Silny
wiatr wiejący z kierunku północno-zachodniego i północnego
bardzo utrudniał w niedzielę 29 października 2017 wejście na molo
w Gdańsku Brzeźnie. Wiatr akurat w tym miejscu niósł ze sobą ziarna
plażowego piasku wpadające do oczu i gardeł.
Mimo
silnego wiatru wiejącego w porywach z prędkością powyżej 100
km/sek byli amatorzy biegania i to w krótkich spodenkach o gołych
nogach.
Silne
fale przelewały się przez gdańskie molo, które na szczęście
w bocznych ostrogach, wcześniej zostało nieco zdemontowane poprzez usunięcie desek.
Przy
takiej wyjątkowej aurze na molo w Gdańsku Brzeźnie przybywali
okoliczni mieszkańcy i turyści oraz przedstawiciele mediów, aby
uwiecznić nawałnice wysokich fal. Była też ekipa gdańskiej
telewizji oraz Grzegorz Mehring, fotoreporter z
www.gdansk.pl
Na
molo w Brzeźnie co odważniejsi dojeżdżali też rowerami i
podziwiali żywioł natury.
Udało
mi się z mola w Brzeźnie uwiecznić około słonecznego południa gdańskich
morsów.
Podziwiałem
tych odważnych ludzi, którzy zanurzali się w wysokich i silnych
falach Zatoki Gdańskiej.
Jeden
ze śmiałków pozostał sam na sam z falami i ku mojemu zdziwieniu
jego kompanii poszli sobie do szatni, jego pozostawiając bez opieki.
Jak
trzeba być zahartowanym i zdrowym fizycznie, aby sprostać takim
trudnym warunkom pogodowym.
Morsy
gdańskie już od kilku lat kąpią się regularnie w południe
każdej niedzieli w pobliżu mola w Brzeźnie.
Z
takiej sztormowej pogody nic sobie nie robiły mewy, wyczekujące na
brzegu na jakiś morski przysmak.
Co tam Bałtyk. O tej porze jest ciepły Za to moje jezioro na Kociewiu to już lodówka
OdpowiedzUsuń