Arena Toruń jest głównym obiektem,
w którym przez cały tydzień, od 24 do 30 marca 2019 roku, rozgrywane są 24 konkurencje
lekkoatletyczne: biegi 60 m, 200 m, 400 m, 800 m, 1500 m, 3000 m, 60 m przez
płotki, 3 000 m chód na hali, pięciobój, skok wzwyż, skok o tyczce, skok w dal,
trójskok, pchnięcie kulą, rzut dyskiem, rzut młotem, rzut oszczepem, rzut
ciężarkiem, biegi przełajowe na 6 i 8 km, półmaraton, chód na 10 km, bieg na 10
km, sztafeta 4x200 m.
W najdziwniejszej dla mnie
konkurencji rzutu ciężarkiem, w kategorii wiekowej 70 plus startował mój kolega
ze studiów pierwszego 1969 rocznika WSWF Gdańsk, Andrzej Semborowski,
mieszkaniec Tczewa, kilkakrotny mistrz zawodów masters w pchnięciu kulą. Wśród
9 zawodników startował też drugi Polak Mieczysław Długołęcki.
Po raz pierwszy oglądałem zmagania
zawodników w rzucie ciężarkiem. Każdy z zawodników, w tym i Andrzej
Semborowski, mógł wykonać imitację takiego rzutu bez ciężarka.
Rzut ciężarkiem jest bardzo trudną
konkurencją. Z uwagi na wykonywane obroty w kole, bardzo podobną do rzutu
młotem. Sporo zawodników miało trudności z odpowiednim wyrzutem ciężarka, aby
się zmieścił w światło siatkowego ogrodzenia. Andrzej Semborowski okazał się
bardzo uczynnym zawodnikiem, bo pomagał odczepić ciężarek, który po nieudanych
rzutach zawisał na siatce.
Jakimś cudem udało mi się wsunąć
obiektyw aparatu w oczko siatkowego ogrodzenia i zrobić zdjęcie Andrzejowi
Semborowskiemu, jak wykonywał kolejny rzut ciężarkiem. Tego dnia niezbyt mu
dobrze poszło - bo jak nam powiedział - nogi odmówiły mu posłuszeństwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz