sobota, 4 listopada 2017

Ruszyła pierwsza w Polsce Liga Piłki Chodzonej

Wystartował pionierski projekt Retro Tempo, skierowany do seniorów oraz osób z ograniczeniami ruchowymi, których pasją jest piłka nożna.
Inauguracja projektu odbyła się 3 listopada 2017 na Stadionie Energa Gdańsk, a pierwsze zajęcia dzień później o godz. 14.00 w hali piłkarskiej przy ul. Meissnera na gdańskiej Zaspie.
Stadion Energa Gdańsk wspólnie z Gdańskim Ośrodkiem Promocji Zdrowia rozpoczyna rozgrywki promujące specjalną wersję najpopularniejszej dyscypliny sportowej na świecie. Głównym celem Retro Tempo jest integracja społeczna osób wykluczonych z powodu wieku lub ograniczeń ruchowych oraz zwiększanie świadomości dotyczącej wpływu aktywności ruchowej na zdrowie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne.
Zajęcia realizowane będą w hali piłkarskiej przy ul. Meissnera. Treningi prowadzą znani trenerzy – Wojciech Łazarek (na zdjęciu powyżej) oraz Józef Gładysz, a także lokalni animatorzy sportu. W trakcie zajęć uczestniczy będą grali w piłkę nożną chodzoną, której zasady uwzględniają ograniczenia sprawnościowe. Na boisku nie ma zatem biegania, skakania, uderzania piłki z nogą uniesioną powyżej pasa czy innych aktywności wymagających pełnej sprawności. W zamian jest wyrównanie szans, niezależnie czy zagrają ze sobą drużyny damskie, męskie czy mieszane.
Retro Tempo to polska odpowiedź na Walking Football. Idea Piłki Chodzonej zrodziła się w 2011 roku w Anglii, w miejscowości Chesterfield. Ogromne zainteresowania nową dyscypliną oraz rosnąca liczba entuzjastów doprowadziło do powstania blisko tysiąca klubów, powołania mistrzostw Wielkiej Brytanii oraz uznania przez The Football Association za oficjalną odmianę piłki nożnej.
Projekt realizowany jest we współpracy z Pomorskim Okręgowym Związkiem Piłki Nożnej oraz Wydziałem Rozwoju Społecznego Urzędu Miasta Gdańska.
Finał z wyłonieniem pierwszego mistrza Piłki Chodzonej odbędzie się 2 grudnia o godz. 14.00 w hali przy ul. Meissnera na gdańskiej Zaspie Rozstaje.

piątek, 3 listopada 2017

Szaleńczy mieszkańcy Gdańska

- Tutaj na gdańskim Pomorzu mieszkańcy mają w sobie jakieś szaleństwo, więcej otwartości na świat, i co też bardzo istotne więcej pomysłowości. Po pobycie tutaj nad bałtyckim morzem, też mi się to udziela i jak wracam do Warszawy, patrzą na mnie jakoś tak ze zdziwieniem. Tak jakbym stała się szalona, ale w mojej ocenie w tym dobrym znaczeniu.

Taką opinię o szalonych gdańskich Pomorzanach wyraziła Magdalena Reńska z Regional Leasing Director Skanska Property Poland, podczas regionalnego Property Forum Trójmiasto, jakie 26 X 2017 dobyło się w gdańskim Hotelu Almond Business&Spa.
W trakcie sesji tematycznej pn. biura, to już rynek na 5 plus, ale potencjał jest o wiele większy, uczestnicy debaty odpowiadali na następujące pytania: - Jak skutecznie walczyć o najemców? Jak utrzymać poziom i skutecznie walczyć o kolejnych dużych graczy? Jakich projektów brakuje i w których lokalizacjach? Uznano, iż Gdańsk, a właściwie całe Trójmiasto gra już w pierwszej lidze miast regionalnych sektora biurowego w Polsce. Na taką pozycję region pracował przez wiele lat. Biura zapełnili tak wielcy inwestorzy jak np. State Street Bank, Intel czy Nordea IT.
Magdalena Reńska (na zdjęciu druga z prawej), z Skanska Property Poland: – My planujemy wybudować w Trójmieście biurowce o łącznej powierzchni 200 tys. m kw. Musimy jednak zachować jakość wznoszonych biurowców. Wolimy zatem wybudować kolejne 44 tys. m kw biur powoli, ale dobrze i o wysokiej jakości. Inwestując, my łączymy funkcje biurowe z mieszkaniową.

Trójmiasto biurową pierwszą ligą

Trójmiasto dysponuje obecnie powierzchnią biurową wynosząca łącznie około 700 tys. m kw. Ma mniej o 180 tys. m kw niż Wrocław i daleko nam do Krakowa, który ma 1 mln m kw. powierzchni. Ale są plany, aby do 2018 roku przybyło w Trójmieście 200 tys. m kw, a docelowo aby dogonić Kraków do 2020 roku.
Tomasz Jendryczka, (na zdjęciu trzeci z lewej), Corporate Services Engineening Lead CS EMEA OPS.,Intel Technology Poland Sp. z o.o. - Gdańsk, co do ilości miejsc biurowych goni Kraków, Wrocław i Poznań. Obecnie powstaje w Trójmieście wiele nowych biurowców, a to z tego względu, gdyż tutaj bardzo dobrze się mieszka. Od jakiegoś czasu współpracujemy z uczelniami Trójmiasta w poszukiwaniu studentów dobrze przygotowanych do podjęcia u nas w Intelu pracy zawodowej.
Kornelia Łukaszewska (na zdjęciu pierwsza z lewej), Head of Leasing, Dział Biur, Echo Investment SA: – W naszej ocenie po Krakowie i Wrocławiu przyszedł czas na Gdańsk, bo coraz więcej firm chce się tutaj lokować, i to firmy zatrudniające do 500 osób. Dlatego postawiliśmy na Gdańsk, bo jest tutaj wiele młodej kadry. Nawet firmy skandynawskie to dostrzegają i tutaj się lokują. My mamy w opracowaniu na terenie Polski 21 projektów łącznie na 400 tys. m kw powierzchni.
- Mamy 20 tys. m kw na terenie Młodego Miasta Gdańska i już powstaje projekt wybudowania tam biurowca.
- Projektując zwracamy uwagę na to, aby wokół biurowca było odpowiednie otoczenie, czyli budynki mieszkalne, szkoła, przedszkole, żłobek, hotel, obiekty sportowe i rekreacyjne. Przywiązujemy dużą wagę do dobrostanu naszych pracowników. Na to, czy mają miejsca do rekreacji, na przykład pływalnię, ścieżki rowerowe. Potencjalni nabywcy pytają nas przede wszystkim o to, czy i jakie są miejsca parkingowe na samochody?
- Ci, którzy zainteresowani są lokalizacją biurowca Tryton, to też pytają głównie o jego otoczenie. Wychodzimy z założenia, że trzeba wsłuchiwać się w potrzeby rynku.
Adam Schroeder (na zdjęciu pierwszy z prawej), starszy negocjator w dziale powierzchni biurowych, Cushman&Wakafleld: - Dziesięć lat temu brakowało w Trójmieście powierzchni biurowych. Nie było odpowiedniej infrastruktury. Potencjalni biznesmeni chętni do zainwestowania tutaj odbijali się, bo nie mieli gdzie ulokować swoich firm. Na szczęście deweloperzy okazali się odważni i w okresie ostatnich 10 lat powstało tutaj wiele budynków o wysokiej jakości. Obecnie jest dziesięciu poważnych inwestorów chętnych wejścia do Trójmiasta. Jednak 80 proc. nowych umów na wynajem będzie pochodziło od firm już funkcjonujących na trójmiejskim rynku. One się tutaj dobrze ulokowały i się rozwijają. Obecnie najciekawsze działki znajdują się w Młodym Mieście Gdańsku, Oliwie i Wrzeszczu.
Marcin Faleńczak (na zdjęciu pierwszy z lewej), dyrektor trójmiejskiego oddziału JLL: – W naszej ocenie w Trójmieście do 2020 roku będzie 13 proc. pustostanów co do oferowanej powierzchni biurowej, a średnia krajowa wynosi 7 proc. Doskonałym miejscem na biurowce jest Skwer Kościuszki w Gdyni. Już są realizowane plany co do jego zabudowy. Może coś zostanie wybudowane w Sopocie. Obecnie największą lokalizacją biurową jest Oliwa i tak będzie przez najbliższe lata. Wolne miejsca pod biurową zabudowę dostrzegamy też we Wrzeszczu.
- Ale takim zagłębiem biurowym w najbliższych latach będzie Młode i Stare Miasto Gdańsk. Są one bardzo dobrze skomunikowane. Szukamy również wolnych miejsc wokół trójmiejskiej obwodnicy, ale na południe Gdańska nie ma wolnych terenów.
- Planując budowę nowych biurowców musimy wyciągać odpowiednie wnioski, aby nie doszło do tego jak w Krakowie, w którym są największe korki samochodowe i jest największy smog w Polsce. To odstraszyło potencjalnych inwestorów i teraz skierowali się oni na Trójmiasto. Ale aby takie korki nie tworzyły się z kolei w Trójmieście, tak jak w rekordowym pod tym względem Krakowie, to koniecznie trzeba postawić na rozwój komunikacji miejskiej.
- W Trójmieście SKM i PKM doskonale rozwiązują problem komunikacji miejskiej. Z tym, że PKM powinna kursować częściej i uwzględniać nocne odloty i przyloty samolotów. No i bardzo istotne są właśnie połączenia lotnicze. Niedawne uruchomienie linii z Gdańska do Amsterdamu było doskonałym posunięciem. Jest to linia wykorzystywana głównie przez biznesmenów. Podobnie jak linia Gdańsk – Helsinki. Co zaś tyczy poszukiwaniu nowych pracowników, to w Trójmieście z ofertą wychodzi się już do młodzieży licealnej.

czwartek, 2 listopada 2017

Mrowiska w pomorskim urzędzie marszałkowskim /!/ /?/


Nie jedno, ale dwa duże mrowiska zadomowiły się w Sali im. Lecha Bądkowskiego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego w Gdańsku! Sprawczyniami tego incydentu są mieszkanki wsi Wróblewo z gminy Suchy Dąb, powiat gdański. Potajemnym przywiezieniem dwóch mrowisk do pomorskiej siedziby marszałkowskiej, aż w tak okrutny sposób „odwdzięczyły” się te główne laureatki XXIV edycji konkursu w kategorii najpiękniejsza wieś pomorska 2017 roku. I to za zajęcie pierwszego miejsca i otrzymanie od marszałka pomorskiego w nagrodę aż 30 tys. zł. Może to było dla niuch za mało?
Uczestnicy uroczystej gali odbywającej się w przestronnej sali Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego w Gdańsku chcieli ją jak najszybciej opuścić, aby pozbyć się tych dwóch sporej wielkości mrowisk. Jednak jako pierwszy uczynił to marszałek pomorski Mieczysław Struk, który jeszcze przed zakończeniem gali, w angielski sposób rozstał się ze wszystkimi laureatami organizowanego przez niego konkursu. Prawdopodobnie bardzo boi się mrówek /?/
Panie marszałku, nie było się czego tak bardzo obawiać i przed czasem uciekać, bo owe dwa mrowiska zostały wykonane z.... ciasta na faworki. Po jego wyrobieniu układa się faworkowe kawałki warstwami, za każdym razem posypując makiem, rodzynkami lub innymi dodatkami.
Fakt, że te dwa mrowiska zrobione na recepturze lubelskiej, a dowiezione z pomorskiej wsi Wróblewo, liczącej 123 mieszkańców, były posypane ciemnymi rodzynki i do złudzenia mogły przypominać duże mrówki. Ale aby zaraz robić tyle popłochu i dawać dyla? A warto wiedzieć, że tak przygotowane mrowisko można przechowywać nawet przez miesiąc /!/ I ponoć nie traci ono na świeżości ani na chrupkości. Skonsumowałem część tego mrowiska, bo bardzo lubię faworki.
Możemy się tylko domyślać dlaczego marszałek pomorski Mieczysław Struk, tak szybko opuścił miejsce gali i wszystkich gości. Bo to tylko dla niego mieszkanki Małego Bukowca przygotowały okrągłego kształtu sporych rozmiarów tort.
Najpierw jednak marszałek pomorski Mieczysław Struk otrzymał w prezencie płaskorzeźbę ptaka wróbla od władz wsi Wróblewo, gmina Suchy Dąb, zdobywców pierwszego miejsca XXIV edycji konkursu w kategorii najpiękniejsza wieś pomorska 2017 roku (nagroda pieniężna w wysokości 30 tys. zł).
Następnie Artur Herold, wójt z Małego Bukowca, gmina Zblewo, po płomiennym przemówieniu i podziękowaniach za dostrzeżenie przez pomorskie władze marszałkowskie dorobku jego mieszkańców (zdobyli drugie miejsce i nagrodę pieniężną w wysokości 20 tys. zł), wręczył marszałkowi ów owalny tort.
Jak udało mi się dowiedzieć od mieszkanek wsi Mały Bukowiec, był to tort... borówkowy. Marszałek Struk choć publicznie oświadczył, że skonsumujemy go wspólnie, to nieoczekiwanie raptem zniknął wraz z tym słodkim podarunkiem.
Na szczęście z okazałych słodkości bardzo smaczny tort, osobiście z pomocą siostry zrobiła i przywiozła na gdańską galę sołtys kociewskiej wsi Lubieszewo.Danuta Hojarska, z domu Gąsiorek. Nie kto inny, jak polska polityk, działaczka związkowa, przedsiębiorca, rolnik, z ramienia „Samoobrony” posłanka na Sejm IV i V kadencji. O ile dawniej blokowała drogi i wspierała w Sejmie Andrzeja Leppera, obecnie ma zdecydowanie spokojniejsze zajęcie. Wraz z córką prowadzi firmę piekącą ciasta i torty. Na weselach, chrzcinach i przyjęciach, tam głównie można teraz zobaczyć efekty działań byłej posłanki.
Sporych rozmiarów tort o kształcie prostokąta przygotowany przez byłą posłankę Danutę Hojarską, sołtys pomorskiej wsi Lubieszewo, pomogły pociąć na porcje jej sąsiadki.
Sołtys Danuta Hojarska lubi swoją rodzinną wieś Lubieszewo, bo jest spokojna i piękna. Przybywa do niej coraz więcej nowych mieszkańców, powstają nowe budynki, sprowadzają się ludzie głównie z Gdańska i Nowego Dworu Gdańskiego. W XXIV edycji konkursu zajęli trzecie miejsce na najładniejszą wieś pomorską i dostali nagrodę pieniężną w wysokości 10 tys. zł. Hojarska publicznie zapowiedziała, że mają u siebie sporo wydatków na upiększanie wsi i za rok jej Lubieszewo też sięgnie po taką nagrodę.

P.S. Jeśli borówkowy tort trafił do gabinetu pomorskiego marszałka, to niebawem dotrą tam również i mrówki...

środa, 1 listopada 2017

Wróblewo oraz Gryfon z kremówką i cytronszpejzą

W kategorii najpiękniejsza wieś wygrało w XXIV edycji konkursu Wróblewo z gminy Suchy Dąb, powiat gdański, otrzymując nagrodę pieniężną w wysokości 30 tys. zł. To mieszkańcy tej miejscowości oraz Suchego Dębu, a także restauracji Gryfon w Jastarni, przygotowali typowo kaszubskie potrawy. Ich konsumpcja odbyła się po uroczystej gali 31 października 2017 w Sali im. Lecha Bądkowskiego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego w Gdańsku.
Mi najbardziej do smaku przypadły pasztety z dodatkiem żurawinowej konfitury, ozdobione jadalnymi kwiatami.
Wędliny przyozdobione były jesiennymi owocami borówkami i malinami.
Uwagę zwracały kolorowe naturalne dekoracje w postaci owoców jarzębiny. Jako pierwszy z wędlin zniknął ciemny salceson. Jednak to co zauważyłem, jakoś pstrąg w occie i z cebulą nie miał wzięcia. Chyba z uwagi na zbyt duże porcje.
Ozdobnymi kwiatami jadalnymi przystrojone były też plastry koziego sera i pasztetu z indyka. Z niego wykonane były też figlarne porcje galaretek, ale – w mojej ocenie - wewnątrz o zbyt grubo pokrojonej marchewce.
Spróbowałem kromki doskonałego w smaku ciemnego chleba ze smalcem i skwarkami. Takiego dobrego chleba – przyznaję - dawno nie jadłem.
Obok na stołach wszystkie dania starannie przygotowywał Piotr Lisakowski z restauracji Gryfon w Jastarni. Robiły wrażenie jego pierogi z kozim serem i z pokrojonym na plasterki burakiem, ciekawie podane na czarnego koloru talerzykach. Pochwalił się firmowym pasztetem z dorsza, który otrzymał nagrodę Perła Smaków Regionu Pomorza na wrześniowych targach w Poznaniu.
Zaserwował też coś po fińsku - śledzie marynowane ze słodką cebulką w sosie... miodowym. Po raz pierwszy kosztowałem takie dawno temu, bo w 1980 roku w partnerskim dla Gdańska fińskim mieście Turku. Komu miód ze śledziami nie pasował mógł się raczyć śledziami korzennymi ozdobionymi ładnymi muszelkami.
Szpejza deser kaszubski - jest to pianka z jajek o smaku cytrynowym z dodatkiem listka mięty oraz konfitury z helskiej róży.
W sporej ilości cytronszpejzę przygotowała restauracja Gryfon w Jastarni, której właścicielką jest Anna Dzienisz-Lisakowska.
Ze słodyczy najbardziej jednak zasmakowała mi wróblewska kremówka, palce lizać!

Wróblewo najpiękniejszą wsią pomorską

 
Wróblewo w gminie Suchy Dąb, powiat gdański, to najpiękniejsza wieś na Pomorzu 2017 roku. Laur za najpiękniejszą zagrodę otrzymało małżeństwo Katarzyna i Henryk Hamernik z gminy Brusy. Uroczystą XXIV galę uświetnił występ dziecięcego zespołu Źródło z Kleszczewa Kościerskiego. Gala odbyła się 31 października 2017 r. w Sali im. Lecha Bądkowskiego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego w Gdańsku. Nagrody zwycięzcom wręczył Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego.
Rywalizowało 13 wsi oraz zagród
– Jest mi niezmiernie miło, że tu, w Sali im. Lecha Bądkowskiego już po raz kolejny spotykamy się, aby świętować wybór najpiękniejszej wsi i zagrody na Pomorzu – powitał zaproszonych gości Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego. W etapie wojewódzkim plebiscytu rywalizowało 13 wsi oraz zagród. Przy ocenianiu wsi komisja brała pod uwagę aspekty krajobrazowe i ekologiczne. Oceniane również były działania integrujące lokalną społeczność oraz pielęgnowanie tradycji. – Chcę z całego serca pogratulować laureatom. Jestem przekonany, że ta rywalizacja ma pozytywne oblicze. Mobilizuje lokalne społeczności do współpracy, pokazania się z jak najlepszej strony. Te dobre wzorce i praktyki, jakie dzięki niej powstają, to nasza pomorska wizytówka. Warto ją pokazywać nie tylko na Pomorzu, ale i w całej Polsce – dodał marszałek.
Wróblewo na najwyższym podium
W kategorii najpiękniejsza wieś wygrało Wróblewo w gminie Suchy Dąb, powiat gdański, otrzymując nagrodę pieniężną w wysokości 30 tys. zł.
Na drugim miejscu uplasowała się wieś Mały Bukowiec w gminie Zblewo, która otrzymała nagrodę pieniężną w wysokości 20 tys. zł.
Trzecie miejsce i 10 tys. zł zdobyła wieś Lubiszewo w gminie Nowy Dwór Gdański.
Poziom konkursu był tak wysoki, że komisja oceniająca przyznała również trzy wyróżnienia. Otrzymały je Węsiory w gminie Sulęczyno, Świetlino w gminie Łęczyce oraz Brzeźno Szlacheckie w gminie Lipnica
Najpiękniejsze zagrody
Najpiękniejsza Pomorska Zagroda, to zabudowania Katarzyny i Henryka Hamernik z miejscowości Leśno-Wybudowanie w gminie Brusy. Laureaci powiedzieli: - Jesteśmy zaskoczeni tym wyróżnieniem. Komisja wizytowała nasze gospodarstwo dzień przed tragiczną nawałnicą. Gdyby wizytacja odbyła się kilka dni później, na pewno nie startowalibyśmy w konkursie. Drugie miejsce zajęła zagroda Anny i Jerzego Król z Kożyczkowa w gminie Chmielno, a trzecie Kamili i Piotra Sokołowskich z Jabłowa w gminie Starogard Gdański. Przyznano również wyróżnienie, otrzymali je Beata i Marek Opitz z Żelichowa w gminie Nowy Dwór Gdański.
Uroczysta gala
Tradycyjnie, wszyscy laureaci etapu wojewódzkiego zostali zaproszeni na galę w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego.
Gościem specjalnym uroczystości był burmistrz gminy Uehlfeld w Środkowej Frankonii Werner Stocker, który wszystkim laureatom konkursu, w tym i marszałkowi Strukowi, podarował ceramiczne kufle do piwa. Miejscowość ta jest gminą partnerską Trąbek Wielkich.
Wszyscy nagrodzeni otrzymali liczne brawa, ale największą owację dostał dziecięcy zespół Źródło z Kleszczewa Kościerskiego, który wykonał wzruszający koncert starosłowiańskich pieśni.
Goście mogli również skosztować tradycyjnych pomorskich specjałów kulinarnych o czym też piszę oddzielnie.