czwartek, 5 października 2017

Pogrzeb wojskowego motocyklisty

Wojskowe trzy salwy honorowe miały głośny wydźwięk w Pruszczu Gdańskim, w czwartek 5 października 2017 roku.
Na Cmentarzu Komunalnym przy ulicy Obrońców Pokoju 14, odbyła się uroczystość pogrzebowa tragicznie zmarłego kpt. Dominika Osińskiego. Żołnierza 49 Bazy Lotniczej w Pruszczu Gdańskim Tuż obok uczestniczyłem w podobnej uroczystości, zmarłego w wieku 79 lat Zygmunta Marszałka.
Ceremonia pogrzebowa tragicznie zmarłego lotnika miała wojskową oprawę, a cześć oddało mu też dowództwo tej bazy lotniczej. Jak napisano na jej internetowym portalu: „Żegnamy naszego przyjaciela, wspaniałego człowieka i żołnierza, śp. kpt. Dominika Osińskiego. Cześć jego pamięci!”.
Uroczystości pogrzebowe poprzedziło nabożeństwo żałobne w kościele parafialnym pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Pruszczu Gdańskim przy ulicy Chopina 3. Zmarły tragicznie, miał
tylko 39 lat, odbył misje wojskowe w Afganistanie i Iraku. Był żołnierzem 49 Bazy Lotniczej w Pruszczu Gdańskim, przeznaczonej do działań na współczesnym polu walki w ścisłym współdziałaniu z wojskami lądowymi. Baza ta jest jednostką śmigłowcową, wchodzącą w skład 1 Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych w Inowrocławiu.
Autor informacji Wojciech Drewka, 6 dni temu donosił na stronie internetowej Expressu Kaszubskiego, że w Lniskach (gm. Żukowo) na drodze krajowej nr 7 doszło do zderzenia motocykla z ciągnikiem rolniczym. „Jak informuje policja, kierowca jednośladu zginął na miejscu. Droga przez dłuższy czas była zablokowana. Jak informuje Jarosława Krefta, rzecznik prasowy kartuskiej policji, wstępne ustalenia wskazują na to, że 39-letni motocyklista jadąc w kierunku Leźna wyprzedzał kolumnę pojazdów. - W trakcie tego manewru jadący w kolumnie ciągnik z przyczepą rozpoczął manewr skrętu – mówi Jarosława Krefta. – Motocyklista „położył” więc motor, chcąc uniknąć zderzenia, ale prawdopodobnie z powodu zbyt dużej prędkości nie zdołał się zatrzymać i uderzył w przyczepę. Mimo reanimacji nie udało się go uratować”.
Opisuję tą uroczystość pogrzebową, gdyż w młodości też chciałem zostać lotnikiem, planowałem nawet zdawać do Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie, a później koniecznie chciałem mieć motor. Jednego i drugiego nie udało mi się zrealizować. Może i dobrze, bo jak dowiaduję się ile jest wypadków śmiertelnych motocyklistów, to dane te przerażają.
Przerażają też wpisy umieszczone na stronie Expressu Kaszubskiego pod informacją o wypadku śmiertelnym 39-letniego Dominika Osińskiego w Lniskach (gm. Żukowo) na drodze krajowej nr 7: „A taki był spokojny, zrównoważony, nie lubił szybkiej jazdy.
A tu diabeł z 200 km/h, na prostej. Ale jak się zgłasza na stronie policji, że w weekendy w Lniskach w porze obiadowej rajdy motocyklowe, to patrolu żadnego nie widać. Po wypadku motor był ciężki do zidentyfikowania, zakleszczony pod naczepą i mocno rozbity. Spróbuj zauważyć jadącego 200 km/h wariata, spojrzysz się nie widzisz nikogo, ruszasz a ON JUŻ JEST!!!! Pomyślcie trochę Kochani motocykliści!!!!! Życie ma się jedno!!!!!! Szanuj go!!!!!! Odcinek tej drogi, chociaż wydaje się prosty, jest bardzo niebezpieczny. Świadczą o tym częste wypadki. Myślę, że władze powinny pomyśleć o modernizacji tego odcinka. Może foto radary? Może jakieś inne rozwiązania? Kiedy jadę tym odcinkiem noga sama idzie do dechy.
I na koniec wpis Koleżanki: Wspaniały człowiek, zbyt szybko umarł. Nigdy nie kozaczył na drodze.... Ciężko uwierzyć, że już go nie ma....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz