja.
Radny Piotr Karczewski od lat związany jest z polityką. W latach 2006-2007 sprawował funkcję wicewojewody, a w 2007 r. był wojewodą pomorskim. Jest przewodniczącym Komisji Samorządu Terytorialnego i Bezpieczeństwa Publicznego. Pracuje też w Komisji Nauki, Edukacji, Kultury i Sportu. W czasie wolnym dużo biega, gra w piłkę nożną i tenisa. Interesuje się także kulturą oraz budownictwem, szczególnie nowoczesnymi rozwiązaniami i innowacyjnymi konstrukcjami.
środa, 6 listopada 2019
Kłódki miłości na sopockim Molo
Molo w Sopocie, zapoczątkowane przez dra Jerzego Haffnera w 1827 roku. jest obecnie najdłuższym takim obiektem nad Morzem Bałtyckim. Ma około pół kilometra długości. Część spacerowa ma 511,5 m, z czego 458 m wchodzi w głąb Zatoki Gdańskiej. Przez cały rok, a zwłaszcza w wakacyjne miesiące, jest jedną z największych atrakcji letniej stolicy Polski. Od 30 września, wstęp na molo jest bezpłatny.
Nawet teraz jesienią, co rusz ktoś dochodzi na koniec tego drewnianego deptaka i zatrzymuje się na dłużej, aby sprawdzić czy wisi jego lub znajomych kłódka, czy doczepiono jakąś nową lub usunięto jakąś starą podrdzewiałą od upływu czasu i fal?
Wiele kłódek zostało doczepionych do metalowego ogrodzenia, w celach bezpieczeństwa zamontowanego na głowicy mola.
Gdyby nie te kłódki, to idąc pod słońce, samego ogrodzenia umieszczonego na niskim poziomie można byłoby nie zauważyć.
Moją szczególną uwagę zwróciła kłódka na szyfr. Widocznie para wieszająca taką kłódkę nie była pewna swoich dalszych wspólnych losów i każdej chwili mogła przybyć do Sopot, aby zlikwidować dowód swojej miłości. Pytanie tylko, czy zapamiętali szyfr do swojej kłódki?
Niewiele kłódek na sopockim Molo ma wzór serca. Ta zielona może świadczyć o tym, że jej właścicielem jest para z cyklicznego programu TVP „Rolnik szuka żony”. Została założona niedawno temu, bo 13.10.2019 przez tajemniczą parę o inicjałach imion JL. Z lewej obok zielonej już od 28.01.2017 wisi lekko pozłacana i lekko podrdzewiała również o kształcie serca.
Jest też kłódka serduszko koloru niebieskiego z wygrawerowaną datą, tylko 2019 rok. Można przypuszczać, że o wyborze kłódki koloru niebieskiego zadecydował wybranek serca, który mocno związany jest z morzem, czyli marynarz. Obok z lewej wisi też niebieska kłódka z wygrawerowaną datą 12.10.2019 i inicjałami PK. Ciekawe czy te dwie pary coś łączy wspólnego?
Dobra jest marka kłódki wiszącej już od 18 listopada 2014 roku. Chociaż minęło prawie pięć lat, jest niewiele zerdzewiała. Ciekawe tylko, czy Julia i jej wybranek serca Ptiemo, chyba włoskiego pochodzenia, są nadal razem?
Chyba specjalnie na zamówienie wykonana została bezimienna kłódka z wizerunkiem serca, przyczepiona ponad trzy lata temu, bo 28.08.2016.
Wyszukałem też wykonaną z solidnego materiału kłódkę powieszoną 17.05.2015 przez osoby o inicjałach M+T. Wisi od czterech lat i rdza się jakoś jej nie ima. Widocznie jej właściciele wiedzieli jakiej jakości kłódkę trzeba kupić. Musieli być oni w sanatorium sopockim i codziennie docierali na głowicę mola, gdyż stężenie jodu w miejscach najdalej wysuniętych w morze jest dwukrotnie większe niż na lądzie.
Na kłódce o dostrzegalnym z daleka czerwonym kolorze widnieje napis Patrycja+Patryk=serce. I pomyśleć, że co jakiś czas zarządzający tym drewnianym deptakiem, najdłuższym nad Bałtykiem, chce zlikwidować te kłódki miłości. Bo niby stwarzają jakieś niebezpieczeństwo?
- W przestrzeni publicznej mamy tyle nieusuwalnych tradycji nienawiści, że czas najwyższy, abyśmy celebrowali symbole pozytywne, jakimi są właśnie "kłódki miłości". Media tyle codziennie donoszą o nienawiści, hejcie i innych złych rzeczach wokół. A kłódki miłości są jedną z niewielu pozytywnych emocji eksponowanych w przestrzeni publicznej i jestem za tym, aby je absolutnie utrzymać - stwierdza prof. Jacek Dominiczak, architekt i wykładowca Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku.
poniedziałek, 4 listopada 2019
Za wysokie progi dla Maksa w Chorzowie
Debel z Trójmiasta 35 w rankingu PZT, rozstawiony z numerem 4 Dawid Kaszubowski (Sopot Tenis Klub) i 58 w rankingu PZT Maksymilian Walkowski (TennisPro Academy Gdańsk) w półfinale turnieju halowego kadetów do lat 16 w Chorzowie zmierzyli się z groźną parą 19 PZT Marcel Dzieło (Krzycki Klub Tenisowy Wrocław), rozstawiony z nr 1 oraz 21 PZT Bartłomiej Roś (Krzycki Klub Tenisowy Wrocław). Pomorscy reprezentanci przegrali ten półfinał w dwóch setach 3:6, 6:7 (8).
Bardzo zacięty był set drugi, gdyż po remisie 6:6 w gemach tenisiści zagrali tie-breaka i nasi pechowo przegrali 8:10.Ale przegrali ze zwycięską parą turniejową, która w finale pokonała parę 74 PZT Maksym Jezierski [4] (AT Angelique Kerber Puszczykowo) 63 PZT Zinovii Nahirniak (BKT Advantage Bielsko-Biala) 6:4, 3;6, 10:7.
Maksymilian Walkowski z Gdańska (na powyższym zdjęciu), zwany powszechnie Maksem, przegrał też mecz półfinałowy singla z 19 PZT Marcelem Dzieło (Krzycki Klub Tenisowy Wrocław), rozstawionym z nr 1, wynikiem 4:6, 2:6.. Ale to Marcel Dzieło został też zwycięzcą turnieju singlowego, pokonując w finale rozstawionego z numerem dwa 24 PZT Patryka Pałyszko (Centralny Klub Tenisowy Grodzisk Mazowiecki) 6:2, 6:0.
niedziela, 3 listopada 2019
Walkowski z Gdańska w dwóch półfinałach w Chorzowie
Maksymilian Walkowski (TennisPro Academy Gdańsk) na halowym turnieju tenisowym kadetów do lat 16 w Chorzowie, dotarł w niedzielę 3 listopada 2019 do dwóch półfinałów singla i debla. Najpierw Walkowski (58 w rankingu PZT) w sobotę wygrał dwa singlowe mecze eliminacyjne z Janem Wieczorkiem (KS Górnik Bytom) 152 w rankingu PZT. 6:3, 7:5. oraz ze 122 PZT Mikołajem Czubakiem (MKS Andrychów) 6:3, 6:3 i wszedł do ćwierćfinału.
W niedzielnym ćwierćfinale rozstawiony z numerem 6 Maksymilian Walkowski z Gdańska pokonał (31 PZT) Bartłomieja Rosia (Złotoryjskie Towarzystwo Tenisowe Złotoryja) rozstawionego z numerem 3. Prowadząc 5:4 przeciwnik poddał mecz z uwagi na odniesioną kontuzję. W poniedziałkowym meczu półfinałowym 58 PZT Walkowski z Gdańska za przeciwnika będzie miał 19 PZT i rozstawionego z numerem 1 Marcela Dzieło (Krzycki Klub Tenisowy Wrocław).
W niedzielę 3 listopada 2019 trójmiejska para deblowa 35 w rankingu PZT, rozstawiony z numerem 4 Dawid Kaszubowski (Sopot Tenis Klub) i 58 w rankingu PZT Maksymilian Walkowski (TennisPro Academy Gdańsk) pokonała parę 96 PZT Jakub Kawałkowski (UKS Dwójka Zielona Góra) i 61 PZT Patryk Podosek (MKS Andrychów) 6:1, 6:0 i awansowała do półfinału. To w półfinale Kuszubowski/Walkowski zmierzą się z groźną parą 19 PZT Marcel Dzieło (Krzycki Klub Tenisowy Wrocław), rozstawiony z nr 1 oraz 21 PZT Bartłomiej Roś (Krzycki Klub Tenisowy Wrocław). Ta właśnie para w ćwierćfinale pokonała parę Dominik Błażejczyk (Trąbki Małe) i Jan Wieczorek (KS Górnik Bytom) 6:1, 6:4.
Niedzielny debel w meczu ćwierćfinałowym para 99 PZT Emilia Amerska (TennisPro Academy Gdańsk) i 112 PZT Julia Chodkowska (Stowarzyszenie Morelowa Tennis Club Warszawa) grając przeciw parze 219 PZT Angelina Maniawska (Tarnowski Klub Tenisowy) i 7 PZT Patrycja Niewiadomska (BKT Advantage Bielsko-Biała) niestety została pokonana 6:4, 3:6 i 7:10.
Wspomnę, iż w sobotę 2 listopada 2019 w drodze losowania Emilia Amerska (99 PZT) zagrała pierwszy mecz eliminacyjny ze 148 w rankingu o rok starszą od siebie Zofią Bukowiec (Starochorzowskie Centrum Sportu "Sokół) i wygrała 6:2, 7:6 (3).
Natomiast w ćwierćfinale 55 PZT Natalia Szczepaniak (BKT Advantage Bielsko-Biała) rozstawiona z nr 5 wygrała z Emilią Amerską 6:2, 6:1.
piątek, 1 listopada 2019
Tylko trzech Pomorzan na turnieju w Chorzowie
Można przypuszczać, że Emilia Amerska (99 PZT) jest dobrze przygotowana do sezonu halowego. Mecze w Chorzowie będą rozgrywane na sześciu kortach o nawierzchni ze sztuczną trawą. Już w sobotę 2 listopada w drodze losowania zagra ona ze 148 w rankingu o rok starszą od siebie Zofią Bukowiec (Starochorzowskie Centrum Sportu "Sokół).
Pomorze w tym turnieju, na 30 uczestników reprezentują dwaj tenisiści: 152 w rankingu (na powyższym zdjęciu) Dominik Błażejczyk (Tenisowy Uczniowski Klub Sportowy LEO Trąbki Małe) zagra w pierwszej rundzie z Piotrem Voigtem (KS Górnik Bytom) 66 na liście PZT. Z kolei 58 w rankingu PZT Maksymilian Walkowski (TennisPro Academy Gdańsk) miał więcej szczęścia w losowaniu, bo w pierwszej rundzie zagra z Janem Wieczorkiem (KS Górnik Bytom) 152 w rankingu PZT.
Nowy Jedwabny Szlak szansą dla pomorskich firm
Aktualne zmiany prawne, instrumenty wsparcia dla eksporterów i biznesowa kultura w Chinach. To tylko niektóre z kwestii jakie zostały omówione podczas seminarium "Wejście na chiński rynek". Spotkanie odbyło się 30 października 2019 r. w Sali im. Lecha Bądkowskiego w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego. Obecnie po morskiej, idea lądowej drogi handlowej Chiny – Europa, powróciła z inicjatywy Chin. Mówił o tym na wstępie Liu Guangyuan, Ambasador Chińskiej Republiki Ludowej w Polsce.
W dyskusji panelowej na temat sukcesów pomorskich firm na chińskim rynku wzięli udział przedstawiciele firm: S&A, Prfect-coll, ARGO, INVENA, Zakład Mięsny "Wierzejki" J.M. Zdanowscy, moderatorem był Borys Malinowski, PwC. Oto co usłyszeliśmy m.in. jeśli skrócimy morski transport do 10 dni z Gdańska do Chin, to będzie można eksportować świeże towary. Największy statek świata może zabrać na swój pokład 18 tysięcy kontenerów i wpłynąć do portu gdańskiego, natomiast najdłuższy pociąg kolejowy może zabrać jednorazowo do 70 kontenerów.
Paweł Jajkowski, przewodniczący Pomorskiego Oddziału Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Chińskiej, w obecności Xu Xiaofenga, Radcy handlowego w Ambasadzie Chińskiej Republiki Ludowej w Polsce usłyszeli, że dla Chińczyków bardzo istotna jest rodzina i jakie ona nosi nazwisko. Więzy rodzinne są do tego stopnia istotne, że na weselu potrafi być i do 2 tysięcy gości weselnych. Rodzinna sieć powiązań jest zatem bardzo istotna.
Uczestnicy seminarium dowiedzieli się, że z podarowanych upominków Chińczycy bardzo sobie cenią wyroby z bursztynu. Ale też trzeba trafić w aktualnie obowiązujące gusta, które co jakiś czas się zmieniają. Nawet częściej niż w Polsce. Uznaniem cieszą się nasze słodycze, no i tak uniwersalny prezent jakim jest alkohol, zwłaszcza o nazwie Chopin. Mało kto zdaje sobie z tego sprawę, że na kuli ziemskiej 50 proc. trzody chlewnej jest hodowana w Chinach. Jednak produkcja wędlin jest u nich dopiero w fazie rozwoju. Nasze wędliny mają duże uznanie. Eksportujemy dużo puszek wieprzowych, kurze łapki, żołądki, kości, no i kabanosy.
Maciej Dobrzyniecki – wiceprezes Business Centre Club potwierdził Xu Xiaofengowi, Radcy Handlowemu w Ambasadzie ChRLw Polsce, że na Pomorze trafia coraz więcej turystów z Chin. Chińczyków odwiedzających Polskę z 70 tysięcy w 2016 roku wzrosło do 140 tys. w 2017 roku. W 2018 roku ta liczba przekroczyła 180 tys. Na trójmiejskich uczelniach zwiększa się liczba chińskich studentów, w tym na AWFiS Gdańsk. Na Uniwersytecie Gdańskim powstała sinologia, otwarto Instytut Konfucjusza. A od 2011 roku w siedzibie głównej Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdańsku działa Gabinet Szanghajski gromadzący literaturę dotyczącą Chin (po chińsku, polsku i angielsku).
Ułatwienia dla biznesu – zmiany prawne w Chinach, to temat jaki podjęła rodowita gdańszczanka z Moreny, absolwentka II LO przy ulicy Jana Pestalozzjego, Beata Magdalena Witkowska, mająca swoją kancelarię prawniczą Law Firm przy ul. Nowy Świat 53 w Warszawie. - Chińczykom tak bardzo zależy na współpracy gospodarczej i handlowej z Europą, że wszystko tłumaczą na język angielski. Dla nich prawo handlowe jest po to, aby pomóc zrobić biznes i na nim jeszcze zarobić. Zawierane z nimi umowy trzeba mieć na piśmie. Istotne są oznakowania CE na eksportowanych i importowanych z Chin produktach. Proszę też pamiętać o tym, że prezentów nie rozpakowuje się w obecności Chińczyków.
Paulina Kiełbus-Jania z Krakowa, pracująca od 11 lat w BigChina.pl mówiła o chińskiej kulturze biznesu i najczęstszych błędach popełnianych przez polskich przedsiębiorców. To m.in. brak cierpliwości w budowaniu zaufania w przyjaznej atmosferze podczas wspólnego pobytu na przykład w restauracji. Powiedzenie, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu nie jest już obecnie aktualne, bo prowadzą one do Chin. Jest potrzebna duża wiedza o tym wielkim państwie, gdyż jego rynek nie jest wcale taki łatwy. Wiele chińskich drzwi nie otworzy się przed nami jeśli nie wejdziemy w tzw. „quanxi” tj. prawdziwe partnerstwo.
Xu Xiaofeng, Radca Handlowy w Ambasadzie ChRL w Polsce i Paweł Jajkowski, przewodniczący Pomorskiego Oddziału Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Chińskiej, zgodnie z obyczajem wymienili się wizytówkami., Ze satysfakcją przyjęli informacje ambasadora CHRL w Polsce, że w 2018 roku bilans chińsko – polskiego handlu dwustronnego wyniósł, 24,58 mld dolarów, co oznacza wzrost o 15,3 procent wzrostu rok do roku. W tym samym czasie eksport polskich produktów spożywczych do Chin wzrósł o 60 procent. W Polsce działa niemal 70 chińskich firm, a wartość chińskich inwestycji bezpośrednich i pośrednich m.in. w produkcję, badania i rozwój przekroczyła już 3 miliardy dolarów. W Polsce otworzyło swoje filie wiele chińskich banków, zasilając polską gospodarkę kwotą 1 mld USD. .W Chinach 14 uniwersytetów oferuje kursy o kierunku z językiem polskim. W Polsce działa 6 instytutów Konfucjusza i dwie klasy konfucjańskie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)