czwartek, 21 maja 2020
Serena Williams zagra w Gdańsku /?/
Amerykańska tenisistka Serena Jameka Williams mogłaby zagrać nawet w turnieju Open rozgrywanym w dniach 16-17 maja 2020 na kortach w Rumi, w ramach 44 Turnieju Tenisowego Ziaja Cup Grand Prix Wybrzeża amatorów o puchar Dziennika Bałtyckiego. Takie stwierdzenie usłyszałem podczas rozmowy przez telefon od sędziego tych zawodów. Okazuje się, że nie ma ograniczeń co do pań startujących w tym turnieju. Ograniczenie jest natomiast w stosunku do... panów.
Otóż 17 maja 2020, w drugim dniu tego turnieju, wysłałem e-maila do głównego organizatora cyklu turniejów Body Klub z siedzibą na gdańskiej Żabiance o treści: „Mam prośbę. Czy mógłbym otrzymać pisemną odpowiedz na pytanie: Dlaczego z dalszej gry w turnieju tenisowym Open Ziaja Grand Prix Wybrzeża w dniach 16-17 maja 2020 w Rumi, został wyłączony zawodnik 17-letni o nazwisku Maksymilian Walkowski z Gdańska. Co było istotną tego przyczyną? Ze sportowymi pozdrowieniami red. Włodzimierz Amerski”
Już następnego dnia przed południem otrzymałem tą samą drogą następującą odpowiedź: „W turniejach mogą uczestniczyć wszyscy chętni z wyłączeniem zawodników w wieku powyżej 14 lat wyczynowo trenujących w klubach tenisowych oraz zgłoszonych do Drużynowych Mistrzostw Polski po roku 2017. Jest to zgodne
z regulaminem turnieju dostępnym u każdego organizatora zawodów. Z poważaniem Body Club Mirosław Zacharuk.”
Zaproszona ewentualnie przez organizatorów Serena Williams (urodzona 26 września 1981 roku), zasięgnęłaby informacji poprzez google i dowiedziałaby się, że gdańskie Ziaja Grand Prix Wybrzeża, to najstarszy cykl imprez dla amatorów na Wybrzeżu. Od 1977 roku, tylko do 2010 roku (innych statystyk nie znalazłem), rozegrano 563 turnieje. wzięło w nich udział 5100 zawodników. 1377 sklasyfikowano. Turnieje odbywają się na terenie Gdańska, Redy, Rumi, Sopotu, Suchego Dworu i Wejherowa. Nagrody dla graczy i zwycięzców sponsoruje firma Ziaja Ltd Gdańsk.
Serena Williams (waga 70 kg, wzrost 1,75 m), jak to ciekawska kobieta, wrzuciła by też w google hasło sponsora Ziaja Ltd Gdańsk. No i dowiedziała by się, że jest to Zakład Produkcji Leków sp z o.o. – polskie przedsiębiorstwo kosmetyczne, założone w 1989 roku przez farmaceutów Aleksandrę i Zenona Ziaja. Pierwszym produktem firmy był krem oliwkowy, sprzedawany do dziś. Marka Ziaja oferuje produkty do pielęgnacji twarzy, ciała i włosów.
Skoro główny sponsor produkuje kremy do pielęgnacji twarzy, ciała i włosów, to niewykluczone, że Serena Williams nawet dałaby się zaprosić przez właściciela firmy Zenona Ziaję, który sam uprawia różne dyscypliny sportu i go promuje.
Serena poprzez google wyczytała by też, że do ostatniego turnieju Open w Rumi, po koronawirusowym głodzie, łącznie zgłosiło się 32 zawodników, w tym tylko trzy kobiety: Emilia Amerski, Oriana Gniewkowska i Paulina Mattik. Gdyby istotnie doszło by do zaproszenia mogącą zagrać w tym turnieju Serenę Williams, to z pewnością jeszcze by weszła drogą internetową na portal gdańskiego Body Club, aby chociaż zorientować się w jakim wieku są choćby te trzy jej potencjalne rywalki? Jakie reprezentują miasta? Jaki mają choćby turniejowy dorobek? Serena z pewnością chciała by też coś bliższego dowiedzieć się o pozostałych męskich rywalach.
Najstarszy na Wybrzeżu amatorski turniej tenisa ziemnego, Ziaja od kosmetyków wielkim sponsorem, a tu nic z tych rzeczy. Żadnych danych. Pomimo upływu kilku dni od ostatniego turnieju rozegranego w Rumi, nadal nie ma ostatecznych wyników. W kategorii Open, po rozpisce 29 zawodników i 3 zawodniczek, nadal nie ma uzupełnionej drabinki! Niechlujstwo, czy totalna amatorszczyzna?
A w kategorii 50 plus, na 24 tenisistów, Maciej Pieczonka miał się zmierzyć w finale z Robertem Kowalskim. Zwycięzcy chyba nie wyłoniono, bo nie ma wyniku. No i spytam, co te dwa nazwiska nam mówią? Praktycznie nic!
To ja z ciekawości przejrzałem tabelkę i wyczytałem, że finalista 50 plus Robert Kowalski pokonał w półfinałach Krzysztofa Pietrasa 6:1, 6:0. Zaś drugi finalista Maciej Pieczonka w półfinale pokonał Krzysztofa Stenzela 6:4, 6:1. Z samego wyniku dochodzę do wniosku, że Maciej Pieczonka w ćwierćfinale stoczył zacięty pojedynek z Krzysztofem Kardasem, wygrywając dopiero w tie breaku 3:6, 7:5, 10:6. Kardaś w meczu eliminacyjnym pokonał (jedynie znanego mi od Nissana) Wiesława Kaszubowskiego 6:3, 6:0.
Ale nie wiadomo jakie miasta reprezentują ci amatorzy tenisa ziemnego? A ponoć przyjeżdżają na te turnieje z różnych stron kraju. W jakim są wieku? Jak im poszło w poprzednich turniejach? Swoista amatorszczyzna! Nawet nie ma poprzednich jak i aktualnego rankingu punktowego. Co na to fundator pucharu, redakcja Dziennika Bałtyckiego?
Panie Zenonie Ziaja, skoro ma pan nadal sponsorować ten najstarszy na Wybrzeżu amatorski turniej tenisowy, to czy była by szansa dołożyć trochę grosza na opłacenie informatyka, który by na bieżąco prowadził statystykę rozgrywanych meczów/?/ I to z danymi, na podobieństwo tych, jakie ma na swoim portalu Polski Związek Tenisowy. Obejmujący nawet najniższe kategorie wiekowe, choćby z datą i miejscem urodzenia oraz o dotychczasowych osiągnięciach.
Średnia wpisowa tylko z jednych na około 22 zawodów w roku, to około 1500 zł, przy wpisowym 30 zł od każdego uczestnika. Widocznie ona nie wystarcza na opłacenie sędziego informatyka.
Skoro więc dba pan o prestiż swojej firmy, to wypada też aby zadbać o prestiż imprez, które pan sponsoruje. Bo co pomyśli Serena Williams, zdobywczyni Wielkiego Szlema w grze pojedynczej i podwójnej, kiedy istotnie zainteresuje się sponsorowanym przez Ziaję turniejem tenisowym? Albo gdy podobne zainteresowanie wykaże choćby nasza rodaczka Iga Świątek (na powyższym zdjęciu podczas turnieju w Paryżu), goszcząca niedawno temu na gdańskim Wybrzeżu...
Zdjęcia: z portalu google, Body Club, Ziaja Ltd Gdańsk, archiwum własne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz