Wojskowe trzy salwy honorowe miały
głośny wydźwięk w Pruszczu Gdańskim, w czwartek 5 października
2017 roku.
Na Cmentarzu Komunalnym przy ulicy
Obrońców Pokoju 14, odbyła się uroczystość pogrzebowa
tragicznie zmarłego kpt. Dominika Osińskiego. Żołnierza 49
Bazy Lotniczej w Pruszczu Gdańskim Tuż obok uczestniczyłem w
podobnej uroczystości, zmarłego w wieku 79 lat Zygmunta
Marszałka.
Ceremonia pogrzebowa tragicznie
zmarłego lotnika miała wojskową oprawę, a cześć oddało mu też
dowództwo tej bazy lotniczej. Jak napisano na jej internetowym
portalu: „Żegnamy naszego przyjaciela, wspaniałego człowieka i
żołnierza, śp. kpt. Dominika Osińskiego. Cześć jego pamięci!”.
Uroczystości pogrzebowe poprzedziło
nabożeństwo żałobne w kościele parafialnym pw. Matki Boskiej
Nieustającej Pomocy w Pruszczu Gdańskim przy ulicy Chopina 3.
Zmarły tragicznie, miał
tylko 39 lat, odbył misje wojskowe w
Afganistanie i Iraku. Był żołnierzem 49 Bazy Lotniczej w Pruszczu
Gdańskim, przeznaczonej do działań na współczesnym polu walki w
ścisłym współdziałaniu z wojskami lądowymi. Baza ta jest
jednostką śmigłowcową, wchodzącą w skład 1 Brygady Lotnictwa
Wojsk Lądowych w Inowrocławiu.
Opisuję
tą uroczystość pogrzebową, gdyż w młodości też chciałem zostać
lotnikiem, planowałem nawet zdawać do Oficerskiej Szkoły Lotniczej
w Dęblinie, a później koniecznie chciałem mieć motor. Jednego i
drugiego nie udało mi się zrealizować. Może i dobrze, bo jak
dowiaduję się ile jest wypadków śmiertelnych motocyklistów, to
dane te przerażają.
Przerażają
też wpisy umieszczone na stronie Expressu Kaszubskiego pod
informacją o wypadku śmiertelnym 39-letniego Dominika
Osińskiego
w Lniskach (gm. Żukowo) na drodze krajowej nr 7: „A taki był
spokojny, zrównoważony, nie lubił szybkiej jazdy.
A tu diabeł z 200 km/h, na prostej. Ale jak się zgłasza na stronie policji, że w weekendy w Lniskach w porze obiadowej rajdy motocyklowe, to patrolu żadnego nie widać. Po wypadku motor był ciężki do zidentyfikowania, zakleszczony pod naczepą i mocno rozbity. Spróbuj zauważyć jadącego 200 km/h wariata, spojrzysz się nie widzisz nikogo, ruszasz a ON JUŻ JEST!!!! Pomyślcie trochę Kochani motocykliści!!!!! Życie ma się jedno!!!!!! Szanuj go!!!!!! Odcinek tej drogi, chociaż wydaje się prosty, jest bardzo niebezpieczny. Świadczą o tym częste wypadki. Myślę, że władze powinny pomyśleć o modernizacji tego odcinka. Może foto radary? Może jakieś inne rozwiązania? Kiedy jadę tym odcinkiem noga sama idzie do dechy.
A tu diabeł z 200 km/h, na prostej. Ale jak się zgłasza na stronie policji, że w weekendy w Lniskach w porze obiadowej rajdy motocyklowe, to patrolu żadnego nie widać. Po wypadku motor był ciężki do zidentyfikowania, zakleszczony pod naczepą i mocno rozbity. Spróbuj zauważyć jadącego 200 km/h wariata, spojrzysz się nie widzisz nikogo, ruszasz a ON JUŻ JEST!!!! Pomyślcie trochę Kochani motocykliści!!!!! Życie ma się jedno!!!!!! Szanuj go!!!!!! Odcinek tej drogi, chociaż wydaje się prosty, jest bardzo niebezpieczny. Świadczą o tym częste wypadki. Myślę, że władze powinny pomyśleć o modernizacji tego odcinka. Może foto radary? Może jakieś inne rozwiązania? Kiedy jadę tym odcinkiem noga sama idzie do dechy.
I na koniec wpis Koleżanki: Wspaniały człowiek, zbyt szybko
umarł. Nigdy nie kozaczył na drodze.... Ciężko uwierzyć, że już
go nie ma....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz