poniedziałek, 14 listopada 2016

Korowód świętomarciński w Poznaniu

Specjalnie pojechałem do Poznania, aby w piątek 11 listopada 2016 roku naocznie zobaczyć, na czym polegają obchody niepodległości w historycznej stolicy Wielkopolski. Tego dnia świętowano również imieniny jednej z głównych ulic w mieście – Ulicy Świętego Marcina.
Przez poznańską ulicę Święty Marcin przeszedł korowód świętomarciński. Było to główne wydarzenie imienin tej Ulicy. Czoło korowodu stanowił dużych rozmiarów pojazd należący do Sceny Parowozownia w Poznaniu, który ruszając z miejsca nie mógł wyrobić zakrętu i o niemal stratował zaparkowany przy krawężniku osobowy samochód dostawczy należący do Poczty Polskiej.
Korowód świętomarciński przeszedł ulicą Święty Marcin, na odcinku od ulicy Piekary do ulicy Niepodległości. W korowodzie udział wzięło około 400 uczestników, w tym aktorzy, muzycy i aż trzy orkiestry.
Wśród muzyków między innymi Orkiestra Dęta ze Swarzędza.
W składzie Orkiestry Dętej ze Swarzędza są młode i bardzo zgrabne dziewczęta, których stroje pasują bardziej na ciepłą porę roku, niż na listopadowy chłód.
Cieplej i barwniej byli ubrani członkowie Lwóweckiej Orkiestry Dętej.
Lwówecka Orkiestra Dęta ma długi rodowód, bo jej początki sięgają 1925 roku..
Wielkopolska kształci i posiada wielu muzyków, co potwierdzały paradujące w korowodzie skrzypaczki. Toż przecież w Poznaniu w odstępach pięcioletnich rozgrywany jest Międzynarodowy Konkurs Skrzypcowy im. Henryka Wieniawskiego. Ostatni XV konkurs odbył się niedawno temu, bo w dniach 8-23 X 2016 r., a honorowy patronat objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda.
W korowodzie świętomarcińskim w Poznaniu już tradycyjnie ciągnięty był na kółkach mitologiczny Pegaz.
Mimo ponad kilometrowej drogi prowadzącej ulicą Święty Marcin w Poznaniu, w korowodzie szły również młode osoby na szczudłach, pomachując czerwonymi wstęgami.
Komu udało się zająć dogodne miejsce, w miarę blisko przemieszczającego się korowodu ulicą Święty Marcin w Poznaniu, mógł otrzymać cukierka. Były one rozdawane przez podwładnych wielkopolskich władców.
Czerwoną bardzo długą flagę w korowodzie świętomarcińskim niosła zmilitaryzowana młodzież poznańska.
Dumnie paradowała rodzina poznańska pchając przed sobą duży wózek ze sporych rozmiarów oseskiem.
Tuż za poznańską rodziną przemieszał się kolorowy stół obfitości pełen warzyw i owoców.
W korowodzie szli pasjonaci, rekonstruktorzy, a także sportowcy, w tym członkowie zespołu Kozły Poznań. Jest to poznańska topligowa drużyna futbolu amerykańskiego, założona w 2005 roku. Jest ona jedną z najstarszych polskich drużyn w tej dyscyplinie sportu, zaraz po Warsaw Eagles i 1KFA Fireballs Wielkopolska.
Na koniach jechali młodzi adepci jeździectwa, z którego słynie wielkopolska.
Odpowiednio do pory roku ubrani byli paradujący przedstawiciele wojsk zaciężnych.
Swoimi strojami i urodą, uwagę licznie zgromadzonych turystów, zwracały dostojne Wielkopolanki.
Koordynatorem całości, twórcą większości kostiumów oraz obiektów był Piotr Tetlak, lider Interdyscyplinarnej Grupy Teatralnej ASOCJACJA 2006.
Najważniejszym punktem korowodu z okazji Imienin Ulicy była oczywiście postać jej patrona, Świętego Marcina, jadącego na białym koniu, w asyście 35 legionistów rzymskich ze Stowarzyszenia „Bellator Societas”. Poznański korowód zamykał wojskowy szwadron jazdy konnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz