poniedziałek, 8 lipca 2019

Czy wycofał się sponsor z Maratonu Rowerowego Lang Team?


Podziwiam mojego kolegę z ławy szkolnej Marka Pach-Rudnickiego, z Państwowych Szkół Budownictwa w Gdańsku, który mimo przekroczenia 70 lat, nadal uczestniczy w Maratonach Rowerowych Lang Team. 
Minionego weekendu jadąc w deszczu po górskiej i grząskiej trasie Mini na dystansie 28 km, przygotowanej w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym przez Igora Tracza, mistrza świata w bikejoringu, mój dobry kolega jadąc swoim jednośladem z numerem startowym 3167, zajął miejsce 204 z czasem 2:31,29 na 251 osób które tego dnia wystartowały. Mimo trzykrotnej wywrotki, w swojej kategorii wiekowej 70 plus zajął piąte miejsce. Przewyższenie łącznie to 650 m. 
Wcześniej 11 maja 2019 startował w Krakowie też na dystansie Mini 24 km zajmując miejsce 187, z czasem 1:46,37. Był 5 w swojej kategorii, łącznie zajął 189 miejsce na 269 startujących na dystansie mini. przewyższenia wynosiły 550 m. Tam startowała też jego córka Ania i zajęła wysokie trzecie miejsce w swojej kategorii wiekowej. Następnie była Warszawa 15 czerwca - dystans mini 30 km, miejsce łącznie 71, na 95 startujących - w kategorii wiekowej 7 miejsce. czas 1g 31min,30 sek.

Wątpliwe, czy Marek Pach-Rudnicki zdecyduje się na udział w kolejnych edycjach tego kolarskiego Maratonu: 21 września w bieszczadzkim Muczne oraz 28.09 w Kwidzynie. Powód jest taki, że nie jest sumowana punktacja w każdej kategorii wiekowej po kolejnym wyścigu. Brakuje mu sportowej motywacji. Prawdopodobnie – jak się dowiedzieliśmy – wycofał się jeden z liczących sponsorów i nie ma funduszy na końcowe nagrody. 
Otrzymałem od Marka uzupełnienie następującej treści: Do Mucznego się nie wybieram, gdyż będzie tam tylko trasa dla twardzieli tj. GRAND FONDO, nie będzie mojego dystansu MINI ani MEDIO.
Do Kwidzyna (4 -ty i ostatni wyścig w sezonie 2019) pojadę na pewno - zakończenie sezonu 28 września 2019, tam 6 lat temu zaczynałem swoją przygodę z cyklem MTB LANG Team.
W 2018 roku w całym cyklu (6 wyścigów) w klasyfikacji generalnej zająłem 5 miejsce w swojej kategorii wiekowej, pomimo że w dwóch ostatnich wyścigach nie startowałem, bo złamałem obojczyk na treningu w Gdańsku.
Co do przyszłorocznych startów jeszcze się nie wypowiadam, ale na pewno wystartuję w Gdańsku i Kwidzynie. Główny sponsor Vienna Life wycofał się już przed rozpoczęciem cyklu, czyli przed Krakowem w 2019.

sobota, 6 lipca 2019

Sołtysowe powitanie lata w Kolinczu


Ognisko integracyjne “Powitanie lata” organizuje sołtys wsi Kolincz wspólnie z Radą Sołecką o godz. 18 w dniu 5.07.2019. Wszystkie osoby chętne do udziału, proszone są o kontakt ze mną. Każdy z uczestników przynosi swój “koszyk” tj. coś na ząb i na popitkę, no i oczywiście obowiązkowo dobry humor. Takiej treści komunikat był przyczepiony na drzwiach jedynego sklepu spożywczego w kociewskiej wsi Kolincz, odległej o 5 km od Starogardu Gdańskiego.


Nie trudno było trafić w miejsce spotkania przy budynku po byłej szkole podstawowej. Spotkania, w którym jak się wcześniej dowiedziałem, miało uczestniczyć uczelniane małżeństwo z mego roku studiów na AWFiS Gdańsk, uczelni obchodzącej w dniach 6-8 września 2019 swój jubileusz półwiecza istnienia, połączony ze zjazdem absolwentów. Nas dwóch nie zapowiadanych przybyszów z zewnątrz, osobiście powitał sołtys Krzysztof Tuski.


Interesowało nas, jak przebiegają takie wiejskie spotkania integracyjne? Kto w nich uczestniczy? O czym ludzie rozmawiają? Co jedzą i co popijają? Jako pierwsze do upieczenia kiełbasek nad ogniskiem przystąpiły panie.


Wśród uczestników spotkania integracyjnego było kilku moich dobrych znajomych. w tym Andrzej Lamparski, z którym w 2016 roku odbyłem 1,5 miesięczną wyprawę do Ekwadoru. Obok niego po jego lewej stronie siedziała Barbara Miecznikowska, moja koleżanka ze studiów na AWFiS Gdańsk, która w “koszyczku” przyniosła upieczone skrzydełka kurze i smalec własnej roboty.


Obok nas na długim stole stał duży słoik kiszonych ogórków przygotowanych przez sołtysową Asię Tuska, a które przy zachodzącym słońcu specjalnie do zdjęcia zaprezentował, tak jak i ja przybysz z zewnątrz - redaktor Wojciech Choina, zamieszkały w Warszawie. To z nim na rowerach objechaliśmy m.in. wszystkie wyspy Bałtyku.


Co do słoików, to na prezent urodzinowo imieninowy słoik śledzi z cebulką otrzymał mąż Basi i to już od czasu studiów na AWFiS Gdańsk czyli Jacek Miecznikowski, były trener koszykówki w starogardzkiej Polpharmie. Nie wziął tego słoika do domu obok gdzie mieszka, lecz otworzył i poczęstował gości. Sledzie przygotował i podarował solenizantowi Tadeusz Sztandur, którego żona Elżbieta przygotowała doskonałą warzywną surówkę.


Obok mnie zasiadała Krystyna Lamparska, żona Andrzeja, która rozkoszowała się kaszanką w środku wypełnioną... kiszoną kapustą. To specjalne danie na zamówienie u sołtysa Krzysztofa Tuski, który podpatrzył je na naszych Kaszubach. Obok Krysi zasiadał Roman Dunajski, teść sołtysa, który ciekawie opowiadał o swoich podróżach m.in. do Petersburga i kilku miast w Niemczech.


Spotkawszy się z Jackiem Miecznikowskim, zadzwoniliśmy do naszego kolegi ze studiów Jerzego Brzyskiego, trenera piłki nożnej i współorganizatora zjazdu naszej uczelni. Dowiedzieliśmy się, że na zjazd zgłosiło się 570 absolwentów, ale opłatę po 290 zł od osoby uiściło tylko czterystu. Największy szkopuł w tym, że uczelnię niedawno temu opuścił kwestor i nie bardzo jest teraz z kim uzgadniać szczegóły zjazdu 50-lecia AWFiS Gdańsk.


Bardzo sympatycznie było podczas tego spotkania integracyjnego na powitanie lata. Ze słodyczy doskonały był sernik upieczony przez sołtysową Asię Tuska. Kontynuuje ona miejscowe tradycje, gdyż sernik na poprzednich takich spotkaniach piekła była sołtysowa Janina Szrejder, wdowa po Romanie.


Sołtys Krzysztof Tuski swoim przykładem zachęcał innych biesiadników do upieczenia kiełbasek nad ogniskiem. To od niego, absolwenta miejscowej szkoły rolniczej, dowiedzieliśmy się, że w Kolinczu przybywa z każdym rokiem mieszkańców. Jeśli w 2014 było ich 870, to w 2018 zwiększyła się ta ilość do 897 i tendencja jest rosnąca, bo w okolicy budowane są kolejne domki mieszkalne.


Jak przystało na polską tradycję, jeszcze przed zachodem słońca solenizantowi Jackowi Miecznikowskiemu na urodziny i imieniny wspólnie odśpiewano sto lat! I tak proszę trzymać gościnni mieszkańcy kociewskiej wsi Kolincz!

piątek, 5 lipca 2019

Powstanie Subregionalna Trasa Rowerowa EuroVelo.


Trzydziestu samorządowców z Pomorza podpisało list intencyjny w sprawie współpracy na rzecz realizacji, promocji i utrzymania Subregionalnej Trasy Rowerowej. Ma być to szlak rowerowy, biegnący w centralnej części województwa pomorskiego, który wkomponuje się w planowaną międzynarodową trasę wiodącą z Berlina do Tallina. Będą też połączenia z istniejącymi trasami EuroVelo 9 i 10.
 Podpis  pod listem złożył też w Kościerzynie 2 lipca 2019 r. Wiesław Byczkowski, wicemarszałek województwa pomorskiego.
Szlak przez dawne nasypy kolejowe
Samorządowcy zobowiązali się do współpracy realizacji, utrzymaniu i promocji długodystansowej trasy rowerowej, która zostanie przygotowana na podstawie Koncepcji rozwoju sieci tras rowerowych w centralnej strefie województwa pomorskiego. Projekt powstał na zlecenie województwa pomorskiego.
Nowa Subregionalna Trasa Rowerowa obejmować będzie południowe Kaszuby, Kociewie, Powiśle i Żuławy. Poprawi atrakcyjność turystyczną regionu, dzięki czemu sezon turystyczny przedłuży się poza miesiące letnie. Oprócz wartości turystycznej i rekreacyjnej, przyczyni się do rozwoju przedsiębiorczości związanej z obsługą turystów rowerowych. – Trasa prowadzić będzie w dużej części dawnymi nasypami kolejowymi, co z pewnością wpłynie na jej walory krajobrazowe – tłumaczy Michał Bieliński z Departamentu Turystki UMWP
– Dużym atutem jest to, że przebieg obejmuje aż cztery pomorskie subregiony: Kaszuby, Kociewie, Żuławy i Powiśle. Zatem rowerzyści przemierzając całość szlaku będą mogli doświadczyć tej różnorodności kulturowej i krajobrazowej naszego województwa. Liczymy też, że w przyszłości uda się wpisać ją w europejską sieć Euro Velo. Jesteśmy po uzgodnieniach z sąsiednimi województwami i ze strony województwa zachodniopomorskiego jak i warmińsko-mazurskiego będzie zachowana kontynuacja trasy – zapewnia Bieliński.
Szlak rowerowy wkomponuje się w planowaną międzynarodową trasę wiodącą z Berlina do Tallina, przebiegającą przez pięć państw: Niemcy, Polskę, Litwę, Łotwę i Estonię. Łączyć się będzie także z trasami EuroVelo 9 i 10. W przyszłości ma stać się elementem europejskiej sieci tras rowerowych Euro Velo.
Do końca 2019 roku przygotowane i sprecyzowane zostaną analiza finansowa tego przedsięwzięcia oraz standardy rowerowe. Planowane jest także umieszczenie  projektu w Strategii Rozwoju Województwa Pomorskiego 2030.

23. Zlot Baltic Sail Gdańsk 2019


Zlot Baltic Sail to największa międzynarodowa impreza żeglarska Gdańska, odbywająca się już od 1997 roku. 23. edycja zlotu rozpoczęła się 5 lipca i potrwa do poniedziałku 8 lipca. Podczas czterech festiwalowych dni będzie można przeżyć wspaniałą żeglarską przygodę, która przybliży nam nie tylko morskie tradycje Gdańska, ale również całej hanzy. Część lądowa Baltic Sail odbędzie się na Wyspie Ołowiance i potrwa od piątku (5 lipca) do niedzieli (7 lipca).
Zlot żaglowców to wydarzenie, które co roku przyciąga nie tylko dużą ilość żeglarzy i marynarzy, ale także tych, którzy dopiero marzą o morskiej przygodzie. Specjalnie dla tych osób została przygotowana oferta rejsów po wodach Zatoki Gdańskiej.
Każdy rejs trwa około 3 godziny i rozpoczyna się na nabrzeżu przy Targu Rybnym. W trakcie pierwszej części rejsu obserwować można niezwykle ciekawe życie portowe wraz z jego historycznymi elementami. Po opuszczeniu główek żaglowce wypłyną na Zatokę Gdańską.
Rejsy odbywać się będą m.in. na takich żaglowcach jak: JOANNA SATURNA, LOTH LORIEN, ERNESTINE, MINERVA, GENERAŁ ZARUSKI, BRYZA H, BONAWENTURA. Jednak do Gdańska przypłyną również inne piękne żaglowce – m.in. LUKULL, YUNYI BALTIETS czy GREIF.
ROZKŁAD REJSÓW:
Piątek, 5 lipca: 9:00, 10:00, 11:00, 13:00, 14:00, 15:00
Sobota, 6 lipca: 9:00, 10:00, 13:00, 14:00, 17:00, 18:00
Niedziela, 7 lipca: 9:00 (rejs z paradą), 11:00 (rejs z paradą), 14:00, 16:00, 18:00
Poniedziałek, 8 lipca: 10:00, 11:00, 12:00, 14:00, 15:00, 16:00
Bilety można nabyć na stronie wydarzenia balticsail.pl lub w kasie biletowej podczas trwania Zlotu. Specjalna promocja (ok. 35 proc. zniżki) została przygotowana dla tych, którzy posiadają Kartę Mieszkańca Gdańska.
Baltic Sail Gdańsk to również wiele atrakcji na lądzie. Wydarzenia i atrakcje zostały podzielone na tematyczne strefy, w których każdy znajdzie coś dla siebie. W ciągu dnia odbędą się zajęcia sportowe, kulturalne i edukacyjne oraz żeglarskie warsztaty. Przez cały dzień będzie działać strefa gastronomiczna. Przez trzy festiwalowe dni słyszymy również około 30 godzin muzyki szantowej na żywo.
W niedzielę zaś od godziny 12,00 do 13,30 odbędzie się efektowna Parada Żaglowców po wodach Motławy.


środa, 3 lipca 2019

Ochrona kontra sportowcy



Ochroniarze byli najważniejszymi postaciami podczas Gali Sportu jaka odbyła się w niedzielę 29 czerwca 2019 w ramach Dni Starogardu Gdańskiego na Stadionie Miejskim im. Kazimierza Deyny w Starogardzie Gdanskim. Konferansjer wyczytywał najlepszych sportowców Kociewia, aby weszli na scenę celem odebrania rzeczowych nagród w postaci sportowych toreb i dyplomów. Szkopuł w tym, że ochraniarze ich nie przepuszczali na scenę zza stalowego szczelnego ogrodzenia.
Dopiero głośna interwencja rodziców wyróżnionych sportowców,  w tym i moja  robiącego zza ogrodzenia zdjęcia sprawiły, że  ochraniarze łaskawie przepuścili młodych sportowców na scenę, nieco usunęli się na bok i bez ich kamizelkowych postaci można było zrobić pamiątkową fotkę.
Podczas plenerowej imprezy można było co nieco przekąsić i ugasić pragnienie.
W ramach Kociewskiego Gotowania odbyło się też bicie rekordu Polski na największą ilość osób jedzących jednocześnie kociewską ruchankę. W konkursie uczestniczyło w sumie 998 osób.

Moda na śluby cywilne w plenerze


Altany w Parku Oliwskim, Parku Oruńskim oraz Brzeźnieńskim, to miejsca chętnie wybierane przez młode pary na śluby cywilne. Zainteresowanie organizacją ceremonii zaślubin w plenerze w Gdańsku z roku na rok wzrasta.
Po zmianach w prawie z 2015 roku, udzielenie ślubu cywilnego poza urzędem jest możliwe, jeśli para młoda wyrazi takie życzenie i złoży odpowiedni wniosek we właściwym dla danej lokalizacji Urzędzie Stanu Cywilnego. O ile standardowa opłata w Urzędzie Stanu Cywilnego za sporządzenie aktu małżeństwa wynosi obecnie 84 zł, o tyle przeprowadzenie ceremonii zaślubin poza murami urzędu to koszt około 1000 zł.
Do czerwca 2019 roku wpłynęło 8 rezerwacji, to więcej niż przez cały ubiegły rok. Aby otrzymać zgodę na przeprowadzenie ceremonii zaślubin w plenerze, należy zgłosić się za pośrednictwem poczty lub e-mail: info@gzdiz.gda.pl do Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, jak informuje jego rzecznik prasowy Magdalena Kilian. We wniosku należy podać: imię i nazwisko, adres wnioskodawcy, planowaną lokalizację oraz datę i godzinę ceremonii - doliczając jedną godzinę przed i po uroczystości na przygotowanie i sprzątnięcie udostępnianego terenu.
Młode Pary wraz ze zgodą, która wydawana jest przez GZDiZ nieodpłatnie, otrzymują warunki realizacji. Należą do nich między innymi: instalowanie dekoracji bez użycia gwoździ, lub innych elementów mogących uszkodzić parkową architekturę (np. altany, ławki itp.), zabezpieczenie ławek oraz siedzisk we własnym zakresie, posprzątanie udostępnionego terenu. Zakazuje się: wjazdu samochodem, motocyklem czy bryczką na teren parków zabytkowych, używania konfetti i innych drobnych elementów oraz spożywania alkoholu. Należy dodać, że na terenie parku organizator odpowiada za bezpieczeństwo osób trzecich.

wtorek, 2 lipca 2019

Obrona bocianiego gniazda


Spędzając letnie wakacje w kociewskiej miejscowości Owidz, koło Starogardu Gdańskiego, byłem świadkiem jak o swoje gniazdo przed bocianim intruzem broniła się para bocianów. Najpierw jeden z rodziców dostrzegł krążącego wysoko na niebie osobnika.
Jeden z rodziców machając skrzydłami zaczął odstraszać intruza, broniąc dwójkę swoich piskląt.
Po chwili dało się też słyszeć klekotanie odstraszające lub nawołujące partnerkę lub partnera.
Kołujący nad gniazdem intruz obniżył wysokość lotu i obrońca swojej „posesji” coraz szerzej machał skrzydłami.
Do obrońcy bocianiego gniazda doleciała jego życiowa partnerka.
Niebezpieczeństwo ze strony intruza nie znikało i dlatego obrońcy bocianiego gniazda wzmogli klekotanie.
To wzmożone klekotanie i machanie skrzydłami zrobiło swoje, bo bociani intruz wysoko wzniósł się do góry i odleciał znikając z pola widzenia.
Dwoje mieszkańców widocznego przez okno z mego pokoju bocianiego gniazda wyraźnie się uspokoiło po pozbyciu się intruza.