środa, 15 lipca 2020

Jedyna gdańszczanka awansowała do tenisowego ćwierćfinału


Jako jedyna reprezentantka woj. pomorskiego, uczestnicząca w Ogólnopolskim Turnieju Tenisowym Kadetek do lat 16 w miejscowości Kozerki koło Grodziska Mazowieckiego (11-13 lipca 2020), 15-letnia Emilia Amerski z Centrum Tenisa Don Balon Gdańsk awansowała do ćwierćfinału.
W meczu drugiej rundy Emilia Amerski (65 w rankingu PZT kadetek do lat 16) pokonała o rok starszą Ewę Czapulak (45 PZT) z klubu ZTT Złotoryja 6:3, 4:6 i w super tie breaku 10:4. Kiedy po meczu spytałem Ewę ile ma wzrostu, odpowiedziała mi, że 182 cm. Jest więc aż o 23 cm wyższa niż jej gdańska przeciwniczka.
Samochód, którym Emilia została dowieziona z Gdańska na turniej w Grodzisku Mazowieckim był też jadalnią, szatnią i przebieralnią przed każdym meczem.
Każdy mecz był poprzedzony solidną rozgrzewką nawet z użyciem gum wzmacniających siłę mięśni.
W pierwszym secie zaczęła serwować Ewa Czapulak i została przełamana przez gdańszczankę, która wygrała też swoje podanie i prowadziła już 2:0.
Po raz drugi Emilia przełamała serwis przeciwniczki i prowadziła 3:0.
Niestety Emilia przegrała swoje podanie, zrobiło się 3:1 i kolejny gem też należał do Ewy na 3:2. Swoje podanie, po dwóch udanych skrótach, wygrała Emilia i już prowadziła 4:2. Przy jednym ze skrótów Emilii poślizgnęła się o boczną taśmę Ewa, upadła i miała problemy ze wstaniem. Była obawa, że nabawiła się jakieś kontuzji.
W kolejnym gemie Ewa musiała odreagować i po raz pierwszy cisnęła rakietą o kort. Pomogło, bo wygrała swoje podanie na 3:4. Jednak kolejne dwa gemy po udanych skrótach należały do Emilii, która w pierwszym secie wygrała 6:3.
Początek drugiego seta był makabryczny dla Emilii. Przegrywała już 1:5. A to z tego powodu, że po pierwszym secie Ewa wzięła kilkuminutową przerwę higieniczną i w tym czasie Emilia siedząc na ławce podmarzła od podmuchów zimnego wiatru. Dopiero jak w czasie gry ponownie się rozgrzała, to zdobyła trzy gemy pod rząd na 4:5.
W dziesiątym gemie serwowała Ewa i to jak serwowała, aż trzy asy pod rząd. Wygrała seta 6:4. Wynik meczu w setach 1:1.
Po krótkiej przerwie rozstrzygający o meczu super tie break do 10 punktów. Emilia zaczęła serwować i posłała piłkę poza boczny aut 0:1.
Nastąpiła w Emilii jakaś dziwna metamorfoza. Zaczęły jej wychodzić wszystkie zagrania. Nawet miała asa wychodząc na 4:1. Ba szła ostro za ciosem i wygrywała już 8:2.  
Ewa była bezradna, po raz trzeci rzuciła rakietą o kort. Nieco pomogło, bo zdobyła punkt na 3:8, ale po kolejnym udanym skrócie Emilii straciła punkt na 3:9. Jednak Emilia frajersko przegrała też swoje podanie na 4:9.
Emilia miała jednak 5 punktowy zapas i grając nader agresywnie zdobyła 10 punkt, wygrywając super tie break 10:4. Tym samym awansowała do ćwierćfinału.
Tego dnia niedziela 12 lipca (wybory prezydenckie) po dwóch zwycięskich meczach  pojechaliśmy do hotelu na zasłużony odpoczynek. Wcześniej w pierwszej rundzie Emilia pokonała Wiktorię Kurec 6:3, 6:1, o czym napiszę oddzielnie.
W hotelu, dla zwyciężczyni dwóch niedzielnych meczów dających awans do ćwierćfinału, przed naszym pokojem ustawiono specjalny fotel. Emilia doceniła wspólne treningi z kolegą klubowym 17-letnim, mierzącym 190 cm wzrostu Maksymilianem Walkowskim, nauczywszy się odbierać czopami jego silne serwy. W podzięce po powrocie na korty przy ul. Uphagena we Wrzeszczu otrzymał od niej dwie czekolady specjalnie kupione po drodze na stacji paliw. Ładny gest!

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz