poniedziałek, 14 listopada 2016

Korowód świętomarciński w Poznaniu

Specjalnie pojechałem do Poznania, aby w piątek 11 listopada 2016 roku naocznie zobaczyć, na czym polegają obchody niepodległości w historycznej stolicy Wielkopolski. Tego dnia świętowano również imieniny jednej z głównych ulic w mieście – Ulicy Świętego Marcina.
Przez poznańską ulicę Święty Marcin przeszedł korowód świętomarciński. Było to główne wydarzenie imienin tej Ulicy. Czoło korowodu stanowił dużych rozmiarów pojazd należący do Sceny Parowozownia w Poznaniu, który ruszając z miejsca nie mógł wyrobić zakrętu i o niemal stratował zaparkowany przy krawężniku osobowy samochód dostawczy należący do Poczty Polskiej.
Korowód świętomarciński przeszedł ulicą Święty Marcin, na odcinku od ulicy Piekary do ulicy Niepodległości. W korowodzie udział wzięło około 400 uczestników, w tym aktorzy, muzycy i aż trzy orkiestry.
Wśród muzyków między innymi Orkiestra Dęta ze Swarzędza.
W składzie Orkiestry Dętej ze Swarzędza są młode i bardzo zgrabne dziewczęta, których stroje pasują bardziej na ciepłą porę roku, niż na listopadowy chłód.
Cieplej i barwniej byli ubrani członkowie Lwóweckiej Orkiestry Dętej.
Lwówecka Orkiestra Dęta ma długi rodowód, bo jej początki sięgają 1925 roku..
Wielkopolska kształci i posiada wielu muzyków, co potwierdzały paradujące w korowodzie skrzypaczki. Toż przecież w Poznaniu w odstępach pięcioletnich rozgrywany jest Międzynarodowy Konkurs Skrzypcowy im. Henryka Wieniawskiego. Ostatni XV konkurs odbył się niedawno temu, bo w dniach 8-23 X 2016 r., a honorowy patronat objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda.
W korowodzie świętomarcińskim w Poznaniu już tradycyjnie ciągnięty był na kółkach mitologiczny Pegaz.
Mimo ponad kilometrowej drogi prowadzącej ulicą Święty Marcin w Poznaniu, w korowodzie szły również młode osoby na szczudłach, pomachując czerwonymi wstęgami.
Komu udało się zająć dogodne miejsce, w miarę blisko przemieszczającego się korowodu ulicą Święty Marcin w Poznaniu, mógł otrzymać cukierka. Były one rozdawane przez podwładnych wielkopolskich władców.
Czerwoną bardzo długą flagę w korowodzie świętomarcińskim niosła zmilitaryzowana młodzież poznańska.
Dumnie paradowała rodzina poznańska pchając przed sobą duży wózek ze sporych rozmiarów oseskiem.
Tuż za poznańską rodziną przemieszał się kolorowy stół obfitości pełen warzyw i owoców.
W korowodzie szli pasjonaci, rekonstruktorzy, a także sportowcy, w tym członkowie zespołu Kozły Poznań. Jest to poznańska topligowa drużyna futbolu amerykańskiego, założona w 2005 roku. Jest ona jedną z najstarszych polskich drużyn w tej dyscyplinie sportu, zaraz po Warsaw Eagles i 1KFA Fireballs Wielkopolska.
Na koniach jechali młodzi adepci jeździectwa, z którego słynie wielkopolska.
Odpowiednio do pory roku ubrani byli paradujący przedstawiciele wojsk zaciężnych.
Swoimi strojami i urodą, uwagę licznie zgromadzonych turystów, zwracały dostojne Wielkopolanki.
Koordynatorem całości, twórcą większości kostiumów oraz obiektów był Piotr Tetlak, lider Interdyscyplinarnej Grupy Teatralnej ASOCJACJA 2006.
Najważniejszym punktem korowodu z okazji Imienin Ulicy była oczywiście postać jej patrona, Świętego Marcina, jadącego na białym koniu, w asyście 35 legionistów rzymskich ze Stowarzyszenia „Bellator Societas”. Poznański korowód zamykał wojskowy szwadron jazdy konnej.

sobota, 12 listopada 2016

Pozdrowienia od św. Marcina z Poznania




Jadąc na białym rumaku osobiście pozdrowił nas rzesze turystów św. Marcin uczestniczący 11 listopada 2016 roku w uroczystej paradzie z okazji 98-rocznicy niepodległości. 



Poznaniacy czczą to święto szczególnie, bo przywiązują dużą wagę do narodowych tradycji i ich udanego Powstania Wielkopolskiego. Było na co popatrzeć i co podziwiać, o czym więcej wspomnę w najbliższym czasie.

środa, 9 listopada 2016

54,2 mln zł na rozwój szkolnictwa zawodowego w Gdańsku

Podczas V Forum Pomorskiej Edukacji, które odbyło się w Europejskim Centrum Solidarności 9 listopada 2016, podpisano umowy, dzięki którym w latach 2016 – 2020 zostanie zainwestowanych 54,2 mln złotych w rozwój szkolnictwa zawodowego w Gdańsku

Na powyższym zdjęciu trzeci od lewej w dolnym rzędzie Piotr Kowalczuk, zastępca Prezydenta Gdańska ds. Polityki Społecznej, podpisał z Mieczysławem Strukiem, Marszałkiem Województwa Pomorskiego, umowy w ramach realizacji przedsięwzięcia strategicznego „Kształtowanie sieci pomorskich szkół ponadgimnazjalnych z uwzględnieniem potrzeb lokalnych i subregionlanego rynku pracy”.


Gdańsk konsekwentnie stawia na rozwój szkolnictwa zawodowego. Dzięki pozyskanym środkom z Unii Europejskiej zostaną zrealizowane w najbliższych latach dwa projekty edukacyjne.
- W Gdańsku stawiamy na rozwój szkół zawodowych. Chcemy zwiększyć atrakcyjność absolwentów naszych szkół na rynku pracy. Dzięki realizowanym projektom będziemy pomagać zarówno uczniom jak i nauczycielom, którzy będą mogli w sposób kompleksowy zwiększyć swoje kompetencje edukacyjne. W okresie 4 lat ponad 40 mln złotych zainwestujemy w rozwój infrastruktury szkolnej, powstaną nowe pracownie, laboratoria, warsztaty, będziemy też modernizować te, które już istnieją. Wszystko po to, by uczniowie opuszczający mury szkół byli atrakcyjni dla pracodawców, zgodnie z maksymą „Masz zawód i praktykę, masz pracę” – powiedział wiceprezydent Piotr Kowalczuk.

Gdańsk miastem zawodowców – rozwój infrastruktury szkół zawodowych
Projekt ten o wartości 41 208 194 zł, z dofinansowaniem na poziomie 71 proc. (z Unii Europejskiej) będzie realizowany do września 2019 roku. Jego celem jest podniesienie standardu w dotychczasowej infrastrukturze budowlanej 9 zespołów szkół ponadgimnazjalnych, doposażenie pracowni zawodowych, warsztatów szkolnych i ośrodków egzaminacyjnych oraz zwiększenie oferty kształcenia ustawicznego.
W ramach prac inwestycyjnych planuje się: budowę dwupoziomowego pawilonu przeznaczonego na laboratoria i pracownie dla Zespołu Szkół Morskich, modernizację warsztatów szkolnych oraz pracowni szkolnej w budynku Zespół Szkół Samochodowych, adaptację sal na pracownię techniczną dla zawodu technik budownictwa okrętowego (pracownia pomiarów, obróbki ręcznej materiałów) w Szkołach Okrętowych i Ogólnokształcących Conradinum, modernizację budynku zajmowanego przez Zespół Szkół Łączności i Bursę Gdańską, modernizację pracowni mechatroniki, mikromaszyn elektrycznych i robotyki, adaptację sal na pracownię techniczną w Szkołach Okrętowych i Ogólnokształcących Conradinum: pracownia pomiarów, obróbki ręcznej materiałów, rozbudowę i modernizację wiat przy warsztatach szkolnych budynku Państwowe Szkoły Budownictwa, rozbudowę i modernizację pracowni kształcenia zawodowego w budynku Zespołu Szkół Energetycznych, budowę budynku dydaktycznego pod kątem montażu urządzeń energetyki odnawialnej na terenie ZSE, rozbudowę i przebudowę budynku Zespół Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich z przeznaczeniem na pracownie kształcenia zawodowego, a także budowę budynku warsztatowego przy Zespole Szkół Architektury Krajobrazu i Handlowo-Usługowych (w ramach tego projektu zostały oddane już trzy foliowe tunele dydaktyczne, na zdjęciu poniżej).

Ponadto planuje się utworzenie poligonów: do prowadzenia robót ziemnych, melioracyjnych i do pomiarów geodezyjnych oraz utworzenie wyspecjalizowanych ośrodków egzaminacyjnych przy budynku Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 2.

Gdańsk miastem zawodowców – podniesienie jakości edukacji zawodowej
Wartość projektu to 13 015 921, 59 zł z czego 90 proc. stanowić będzie dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej. Projekty realizowane będą do końca sierpnia 2020 roku. Wsparcie otrzyma około 2750 uczniów, blisko 160 nauczycieli kształcenia zawodowego i 8 instruktorów praktycznej nauki zawodu. 
Działania prowadzone będą w 9 zespołach szkół ponad gimnazjalnych (Zespół Szkół Morskich, Szkoły Okrętowe i Ogólnokształcące Conradinum, Zespół Szkół Samochodowych, Zespół Szkół Łączności, Państwowe Szkoły Budownictwa, Zespół Szkół Energetycznych, Zespół Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich, Zespół Szkół Architektury Krajobrazu i Handlowo-Usługowych, Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego 2).
Dzięki działaniom realizowanym w ramach projektu jeszcze więcej absolwentów szkół kształcących w 5 kluczowych branżach ma znaleźć pracę po zakończeniu edukacji. Wsparcie udzielane będzie za pomocą staży i praktyk zawodowych u pracodawców, dodatkowych zajęć z języka obcego, kursów dających uprawnienia branżowe( np. kursy energetyczne), kursów prawa jazdy kat. B lub C + wraz z egzaminem. W ramach projektu prowadzone będą także działania adresowane do nauczycieli, zwiększające ich kompetencje edukacyjne.
Zmieni się również poradnictwo zawodowe w Gdańsku - kursy będą bardziej atrakcyjne i lepiej dostępne.
Wszystkie działania, które planowane są w ramach tego projektu zostały określone na podstawie przeprowadzanych badań diagnostycznych uczniów i nauczycieli oraz podczas określania potrzeb pracodawców.
Wła-49

„My – Obywatele. Pomorski Model Edukacji Obywatelskiej"

Powyższe hasło przyświecało uczestnikom V Forum Pomorskiej Edukacji, które odbyło się 9 listopada 2016 r. w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku. Dyskutowano o tak cenionych na Pomorzu wartościach uniwersalnych, jak: regionalności, wielokulturowości i obywatelstwie.
- To wielki dzień nie tylko dla pomorskich szkół zawodowych, ale i dla całej pomorskiej oświaty mówił Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego. – Mądre ułożenie sieci pomorskich szkół zawodowych, powiązanie kształcenia z potrzebami rynku pracy, trwała współpraca szkół zawodowych z pracodawcami, to warunki niezbędne do budowania na Pomorzu nowoczesnej gospodarki, do pozyskania krajowych i zagranicznych inwestorów, do poprawy jakości życia.
- W Regionalnym Programie Operacyjnym Województwa Pomorskiego na lata 2014-2020 na rozwój szkolnictwa zawodowego zostały zaplanowane naprawdę duże środki: ponad 25 mln euro z Europejskiego Funduszu Społecznego oraz 51,5 mln euro z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego – powiedział Mieczysław Struk. – To największa w kraju kwota, która ma służyć przede wszystkim wzmocnieniu branż kluczowych dla rozwoju Pomorza. Dzisiejsze umowy o dofinansowaniu projektów zintegrowanych dotyczą działań, które zmienią obraz pomorskiego szkolnictwa zawodowego. Środki trafią do wszystkich pomorskich powiatów oraz do szkół prowadzonych przez pomorskie rzemiosło, a także do szkół prowadzonych przez samorząd województwa pomorskiego.
Podczas forum marszałek Mieczysław Struk podpisał ze wszystkimi powiatami przygotowane przez jego pracowników umowy, o łącznej wartości 362 mln zł na projekty wsparcia szkolnictwa zawodowego w regionie pomorskim.
Jako pierwszą alfabetycznie, umowę podpisano z powiatem bytowskim (zdjęcie powyżej) na podniesienie edukacji zawodowej na kwotę 22,5 mln zł..
Jako drugą podpisano umowę z władzami powiatu chojnickiego o wartości 17,9 mln zł (zdjęcie powyżej).
Jak wyjaśniła Małgorzata Pisarewicz, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, przygotowanie projektów przez organy prowadzące (wszystkie powiaty województwa, dwa organy niepubliczne i samorząd województwa pomorskiego) poprzedzone było unikalnym w skali kraju procesem angażującym nie tylko te organy, ale i pracodawców oraz instytucje rynku pracy. W efekcie powstały opracowane w ścisłym partnerstwie z pracodawcami koncepcje rozwoju szkolnictwa zawodowego. Zaowocuje to podniesieniem jakości tego szkolnictwa oraz poszerzeniem oferty kształcenia ustawicznego, a także umożliwi uczniom dostęp do nowoczesnych technologii i usług cyfrowych. Wartość przedsięwzięcia wynosi 326 mln zł, z czego dofinansowanie projektów zintegrowanych ze środków RPO WP 2014-2020, to niespełna 300 mln zł.
W V Forum Pomorskiej Edukacji uczestniczył wioślarski olimpijczyk, poseł RP Adam Korol, były minister sportu i turystyki w 2015 roku, obok którego zasiadała Katarzyna Hall, była minister edukacji narodowej, od 2019 do 2011 roku.
Organizowane od 2012 r. Forum Pomorskiej Edukacji to inicjatywa marszałka Mieczysława Struka. Jest ono odpowiedzią na zawarte w Strategii Rozwoju Województwa Pomorskiego 2020 zobowiązanie samorządu do uruchomienia sieci dialogu edukacyjnego w regionie. Nadrzędną ideą Forum jest aktywizowanie środowisk zainteresowanych jakością pomorskiej edukacji oraz inicjowanie systemowych i komplementarnych działań w tej dziedzinie. Wypracowane wnioski znajdują następnie odzwierciedlenie w regionalnej i lokalnych politykach edukacyjnych.

poniedziałek, 7 listopada 2016

Architekt zieleni, to swoisty artysta

Taki duży rower, cały pomalowany na różowo i przystosowany do przewożenia na kierownicy w koszyku bukietowych kwiatów, jest okazałą ozdobą nowego obiektu dydaktycznego wybudowanego przy Zespole Szkół Architektury Krajobrazu i Handlowo-Usługowych w Gdańsku.
Symbolicznym przecięciem wstęgi 7 listopada 2016 otwarto wrota do trzynawowej szklarni foliowej, zdalnie sterowanej przy użyciu komputera. 
Ten nowy obiekt, tworzący wielkopowierzchniową przestrzeń do nauki oraz uprawy roślin ozdobnych i użytkowych, będzie służył młodzieży miłującej otaczającą nas przyrodę.

- Zespół Szkół Architektury Krajobrazu i Handlowo-Usługowych w Gdańsku, to jedyna taka szkoła o profilu architektury krajobrazu w całym województwie pomorskim z tak nowoczesnym zapleczem dydaktycznym. Jest to już kolejny krok na drodze rozwoju tej szkoły. Dzięki tym nowoczesnym tunelom uczniowie mogą we właściwych i inspirujących warunkach przygotowywać się do zawodu – powiedział Piotr Kowalczuk, zastępca Prezydenta Gdańska. 


Cieszy fakt, że w ostatnich 10 latach na rozwój gdańskiej edukacji wydaliśmy 600 mln zł i stworzyliśmy optymalne warunki do zdobywania wiedzy. Obecnie stawiamy głównie na rozwój szkolnictwa zawodowego. Uczniowie tej szkoły uczą się profesjonalnego zarządzania naszą przestrzenią. Kończą tą szkołę z konkretnym zawodem, stwierdził wiceprezydent Piotr Kowalczuk.
Wicemarszałek pomorski Krzysztof Trawicki (na powyższym zdjęciu), przytoczył sentencję wygrawerowaną na nagrodzie Gryfa Pomorskiego „Nic nie przychodzi samo”. Odniósł to do trudu pracowników dydaktycznych, którzy kształcą młode pokolenie Polaków. Aby mieli oni jak najlepsze warunki do nauki, w najbliższych latach na rozwój szkolnictwa zawodowego zostanie w pomorskim przeznaczone 230 mln zł. A to dlatego, bo właśnie wiedza zawodowa jest najwyższą jakością.
- Nasza szkoła kształci zarówno stuosobową młodzież szkolną, jak i kilkudziesięcioosobowe grupy dorosłych. W ramach zajęć dydaktycznych, chętnie w swoich progach witamy także przedszkolaków i uczniów szkół podstawowych. To dla nich otwieramy swój ogród dydaktyczny i prowadzimy warsztaty ekologiczne, powiedziała Jadwiga Chys, dyrektor szkoły.
Taki obiekt, kochana młodzieży szkolna, był więc nam niezbędny do przeprowadzania, na jak najwyższym poziomie, całego procesu dydaktycznego, związanego nie tylko z realizacją podstawy programowej kształcenia w zawodzie technik architektury krajobrazu, czy też programu kwalifikacyjnych kursów zawodowych, ale także do budowania postaw proekologicznych wśród społeczności szkolnej – stwierdziła dyrektorka Jadniga Chys.
W ocenie dyrektorki szkoły, architekt zieleni, to swoisty artysta. Tacy właśnie artyści są absolwentami tej szkoły, jak choćby Agnieszka Hubeny-Żukowska, prowadząca Pracownię Sztuki Ogrodowej w okolicach Przywidza.

- Tunele dydaktyczne posiadają energooszczędne rozwiązania, tak w zakresie konstrukcji jak i wyposażenia, a przy tym zapewniają optymalny klimat dla uprawy roślin przez cały rok. Dobre przenikanie światła naturalnego, przystosowanie do montażu różnych rozwiązań dla upraw pod osłonami, kurtyny termoizolacyjne i cieniujące, a także wentylacja dachowa sprawiają, że obiekt ten jest nowoczesną konstrukcją, mającą zastosowanie dla wszelkiego typu upraw w ogrodnictwie, powiedziała dziennikarzom Aleksandra Gamys, kierowniczka praktyk w tej szkole.

Przedstawiła też ona gościom uroczystości zarys historii szkoły, której początki sięgają 1969 roku, kiedy wybudowano pierwszą szklarnię. Największa rozbudowa szkoły, dzięki też środkom unijnym, nastąpiła w ostatnich trzech latach, stwierdziła Gamys. 
 
Zwiedzająca nowy obiekt dydaktyczny Monika Kończyk, pomorski kurator oświaty (na powyższym zdjęciu z prawej), była pełna uznania dla technicznego rozwoju tej wzorcowej w naszym województwie szkoły zawodowej..
Obiekt został wybudowany przez firmę Agro Sur, lidera branży techniki konstrukcji szklarniowej w Polsce. Łączny koszt inwestycji to 854 tys. zł.
W części artystycznej wystąpiła młodzież szkolna, która swoim występem nawiązała do nowo oddanego do użytku obiektu.

Tekst i zdjęcia: Włodzimierz Amerski

sobota, 5 listopada 2016

Ekwador wzdłuż i wszerz, cz

Do książki o Ekwadorze, przez  kilka godzin przeglądania w komputerze, wybraliśmy 95 zdjęć spośród pierwszej ich partii 2700 kolorowych fotek. Książkę z naszej półtoramiesięcznej wyprawy na przełomie lutego i marca 2016 napisał Janusz Nowak z Kociewia, jeden z trójki polskich podróżników. Mieszkańców gdańskiego Pomorza, którzy wybrali się na wyprawę po kontynencie Ameryki Południowej.
 
Te zdjęcia mają stanowić ilustracje do opisu podróży Andami z północy, tj. stolicy Quito na południe do miejscowości Vilcabamba, a następnie powrotną drogą wzdłuż pacyficznego wybrzeża. 
W sumie pokonaliśmy, przemieszczając się głównie miejscowymi autobusami, jako podstawowym środkiem komunikacji, około 3 tys. km. Zatrzymaliśmy się wraz z noclegami w 17 miejscowościach.
To wszystko opisuje autor książki, która liczy już 125 stron. Jeśli uwzględni się jej zilustrowanie, to będzie ona miała drugie tyle stron. A w mojej ocenie będzie ich znacznie więcej, bo do przeglądnięcia pozostała nam jeszcze druga partia 2,5 tysięcy zdjęć z podróży wzdłuż pacyficznego wybrzeża.
Przyznajemy się co do tego, że inspirujemy się na szacie graficznej książki bardzo znanej podróżniczki Elżbiety Dzikowskiej, pt. Tam, gdzie byłam 2, Wenezuela, Kolumbia, Ekwador, Peru, Boliwia. Jej bardzo bogato zilustrowana książka, wydana w 2016 roku, ma 345 stron. Na każdej z nich jest choćby po jednym zdjęciu wraz z podpisem.


My po wybraniu najciekawszych zdjęć, też musimy je umiejscowić, odpowiednio opisać i wstawić w treść książki. Planujemy podobnie jak Elżbieta Dzikowska wydać książkę w pelplińskim wydawnictwie „Bernardinum”. Kiedy to nastąpi, trudno przewidzieć?  Czeka nas jeszcze mnóstwo pracy. 
Póki co szykujemy się do wystawy zdjęć z naszej wyprawy do Ekwadoru, którą planujemy zorganizować w Starogardzie Gdańskim, po roku od daty wylotu z Warszawy przez Amsterdam do Quito.

Tekst i zdjęcia: Włodzimierz Amerski

czwartek, 3 listopada 2016

Ptasie mleczko najsmaczniejsze

Ptasie mleczko z musem z mango zostało uznane za najlepszy deser podczas finałowej rozgrywki III Ogólnopolskiego Konkursu Kulinarnego „Literacka Kuchnia”. Odbył się on pod koniec października 2016 w Zespole Gastronomiczno-Hotelarskim w Gdańsku przy al. Legionów w Gdańsku. W tym konkursie uczestniczyły 22 dwuosobowe drużyny, w większości z województwa pomorskiego.

Pierwsze miejsce w deserach, o czym już wspominałem, zajęli Rafał Fusowski i Maciej Tarnowski (na powyższym zdjęciu od lewej), pod opieką Urszuli Kordyńskiej, z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 im. Hipolita Roszczynialskiego z Rumi
 

Dwaj reprezentanci szkoły z Rumi, pod literackim natchnieniem książki Katarzyny Michalak pt. "Kawiarenka pod Różą", startując w drugiej turze (2 razy po 11 zespołów) i oznaczeni numerem 9, przygotowali ptasie mleczko z musem i mango. Musiało ono bardzo smakować 27-osobowemu jury, skoro przyznano temu deserowi pierwsze miejsce. 
Zastanowiło mnie jednak, co sprawiło, że ptasie mleczko zostało uznane za najlepsze w tak szacownym gronie renomowanych kucharzy i cukierników?
Autorka książki tak opisuje swój deser wykonany z ptasiego mleczka. Chyba nie ma osoby, która przynajmniej raz nie skosztowała ptasiego mleczka. Ta wersja jest trochę inna, ale równie delikatna i puszysta. Czekoladę zastąpiły kruche migdałowe ciasteczka, które idealnie uzupełniają się z lekkim kremem.  
Do tego deseru potrzebujemy: 200 ml śmietanki kremówki (36 proc.), 2 płaskie łyżeczki żelatyny rozpuszczonej w 4 łyżkach wody, 80 g słodkiego mleka skondensowanego i kilka kruchych, maślanych ciasteczek.


Dwaj uczniowie z Rumi Rafał Fusowski i Maciej Tarnowski, do sporządzenia musu wzięli 1 mango, 1 banan, pół szklanki jogurtu naturalnego, 1 łyżkę miodu i 1 łyżkę wanilii. Po obraniu mango i banana, dodali pozostałe składniki i je zblendowali. Po czym przez około godzinę schłodzili i tym musem udekorowali ptasie mleczko.


A ptasie mleczko w ten sposób przygotowali, że do rondla wlali 250 ml mleka i je zagotowali. Laskę wanilii przekroili na pół i wyskrobali ziarenka. Do mleka dodali 250 ml śmietany kremówki, ziarenka wanilii i przepołowioną laskę oraz rozpuszczoną w gorącej wodzie żelatynę. Mieszali to przez około minutę. W ten sposób przygotowane ptasie mleczko wyporcjowali i ochłodzili do uzyskania odpowiedniej konsystencji. 
Jakie to wszystko proste, a jakie smaczne, skoro pokonało 21 konkursowych konkurentów deserowych...