środa, 27 marca 2019

Święto Politechniki Gdańskiej


 
Uroczyste posiedzenie Senatu Politechniki Gdańskiej, poświęcone promocjom akademickim oraz wręczeniu medali i odznaczeń pracownikom uczelni, odbyło się 27.03.2019 r. w Auli Gmachu Głównego.
 – Pracownik naukowy nigdy nie może powiedzieć stop, dosyć już zrobiłem i mogę spocząć na laurach. To jest niekończąca się historia. Życzę więc, by tak było i w państwa przypadku – powiedział prof. Jacek Namieśnik, rektor Politechniki Gdańskiej, zwracając się do profesorów, doktorów habilitowanych i doktorów, którzy otrzymali tytuły i stopnie naukowe w 2018 roku.
Dzień uroczystego, otwartego posiedzenia Senatu PG, poświęconego promocjom akademickim oraz wręczeniu medali i odznaczeń pracownikom uczelni, po raz pierwszy w historii obchodzony był jako Święto Politechniki Gdańskiej.
Wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Selin dokonał odznaczenia prof. Aleksandra Kołodziejczyka, rektora PG w latach 1996–2002, Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
- Fakt, że na uczelni technicznej, jaką jest Politechnika Gdańska, gdzie przede wszystkim zgłębiane są nauki ścisłe, pojawiają się ważne wydarzenia kulturalne, zwłaszcza muzyczne, to piękna tradycja zainicjowana przez profesora Kołodziejczyka. Za te wszystkie zasługi raz jeszcze w imieniu rządu Rzeczypospolitej Polskiej panu profesorowi serdecznie dziękuję – powiedział wiceminister Selin.
Laudację na cześć byłego rektora wygłosił prorektor prof. Janusz Cieśliński. – Profesor Aleksander Kołodziejczyk był organizatorem i animatorem setek wydarzeń kulturalnych odbywających się nie tylko na Politechnice Gdańskiej, ale i w innych ośrodkach Pomorza.
Liczni uczestnicy święta PG mogli się dowiedzieć, że dzięki staraniom prof. Kołodziejczyka na tej uczelni gościli tacy artyści, jak Krzysztof Penderecki i Rafał Blechacz. Szczególnym mecenatem pan profesor otoczył Akademicki Chór Politechniki Gdańskiej. Nabył dla uczelni fortepian najlepszego na świecie producenta marki arcymistrzowskiej C. Bechstein  – wymieniał liczne zasługi laureata prof. Cieśliński.
Pracownicy tej największej technicznej uczelni na Pomorzu byli świadkami wręczenia prof. Ryszardowi Andruszkiewiczowi, profesorowi emeritus PG z Wydziału Chemicznego, Medalu za Zasługi dla Politechniki Gdańskiej.
Rektor Politechniki Gdańskiej prof. Jacek Namieśnik przyjął w poczet profesorów tytularnych Politechniki Gdańskiej tych profesorów, którzy otrzymali tytuł w 2018 r.
Pozowali do pamiątkowego zdjęcia przyjęci w poczet profesorów tytularnych Politechniki Gdańskiej ci profesorowie, którzy otrzymali tytuł w 2018 r.
W ramach pierwszego święta PG prof. Janusz Smulko, prorektor ds. Nauki, odebrał ślubowanie oraz przeprowadził promocję m.in. doktorów habilitowanych i doktorów, którym w 2018 r. stopnie naukowe nadały rady wydziałów. Na zdjęciu powyżej: Maria Helenowska-Peschke, Michał Pszczółkowski, Agnieszka Szczepańska, Iwona Gabriel, Marek Wojciechowski, Sebastian Demkowicz, Sabina Dołęgowska, prof. Błażej Kudłak.
Przyjęci w poczet pracowników naukowych PG: Jacek Ryl, Anna Zielińska-Jurek, Edyta Malinowska-Pańczyk, Dorota Martysiak-Żurowska, Piotr Szweda, Marta Wanarska.
Promocje otrzymali: prof. Waldemar Jendernelik, dr hab. Szymon Szczęsny, prof. Paweł Wierzba, prof. Marcin Kulawiak, prof. Robert Piotrowski, prof. Jacek Klucznik.
Promocje dla: dr hab. Jan Frenz, prof. Tomasz Wąsowicz, prof. Kamila Żelechowska, prof. Rafał Bray, dr hab. Sylwia Fudala-Książek, dr han. Agnieszka Kaczmarczyk, dr hab. Eliza Kulbat oraz dr hab. Artur Janowski.
Z kolei autorzy najlepszych prac magisterskich obronionych w 2018 r. otrzymali nagrody Rektora PG „Dyplom Roku”. O oprawę artystyczną uroczystości zadbali trębacze i Akademicki Chór Politechniki Gdańskiej.

Dzień uroczystego posiedzenia Senatu PG poświęconego promocjom akademickim, które odbywa się w marcu każdego roku, został ustanowiony Świętem Politechniki Gdańskiej zgodnie z uchwałą Senatu PG przyjętą 21 lutego 2018 r. 

wtorek, 26 marca 2019

Wystawa prac naukowych Lecha Kaczyńskiego na UG


Niemal bez echa przeszła informacja o otwarciu wystawy prac naukowych śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w budynku Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego, w którym pracował on w latach 1972-1997.  Odbyło się też seminarium dedykowane jego pamięci. Nieco wcześniej, w ramach inauguracji jubileuszu obchodów 50-lecia UG, odsłonięto tablicę poświęconą Lechowi Kaczyńskiemu.
Prof. Lech Kaczyński był specjalistą prawa pracy i zostawił na tej największej na Pomorzu humanistycznej uczelni swoich wychowanków. Na wystawie można było się zapoznać m.in. z jego książkową publikacją pt. “Wolność i sprawiedliwość w zatrudnieniu”, Wydawnictwo UG 2012 rok.
W kilku oszklonych gablotach umieszczono sporo uczelnianych eksponatów związanych z osobą Lecha Kaczyńskiego. Wzbudziły one szczególne zainteresowanie małżeństwa Joanny i Andrzeja Gwiazdów. Legendarnych opozycjonistów opowiadających w wywiadzie rzeka o wielkim wysiłku społecznym, jakim była „Solidarność”, i o wielkim błędzie, jakim był Lech Wałęsa
W uroczystości otwarcia wystawy poświęconej dorobkowi naukowemu  śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w budynku Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego, uczestniczył m.in. Kazimierz Koralewski, przewodniczący klubu radnych PiS Rady Miasta Gdańska.
Podczas uroczystości otwarcia wystawy, kilku pracowników naukowych z Wydziału Prawa i Administracji UG podzieliło się wspomnieniami z okresu współpracy ze śp. Lechem Kaczyńskim.
Wśród licznych zaproszonych gości na te jubileuszowe uroczystości związane z obchodami 50-lecia UG, było też małżeństwo będącej w stanie błogosławionym Natalii Nitek-Płażyńskiej i Kacpra Płażyńskiego, byłego kandydata PiS na prezydenta Gdańska.

MEVO ruszyło w pomorskim

Największy w Europie system rowerowy w całości składający się z rowerów elektrycznych wystartował na gdańskim Pomorzu. W jego 14 miastach dostępne są 1224 rowery. Ale to dopiero początek – wkrótce ich liczba wzrośnie do 4080.

Z MEVO mogą korzystać mieszkańcy i turyści odwiedzający Gdańsk, Gdynię, Sopot, Tczew, Puck, Redę, Kartuzy, Sierakowice, Somonino, Stężycę, Władysławowo, Żukowo, Pruszcz Gdański i Rumię. Napęd wszystkich rowerów systemu MEVO jest wspomagany elektrycznie – oznacza to, że silnik bierze na siebie tyle wysiłku, ile wkłada rowerzysta. To szczególnie wygodne przy ruszaniu i podjazdach pod górę.
Roweru elektrycznego nie należy mylić ze skuterem. Tu wciąż aktywny udział rowerzysty jest niezbędny. Dzięki silnikowi elektrycznemu zwiększa się jednak zasięg jednośladu. Ci, którzy bez wysiłku na zwykłym rowerze pokonywali kilka kilometrów, teraz bez obaw mogą się wybrać na kilkunastokilometrową przejażdżkę. To znacznie wygodniejsze przy codziennych przejazdach” – mówi Robert Lech, prezes Nextbike Polska, operatora systemu MEVO.
Na początek do dyspozycji mieszkańców i turystów są 1224 rowery. Wkrótce ich liczba wzrośnie do ponad 4 tysięcy.

4080 rowerów ze wspomaganiem elektrycznym to sukces współpracy metropolitalnej na skalę europejską. Do tej pory to Madryt mógł się cieszyć największym systemem z rowerami elektrycznymi, mając ich nieco ponad 2000".
"W Barcelonie w 2019 roku cieszą się z rozbudowania systemu do 1000 rowerów elektrycznych. Jesteśmy dumni, że czwarta największa metropolia w Polsce będzie miała największy system rowerów ze wspomaganiem elektrycznym w całej Europie” – mówi Aleksandra Dulkiewicz, Prezydent Gdańska i Prezes Obszaru Metropolitalnego Gdańsk – Gdynia – Sopot (na zdjęciu druga od prawej, obok prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka i Sopotu Jacka Karnowskiego).

Aby wypożyczyć rower, wystarczy się zarejestrować na stronie RowerMevo.pl, poprzez aplikację mobilną MEVO lub dzwoniąc pod numer 58 350 20 20 i wpłacić 10 złotych opłaty inicjalnej. Należy też wybrać jeden z planów taryfowych. Najbardziej opłacalna jest taryfa ROCZNA PLUS, w której za 150 złotych użytkownik może korzystać nawet z 2 rowerów przez dwie godziny dziennie bez dodatkowych opłat. Za 100 złotych można skorzystać z taryfy ROCZNEJ, która umożliwia wypożyczenie 1 roweru przez 90 minut dziennie bez dodatkowych opłat. Można również wybrać taryfę MIESIĘCZNĄ w cenie 10 złotych, która umożliwia korzystanie z roweru 30 dni przez 90 minut dziennie. Z myślą o turystach przygotowano również taryfy kilkudniowe i możliwość wypożyczenia roweru bez abonamentu:

TARYFA
KOSZT
CZAS TARYFY
W ABONAMENCIE
L.ROWERÓW
DEPOZYT
MIESIĘCZNA
10 zł
30 dni
90 min. dziennie
1
brak
ROCZNA
100 zł
365 dni
90 min. dziennie
1
brak
ROCZNA PLUS
150 zł
365 dni
120 min. dziennie
2
brak
2-DNIOWA
20 zł
2 dni
300 min. dziennie
2
600 zł
2-DNIOWA PLUS
40 zł
2 dni
700 min. dziennie
5
800 zł
5-DNIOWA
40 zł
5 dni
300 min. dziennie
2
600 zł
5-DNIOWA PLUS
80 zł
5 dni
700 min. dziennie
5
800 zł
OPŁATA MINUTOWA
0,10 zł/1min.
nieograniczony
brak
1
500 zł


Po przekroczeniu dziennego czasu wypożyczenia w poszczególnych taryfach pobierana jest opłata w wysokości 5 gr za każdą dodatkową minutę. Szczegółowy cennik można znaleźć m.in. na stronie RowerMevo.pl. Aby wypożyczyć rower, na koncie użytkownika w systemie musi być co najmniej 1 zł.
Rower wypożyczamy poprzez aplikację mobilną, sparowaną z kontem kartę RFID lub dzwoniąc pod numer 58 320 20 20. Po pobraniu aplikacji MEVO wystarczy zalogować się, po czym zeskanować kod QR widniejący na rowerze lub wpisać jego numer na klawiaturze. Trwa to zaledwie kilka sekund. Rower oddajemy zamykając zamek O-Lock i tym samym blokując tylne koło roweru.

W 14 miastach regionu rozmieszczono 660 stacji rowerowych. Można na nich wypożyczyć i zwrócić rower bez dodatkowych opłat. Dzięki zastosowaniu systemu IV generacji istnieje też możliwość zwrotu roweru również poza punktami postoju. Naliczana jest wtedy dodatkowa opłata w wysokości 3 zł. Ważne, by zrobić to w obrębie strefy użytkowania (granice poszczególnych miast), by było to miejsce ogólnodostępne i by zwrócony rower nie zagrażał innym użytkownikom drogi, nie blokował przejścia ani przejazdu. Tak zwrócony rower może wypożyczyć inny użytkownik. Jeśli odprowadzi go na stację, otrzyma bonus – 2 złote doładowania konta.
MEVO to jeden z pierwszych w Polsce systemów rowerowych dostępnych przez cały rok. Docelowo system będzie składał się z 4080 rowerów. W okresie zimowym (grudzień-luty) liczba dostępnych rowerów będzie zmniejszona do 1224 sztuk.

Zdjęcia: Grzegorz Mehring (UM Gdańsk)

poniedziałek, 25 marca 2019

Trudne rzuty ciężarkiem na mistrzostwach świata masters w Torunia


Arena Toruń jest głównym obiektem, w którym przez cały tydzień, od 24 do 30 marca 2019 roku, rozgrywane są 24 konkurencje lekkoatletyczne: biegi 60 m, 200 m, 400 m, 800 m, 1500 m, 3000 m, 60 m przez płotki, 3 000 m chód na hali, pięciobój, skok wzwyż, skok o tyczce, skok w dal, trójskok, pchnięcie kulą, rzut dyskiem, rzut młotem, rzut oszczepem, rzut ciężarkiem, biegi przełajowe na 6 i 8 km, półmaraton, chód na 10 km, bieg na 10 km, sztafeta 4x200 m.
W najdziwniejszej dla mnie konkurencji rzutu ciężarkiem, w kategorii wiekowej 70 plus startował mój kolega ze studiów pierwszego 1969 rocznika WSWF Gdańsk, Andrzej Semborowski, mieszkaniec Tczewa, kilkakrotny mistrz zawodów masters w pchnięciu kulą. Wśród 9 zawodników startował też drugi Polak Mieczysław Długołęcki.
Po raz pierwszy oglądałem zmagania zawodników w rzucie ciężarkiem. Każdy z zawodników, w tym i Andrzej Semborowski, mógł wykonać imitację takiego rzutu bez ciężarka.
Rzut ciężarkiem jest bardzo trudną konkurencją. Z uwagi na wykonywane obroty w kole, bardzo podobną do rzutu młotem. Sporo zawodników miało trudności z odpowiednim wyrzutem ciężarka, aby się zmieścił w światło siatkowego ogrodzenia. Andrzej Semborowski okazał się bardzo uczynnym zawodnikiem, bo pomagał odczepić ciężarek, który po nieudanych rzutach zawisał na siatce.
Były przypadki tak feralnych rzutów, że ciężarek zawisał wysoko na siatce. Trzeba było wówczas rozstawiać drabinę, aby dostać się do niego i odczepiając zrzucić na ziemię.
Jakimś cudem udało mi się wsunąć obiektyw aparatu w oczko siatkowego ogrodzenia i zrobić zdjęcie Andrzejowi Semborowskiemu, jak wykonywał kolejny rzut ciężarkiem. Tego dnia niezbyt mu dobrze poszło - bo jak nam powiedział - nogi odmówiły mu posłuszeństwa.
Rzut ciężarkiem mężczyzn miał nawet dość sporo kibiców.
Wśród kibiców byli też absolwenci pierwszego rocznika WSWF Gdańsk, obecnie AWFiS Gdańsk, którzy specjalnie przyjechali z różnych stron kraju i świata do Torunia, aby dopingować właśnie kolegę z roku studiów Andrzeja Semborowskiego.
Wzruszające było powitanie starych znajomych z lat studiów na obecnej AWFiS Gdańsk, obchodzącej swój jubileusz 50-lecia w dniach 6-8 września 2019.
Andrzej Semborowski, mieszkaniec Tczewa, otrzymał od swoich znajomych z lat studiów na sportowej uczelni w Gdańsku, torebkę sportową reklamującą przyszłoroczne Mistrzostwa Świata LA Masters, które odbędą się w dniach 20 lipca 1 sierpnia 2020 roku w Toronto.
Ryszard Różycki mieszkaniec Tczewa, też absolwent AWFiS Gdańsk, odebrał gratulacje od Andrzeja Semborowskiego, również mieszkańca Tczewa, za ustanowienie podczas 8. HMŚ LA Masters w Toruniu rekordu życiowego w biegu na 3 tys. metrów.
Uzyskanie życiówki przez Ryszarda Różyckiego z Tczewa na 3 tys. m w kategorii wiekowej 60 plus potwierdza wypisany dyplom 11,56 minut, tj. o 1,19 jest ona lepsza od poprzedniej, również uzyskanej w Toruniu w 2018 roku podczas Drużynowych Halowych MP LA Masters.
W rzucie ciężarkiem starowało po 9 zawodników w kategoriach wiekowych  80 plus, 70 plus (zdjęcie powyżej) oraz 70 plus. Najwięcej zawodników po 20 było w wieku powyżej 55 i 65 lat.


niedziela, 24 marca 2019

8. Mistrzostwa Świata Masters w Toruniu


Rekordowa ilość 4350 sportowców aż z 88 krajów bierze udział 8. Halowych Mistrzostwach Świata w Lekkiej Atletyce Masters (WMACI) rozgrywanych w dniach 24-30 marca 2019 w Toruniu. Liczną prawie 900-osobową grupę stanowią polscy reprezentanci. Wśród nich jest Ryszard Różycki z Tczewa, który pobiegł na dystansie 3 tys. m w kategorii wiekowej 60 plus.
Start do biegu na 3 tys. m we wszystkich kategoriach wiekowych, począwszy od 35 lat wzwyż co 5 lat, odbył się pierwszego dnia zawodów. Do biegu w kategorii 60 plus przystąpiło 32 zawodników, w tym czterech Polaków.
Faworytami pierwszego z dwóch przedbiegów w tej liczebnej 32-osobowej grupie wiekowej 60 plus (zwiększa się co pięć lat) byli zawodnicy z Argentyny, Irlandii i Niemiec. I to oni tuż po starcie wyrwali do przodu.
Przez cztery początkowe z 15 okrążeń Ryszard Różycki z Tczewa, biegł za zawodnikiem ze Szwecji Nils-Góran Hasselkvist z numerem startowym 3952
Ryszard Różycki, absolwent AWFiS Gdańsk, po wyprzedzeniu szwedzkiego zawodnika, dopingowany przez przyjaciół którzy specjalnie przyjechali z Kaszub, rozpoczął w pojedynkę przyspieszanie tempa biegu.
Po pokonaniu 1800 metrów Ryszard Różycki nadal w pojedynkę zwiększał tempo biegu na 3 tys. metrów. Na tablicy widnieją czasy prowadzącego bieg, pierwszy od góry to czas średni tempa na kilometr, a drugi to aktualny czas jego biegu.
Do końca biegu na 3 tys. m pozostał jeden kilometr, czyli 5 okrążeń po 200 metrów bieżni. Ryszard Różycki, który do biegania w zawodach powrócił po 34 letniej przerwie, miał numer startowy 3497.
Do końca biegu pozostało ostatnie okrążenie, czyli 200 metrów. Różycki doskonale rozłożył siły i dzięki temu rozpoczął ostry finisz.
Na metę Ryszard Różycki wbiegł jako szósty, pokonując zawodników: siódmego z Argentyny, ósmego ze Szwecji, następnie z Australii, Włoch, Polski i dwóch zawodników z Costa Rici.
Gratulacje od biegacza z Włoch Serra Ottavio odbiera Ryszard Różycki. Inni zawodnicy także mu gratulowali zajęcia szóstego miejsca z doskonałym czasem. Spośród czterech biegnących w tej kategorii wiekowej 60 plus Polaków zajał drugie miejsce.
Ogromna radość ogarnęła Ryszarda Różyckiego, gdy na tablicy wyników zobaczył swój osiągnięty rezultat.
Startujący po raz pierwszy w życiu w mistrzostwach świata masters Ryszard Różycki poprawił swoją dotychczasowa życiówkę na 3 tys. m, która wynosiła 13,15 uzyskana 8 grudnia 2018 podczas Halowych Drużynowych MP LA w Toruniu. Jego nowy rekord życiowy został poprawiony o 1 minutę i 19 sekund i wynosi 11,56 min.
Po biegu na 3 tys. m kategorii wiekowej 60 plus zawodnicy pozowali do wspólnego zdjęcia. Zwyciężył Argentyńczyk przed Irlandczykiem i Niemcem
Na zawody do Torunia specjalnie przyjechali, aby dopingować swojego trenera od biegów Ryszarda Różyckiego, jego dwaj przyjaciele, bracia Krystian i Marian Kamińscy, mieszkańcy Kaszub.
Po biegu Ryszard Różycki został zaproszony na badania zmęczeniowe mięśni nóg, przeprowadzanych przez pracowników AWF Warszawa.
Po zawodach zadowolony z osiągniętego życiowego wyniku Ryszard Różycki chętnie pozował do zdjęcia z uroczą Brazylijką.