czwartek, 30 lipca 2020

Debel międzypokoleniowy na kortach we Wrzeszczu


Ta doborowa czwórka weteranów tenisa ziemnego 24 lipca 2020 na kortach ceglanych w Gdańsku Wrzeszczu rozegrała kolejny turniej debla. Tym razem był on wyjątkowy, gdyż również międzypokoleniowy. Ta czwórka od lewej to: Marek Kurant (Politechnika Gdańska), Marek Małaj (AWFiS Gdańsk), Witold Mokrzycki (PG), Włodzimierz Amerski (Uniwersytet Warszawski).
Już tradycyjnie przy użyciu fotograficznych kaset na początku turnieju odbyło się losowanie par. Tym razem „sierotką Marysią” był Marek Kurant. Jako pierwsza zagrała para Amerski/Mokrzycki, która wygrała 4:1 z parą Małaj/Kurant.
Po drugim losowaniu zagrała para Amerski/Kurant, przegrywając 3:4 z parą Małaj/Mokrzycki.
I od tego momentu na prośbę ćwiczących obok na korcie nr 1 dwójki 15-latków, rozpoczął się turniej międzypokoleniowy.
W pierwszej parze Dominik Błażejczyk (Morena) zagrał z Włodzimierzem Amerskim (Zaspa) przeciw parze Emilia Amerski (Niedźwiednik) i Witold Mokrzycki (Osowa).
Po tym pierwszym meczu międzypokoleniowym poprosiłem Marka Małaja (Brzeźno), aby nam zrobił wspólne pamiątkowe zdjęcie. Przy ustawianiu się doszło do małej przepychanki gdyż Witold Mokrzycki wypchnął na zewnątrz Emilię Amerski, stając tuż obok mnie.
Musiałem wobec Witka użyć mocnego argumentu, aby jedyna tenisistka, do tego moja ukochana wnuczka, stała bardziej po środku, właśnie ona tuż obok mnie.
W kolejnym meczu międzypokoleniowym Emilia Amerski zagrała w parze z Markiem Małajem.
Ich przeciwnikami była para Dominik Błażejczyk i Marek Kurant, który zamaszystymi uderzeniami, nie zawsze celnymi, przypomniał sobie najlepsze lata swojej tenisowej świetności.
Grający z nami weteranami młodzi tenisiści bardziej bawili się w chytre mijanki przeciwników, niż w silne kończące uderzenia.
Nieco dziwne, że wszystkie wymienne partnersko osiem meczów międzypokoleniowych, na zasadzie każdy z każdym, zakończyło się remisami.
Nawet mecz Dominika Błażejczyka z Markiem Małajem przeciw parze Emilia Amerski i Marek Kurant też zakończył się remisem.
Z takiego remisowego obrotu sprawy byli zadowoleni tak młodzi jak i weterani tenisa.
Zawodnicy z uwagi na nadal panującą pandemię dziękowali sobie na koniec międzypokoleniowego turnieju poprzez dotyk łokciami.
Podziękowaliśmy młodym zawodnikom Centrum Tenisa Don Balon Gdańsk, a sami dokończyliśmy ostatni nasz trzeci mecz Amerski/Małaj kontra Kurant/Mokrzycki zakończony wynikiem 2:4.
Marek Kurant mimo że wygrał ostatni mecz 4:2, to ostatecznie uzbierał łącznie 8 gemów, zajmując trzecie miejsce.
Najbardziej z turnieju zadowolony był Witold Mokrzycki, który wygrał wszystkie trzy mecze zdobywając łącznie 12 gemów.
Za karę, że zajął ostatnie miejsce z 7 gemami, wyszczotkował połowę kortu Marek Malaj.
My weterani tenisa skończyliśmy swoje granie, a młodzi na kortach przy ul. Uphagena we Wrzeszczu kontynuowali trening siłowy. Szykowali się do Mistrzostw Polski Kadetów U16, które w dniach 1-8 sierpnia 2020 zostaną rozegrane w Łodzi.
Młodzi po grze z nami rozpoczęli inny trening, a dwaj Markowie Małaj i Kurant zastanawiali się, dlaczego Włodzimierz Amerski tym razem zajął drugie miejsce ze zdobytymi łącznie (słownie) dziewięcioma gemami.
 

środa, 29 lipca 2020

Set drugi kopią pierwszego...

Piotr Czaczkowski z Olsztyna (po prawej) został zwycięzcą turnieju tenisowego kadetów WTK - U16 POLMED CUP o puchar Wójta Gminy Kolbudy (25-27.07.2020). W finale pokonał Sebastiana Rudnickiego 6:3, 6:1. Na zdjęciu z Antonim Maleckim (po lewej) ze Słupska, którego w półfinale pokonał 6:0, 6:1.

Moją szczególną uwagę zwrócił mecz ćwierćfinałowy pomiędzy dwoma od kilku lat zaciętymi rywalami. Na ceglanym korcie nr 3 15-letni Dominik Błażejczyk z Centrum Tenisa Don Balon Gdańsk zmierzył się z 14-letnim Leonem Zaorskim z TUKS LEO Trąbki Małe, woj. pomorskie.

O zaciętości tego meczu niech świadczy fakt, że trwał on 2 godziny i 50 minut z 15 minutową przerwą higieniczną.

Dominik Błażejczyk tak samo w pierwszym jak i drugim secie przegrywał w gemach 2:5. I zdarzyło się, że chyba z bezradności ciskał rakietą w kort.

Dominik będąc pod presją nieuniknionej przegranej w każdym secie, dopiero wówczas zabierał się do solidniejszej roboty.

Błażejczyk powoli, ale skutecznie doprowadzał w obu setach do remisu 5:5. Czyli potrafi walczyć mimo przegrywania w gemach 2:5.

Leon Zaorski miał słabsze momenty gry, wyrzucał piłki na aut i wówczas głośno pytał siebie, co słyszała publiczność: - Co się ze mną dzieje?

Leon Zaorski jak zepsuł jakąś prostą piłkę, to nawet wyrażał o sobie taką niepochlebną opinię, że teraz gorzej gra nawet jak dwa lata temu!

Obaj tenisiści, jak i pozostali uczestnicy tego turnieju, niemal przy każdym złym zagraniu głośno i dość często wypowiadali słowo, ja pierniczę! Publiczność, nawet rowerowa, te słowo dokładnie słyszała.

Dominik Błażejczyk w momencie jak uzyskiwał w dwóch setach gemowe remisy 5:5, to nie potrafił pójść za ciosem.

Dominik przy dwóch setach i gemowych remisach 5:5 przegrywał dwa kolejne gemy na 5:7, a tym samym i dwa sety na 0:2.

Na długość meczu 2,50 godz. wpływ miała zaciętość gry. Dochodziło do licznych równowag i przewag. W drugim secie prowadził Dominik 1:0 i przy swoich serwach miał aż pięć przewag, a przeciwnik dwie. Ostatecznie wygrał tego gema Dominik i objął nawet prowadzenie 2:0.

I cóż z tego, skoro Dominik kolejnych pięć gemów przegrał na 2:5. Leon był bezlitosny i zdobywał punkt za punktem. Obaj tenisiści byli niemal jednakowo ubrani. Cale szczęście, że Leon – dla rozróżnienia – miał nałożone różniące się kolorami buty sportowe od różnych par.

Tak samo jak w secie drugim wygrywając pod rząd trzy gemy Dominik doprowadził do remisu 5:5. I następowało kolejne załamanie chyba mentalne, bo przegrywał dwa gemy pod rząd i całego seta 5:7.

Jeszcze w ostatnim gemie Dominik przy swoich serwach miał cztery przewagi, a Leon trzy, ale to on wygrał po autowym błędzie przeciwnika z klubu Don Balon Gdańsk.

Obu tenisistów po meczu ćwierćfinałowym udało mi się namówić do udzielenia krótkich wypowiedzi przed kamerą lokalnej telewizji Północna TV. Pytania zadawała Paulina Kucina. Dominik przyznał, że zrobił bardzo duże postępy, gdyż przed rokiem przegrywał z Leonem dwa sety do zera, a teraz chociaż do pięciu. Tak bardzo wymęczył Leona, że ten z powodu bólów mięśni, poddał mecz półfinałowy z Sebastianem Rudnickim.

Obaj jeszcze kadeci Błażejczyk i Zaorski w najbliższy weekend jadą na Mistrzostwa Polski U16 do Łodzi, które zostaną rozegrane w dniach 1-8.08.2020.

niedziela, 26 lipca 2020

Okazałe bukiety dla finalistek w Kolbudach


Aleksandra Frątczak z Torunia (na zdjęciu od lewej) została zwyciężczynią turnieju tenisowego kadetek WTK - U16 POLMED CUP o puchar Wójta Gminy Kolbudy (25-26.07.2020). W meczu finałowym pokonała Emilię Amerski z Gdańska w setach 2:0.
Obie finalistki Frątczak i Amerski otrzymały nagrody, dyplomy i okazałe bukiety kwiatów od organizatorów turnieju i wójta gminy Kolbudy Andrzeja Chruścickiego, którego staraniem ten turniej kategorii 5 po raz pierwszy był rozgrywany pod patronatem PZT. 
O wyjątkowo sportowych sylwetkach trzej rośli organizatorzy tego turnieju mieli zaszczyt wspólnie sfotografować się i sfilmować przez Północną
TV w towarzystwie finalistek Aleksandry Frątczak (Toruń) i Emilii Amerski (Gdańsk).
Ten turniej w Kolbudach rzeczywiście na długo zostanie zapamiętany przez finalistki właśnie z uwagi na otrzymane okazałe bukiety kwiatów. Obie przyznały mi, że z czymś takim spotkały się po raz pierwszy.
Obie finalistki Frątczak i Amerski bez tremy na jednym oddechu udzieliły wypowiedzi tzw. setek, lokalnej telewizji Północna TV. Obie bardzo sobie chwaliły organizację i atmosferę jaka panowała podczas turnieju oraz doskonałą współpracę z sędzią naczelnym Nikodemem Śmiałkiem i dyrektorem turnieju Mariuszem Zaorskim.
Obie finalistki - jak powiedziały - chętnie przyjadą za rok do Kolbud na ten turniej. 

sobota, 25 lipca 2020

Don Balon trzykrotnie ograł GAT Gdańsk


Trzy mecze w swojej grupie B jednego dnia 25.07.2020 turnieju tenisowego WTK - U16 POLMED CUP o puchar Wójta Gminy Kolbudy wygrała Emilia Amerski z klubu Don Balon Gdańsk.
W pierwszym meczu dwie tenisistki podjęły dziwną rywalizację, która z nich popełni więcej błędów serwisowych. W tej wyjątkowej rywalizacji wygrała Aleksandra Szewalie (GAT Gdańsk), popełniając ich 38. Emilia Amerski była nieco gorsza, bo popełniła tych błędów 30. Miała też o jeden mniej podwójnych błędów serwisowych pod rząd, bo tylko 4, a przeciwniczka 5.
W pierwszym secie Amerski prowadziła już 5:0 w gemach, aby w szóstym gemie popełnić podwójne błędy serwisowe na 5:1. W ostatnim przełamała Olę oczywiście z powodu jej błędów serwisowych.
W drugim secie było podobnie z błędami serwów, ale więcej błędów popełniła Ola i przegrała 2:6, w setach 0:2.
Tenisistkom i tenisistom, a także kibicom, przeszkadzała hucząca duża kosiarka trawy, którą jeżdżono prawie przez godzinę obok na boisku piłkarskim.
W drugim meczu grupowym Emilia Amerski zmierzyła się z Laurą Starczewską (GAT Gdańsk) i prowadziła już 4:1.
Przy tak sporym prowadzeniu pojawiła się ekipa z Don Balon Gdańsk i zakłóciła spokojny przebieg gry.
Emilia straciła trzy gemy pod rząd doprowadzając do remisu 4:4. następnie przełamała Laurę na 5:4, po czym przegrała swoje podanie na 5:5.
Jakimś cudem Emilii udało się wygrać pod rząd dwa gemy na 7:5. Pierwszy set trwał 1 godzinę i 10 minut.
Po pierwszym secie ekipa Don Balon pojechała na korty do Wrzeszcza, dzięki czemu Emilia zaczęła grać swoje.
Emilia wygrała tego drugiego seta 6:0 i potrzebowała na to tylko 20 minut.

Po dwóch wygranych meczach Emilii, przed trzecim rozgrywanym  jednego dnia, należało się wzmocnienie konsumpcją banana.
Przeciwniczką Emilii Amerski w trzecim meczu grupowym była Marcelina Stanglewicz (GAT Gdańsk).
Dwa sety były identyczne. Emilia wygrywała po 5:0, po czym próbując różnych zagrań oddawała jednego gema na 5:1.
Marcelina nie mogła znaleźć sposobu na silne krosowe uderzenia Emilii i na jej skróty.
Ostatnie dwa setowe gemy należały do Emilii i dwa razy wygrała z Marceliną Stanglewicz po 6:1. 
 Te trzy zwycięskie jednego dnia mecze z zawodniczkami GAT Gdańsk, Emilia rozegrała na korcie nr 3. I każdy mecz rozpoczynał się od przełamania serwu przeciwniczki. W niedzielę 26 lipca 2020 na kortach ceglanych w Kolbudach walka o miejsca medalowe.