Najwyższą
z trójki 16-letnich tyczkarek uczestniczących na zgrupowaniu w Lloret de Mar
była Agata Boraczyńska. Do niedawna na stałe mieszkała w
Olsztynie wraz z rodzicami. To tam przez osiem lat uprawiała
gimnastykę sportową, tj. przyrządową, a najlepiej wychodził jej
skok przez konia. Uzyskała nawet pierwszą klasę, a w 2015 roku
wicemistrzostwo Polski. Jednak ta dyscyplina sportu nie ma w naszym
kraju szans bytu i przyszłości, bo mało kto się nią interesuje.
Jej
mama Sylwia doszła do wniosku, że musi jednak coś począć
z pełną energii córką. Skoro w gimnastyce doskonale skakała
przez konia, to może w królowej sportu jaką jest lekkoatletyka
poradzi sobie też w skoku, ale... o tyczce. W jej mieście Olsztynie nie ma
jednak kobiecej tyczki. Porozumiała się więc telefonicznie z
trenerem Edwardem Szymczakiem, zamieszkałym w Gdyni.
Przyjechała do niego latem 2016 roku na stadion lekkoatletyczny
AWFiS Gdańsk wraz z córką.
Była
gimnastyczka Agata Boraczyńska wyraziła chęć podjęcia się
trudów nieco innych treningów. To jednak wiązało się z
przeniesieniem do Szkoły Mistrzostwa Sportowego na gdańskiej
Żabiance i zamieszkanie w szkolnej bursie. Podczas pierwszych
zawodów, trzymając tyczkę w dłoniach, podobnie jak gimnastyczny
drążek, udało jej się pokonać wysokość 260 cm. To ją
podbudowało i zaczęła przykładać więcej uwagi na opanowanie
nieco innej techniki skoku. Przyniosło to doskonały progres, bo po
roku specjalistycznych treningów na zawodach w Warszawie skoczyła
na wysokość 370 cm. Pobiła się więc bagatela, aż o 110 cm.
Przyglądałem
się jej treningom podczas pobytu na zgrupowaniu w słonecznej
Hiszpanii. Zgodziliśmy się wraz z trenerem Edwardem Szymczakiem,
że Agata ma ogromny potencjał w tej skomplikowanej lekkoatletycznej konkurencji.
Te osiem lat uprawiania gimnastyki sportowej ma u niej zalety, ale i
pewne wady. Dla przykładu na rozbiegu jest zbyt usztywniona. Ale
jeśli te wady uda się wyeliminować, to Agata Boraczyńska
będzie wysoko szybować w skoku o tyczce.
👍😊
OdpowiedzUsuńJest moc.
OdpowiedzUsuńJuż tu na zdjęciach widać wielki potencjał, super, trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuń