środa, 15 stycznia 2020

Po stu latach niczego dobrego się nie nauczyliśmy...


- W ostatnich latach nastąpił gwałtowny wzrost przestępstw z powodów nienawiści. Jeśli w 2007 roku odnotowano ich w Polsce 67, to dziesięć lat później w 2017, było ich już około 1700. Stają się one coraz bardziej powszechne w naszym codziennym życiu. No bo jak może zdarzyć się mord na prezydencie miasta na scenie w świetle jupiterów na oczach wielu zgromadzonych ludzi? Zastanówmy się wspólnie, dlaczego to się mogło zdarzyć? Te akty są lekceważone w naszym społeczeństwie. Jako obywatele stajemy się bezradni. Przez miniony rok wzrosła u nas brutalizacja życia politycznego. Tak wypowiedział się Cezary Olbracht Prondzyński (Uniwersytet Gdański, Instytut Filozofii, Socjologii i Dziennikarstwa) podczas konferencji, która odbyła się 15.01.2020 w Europejskim Centrum Solidarności.
Konferencji, zorganizowanej w pierwszą rocznicę śmierci prezydenta Pawła Adamowicza, która miała na celu zebrać te inicjatywy badawcze i aktywności, w ramach których podjęto próbę analizy sytuacji psychopolitycznej w Polsce, a która przyczyniła się do tego morderstwa w styczniu 2019 roku. Ta tragiczna śmierć domaga się refleksji nad radykalizmem politycznym i jego skutkami w postaci przemocy w polskim życiu publicznym, której tragicznym wyrazem było morderstwo prezydenta Gdańska.
- Miały być miesięcznice, coś w rodzaju Smoleńsk bis, ale ten zamysł został odrzucony. Gdańsk nie mógł odetchnąć po mordzie na prezydencie Adamowiczu. To co się działo wokół ECS-u i Westerplatte miało udowodnić, że nie jesteśmy godni kultywować idee Solidarności. Zastanówmy się jednak, czy ta ofiara jest powszechna? Dlaczego ta lokalna tragedia została zamilczana? Czy mamy prawo do kanonizacji Pawła Adamowicza? Zastanówmy się, jakie jest nasze państwo, nasze społeczeństwo?  Nie ma debaty na temat nienawiści eksponowanej w naszym państwie. Kto i dlaczego do tego dopuścił? Jaką rolę odegrała w tym władza państwowa? Jak ona dba o nasze bezpieczeństwo? Na naszych oczach tworzy się bardzo zły system, zadawał pytania prof. Prondzyński z UG podczas referatu pt. Rok później – czy mądry Polak po szkodzie? O gorzkich owocach tragedii.
Były senator RP VII kadencji z ramienia PO i były rektor Politechniki Gdańskiej (2002-2008) Janusz Rachoń, spytał, czy można przyrównać mord na Pawle Adamowiczu do zamachu na Gabriela Narutowicza, pierwszym prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej? Do zabójstwa dokonanego przez Eligiusza Niewiadomskiego 16 grudnia 1922 w Warszawie, w pałacu Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. W odpowiedzi usłyszał, że wówczas były jeszcze większe podziały w naszym społeczeństwie. Rachoń głośno doszedł do wniosku, że mimo upływu prawie stu lat, jako polskie społeczeństwo nie wyciągnęliśmy właściwych wniosków i nadal niczego pozytywnego się nie nauczyliśmy.
Podczas debaty prof. dr hab. Marek Czyżewski, Uniwersytet Łódzki, Instytut Socjologii stwierdził, że młodzież akademicką niezbyt interesuje tematyka związana ze współczesnymi podziałami. Po niedawnej reformie na wyższych uczelniach, młodzież akademicka nie uczy się wspólnoty, lecz egoizmu. Brakuje oddolnych inicjatyw społecznych. Ludzie świeccy są bierni i dlatego w Polsce kościół jest zbyt agresywny.
Z kolei prof. dr. hab. Iwona Jakubowska-Branicka, Uniwersytet Warszawski, Instytut Stosowanych Nauk Społecznych: zwróciła  uwagę na fakt publikowania kłamliwych hejtów bezkarnie. Nienawiść sączy się też podczas audycji Radia Maryja. Profesor wskazała na potrzebę nauki w polskich szkołach, tak jak to czynią w skandynawskich, o prawach człowieka i o tolerancji.  
Konferencja trwała od 10 rano do prawie 19 godziny, z trzema przerwami, jedynie na kupne ciasteczka, limitowane owoce (jabłka, winogrona, banany i mandarynki), kawę oraz herbatę z cytryną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz