środa, 22 lipca 2020
Finał debla dla pary gdańsko-łódzkiej
W finale debla podczas turnieju kat. 5. kadetów do lat 16 w Jankach pod Warszawą (18-20 lipca 2020) wygrała para od prawej: 86 w rankingu PZT Dominik Błażejczyk (Centrum Tenisa Don Balon Gdańsk) i 51 PZT Sebastian Maranda (Miejski Klub Tenisowy Łódź) z parą 135 PZT Piotr Szczeciak (GKS Górnik Łęczna) i Cyprian Lukasek (Warszawski Klub Tenisowy Mera).
Para gdańsko-łódzka Błażejczyk/Maranda gładko wygrała finał wynikiem 6:3, 6:0. Przyznam, że nie oglądałem tego finału, bo uznałem, że ta wygrana pary gdańsko-łódzkiej to tylko formalność. Tym bardziej, że w półfinale pokonali oni i to w dwóch setach 6:4, 6:4 groźną parę 67 PZT Alan Budzyński i 141 PZT Wiktor Sasko.
Oglądałem za to na otwartych kortach w słońcu półfinał pary 135 PZT Piotr Szczeciak (GKS Górnik Łęczna) i Cyprian Lukasek (Warszawski Klub Tenisowy Mera).
Ich przeciwnikami była para 58 w rankingu PZT Dawid Boczkowski (2) (Centralny Klub Tenisowy Grodzisk Mazowiecki) i 81 PZT Piotr Przybylski (Tenisowy Uczniowski Klub Sportowy LEO Trąbki Male woj. pomorskie).
W pierwszym secie spore problemy z celnością uderzeń piłki miał 58 w rankingu PZT Dawid Boczkowski (2) (Centralny Klub Tenisowy Grodzisk Mazowiecki).
W pierwszym secie dobrze grał 81 PZT Piotr Przybylski (Tenisowy Uczniowski Klub Sportowy LEO Trąbki Male woj. pomorskie). W dużej mierze dzięki niemu para Boczkowski/Przybylski wygrała pierwszego seta 6:2.
Jakaś dziwna metamorfoza u pary Boczkowski/Przybylski nastąpiła po przerwie pierwszego seta. Zaczęli grać jakby spuszczono z nich powietrze. Inna sprawa, że obok przez płot głośno ujadał jakiś pies i co rusz włączały się samochodowe alarmy.
W drugim secie całkowicie wyluzowała para Szczeciak/Lukasek. Cyprian nazywany przez kolegów Cypiskiem popisywał się co rusz udanymi i celnymi zagraniami. To w dużej mierze dzięki niemu znacznie poprawił grę jego partner Piotr Szczeciak i ta para wygrała 6:3, doprowadzając do super tie breaku.
Do rozegrania super tie breaku poproszono sędzinę o bardziej suche i tym samym lżejsze piłki.
Para deblowa Boczkowski/Przybylski wspierali się jak mogli w super tie breaku, gdyż przegrywali już 2:8.
Sędzina turnieju rozstrzygała jeszcze kilka piłek spornych, ale przewaga pary Szczeciak/Lukasek była ewidentna.
Rodzice czworga tenisistów, a zwłaszcza pary Boczkowski/Przybylski nie mogła pojąć co się stało po pierwszym zwycięskim secie, że w drugim jak i w super tie breaku zabrakło tak zwanej pary.
Ostatecznie znacznie niższa w rankingu PZT para Szczeciak/Lukasek pokonała parę Boczkowski/Przybylski w super tie breaku 10:6, w setach 2:1 i awansowała do finału.
Zdjęcia finalistów: Joanna Laskowska
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
siusiak siusiak siusiak
OdpowiedzUsuń