Z
dużym zdziwieniem przyjąłem
informację o wczorajszej konferencji prasowej posłów PO w Gdańsku,
podczas której apelowali do Premiera Morawieckiego o moje
odwołanie. Po pierwsze „zarzuty”, które są stawiane wobec
mojej osoby, to sprawy w których wielokrotnie wypowiadałem się w
przestrzeni medialnej, a co najważniejsze nad którymi
pracowałem i pracuję z wielkim zaangażowaniem na rzecz mieszkańców
Pomorza oraz z poszanowaniem obowiązującego prawa. Rozumiem, że
działalność opozycji polega na krytykowaniu rządzących. Ta
jednak ma sens tylko wtedy, gdy jest konstruktywna, a przede
wszystkim nie jest oparta na kłamstwach, przeinaczeniach, złej woli
i partykularnych, partyjnych interesach. Każda odpowiedzialna osoba
publiczna, a za takie jak mniemam uważają się posłowie PO,
powinna kierować się prawdą, rzetelnością i znajomością
obowiązującego prawa. Zapis z konferencji sugeruje, że Państwa
ewidentne nieprzygotowanie, a być może i złe intencje, mają
na celu wprowadzić w błąd opinię publiczną. Zawsze służę
pomocą, jestem gotów udzielić odpowiedzi i wyjaśnień z
podejmowanych kroków, w tym w formie odpowiedzi na interpelacje
poselskie, które wystosowywałem wielokrotnie do Państwa partyjnych
kolegów i koleżanek. Zatem sugerowałbym następnym razem zgłębić
wiedzę i odnosić się do faktów. Skoro nie wykorzystaliście
takiej możliwości, czynię to za Państwa w dalszej części
oświadczenia.
Wojewoda
Dariusz Drelich 16 stycznia 2018 obszernie ustosunkował się
do kwestii gdańskiej uchwały dofinansowania in vitro, programu MDM,
działalności Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, przemówienia z 11
listopada 2017 i zarzutu dotyczącego antykaszubskiej retoryki,
przedsięwzięciach podjętych po sierpniowej nawałnicy oraz
dekomunizacji nazw ulic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz