środa, 10 czerwca 2020

Sojusznicze manewry w gdańskim Don Balon


Do obecnie przeprowadzanych polsko - amerykańskich ćwiczeń DEFENDER - Europe 20 Plus, można by przyrównać tenisowy mecz deblowy, rozegrany 10 czerwca 2020 na krytych kortach Don Balon w Gdańsku Wrzeszczu. „Wystrzeliwane” rakietami żółte „pociski” co rusz trafiały celnie, albo mijały się z celem, lądując w okolicznej wysokiej trawie. Trawie, do złudzenia przypominającej pola uprawne wietnamskiego ryżu...

Innym razem „pociski” lądowały na sąsiednim polu manewrów, a ich poszukiwaniem zajmował się Witold Mokrzycki, mieszkaniec Gdańska Osowej, mający w drugiej partii manewrów wyraźnie rozkalibrowaną rakietę.

Partnerką właściciela rozkalibrowanej rakiety w drugiej partii manewrów była 15-letnia Emilia Amerski, której bardzo zależało na tym, aby udowodnić przeciwnikom, że też potrafi dobrze strzelać ze swojej rakiety.

Jeden z jej pocisków mierzony w korytarz przeciwników, przeleciał tuż koło mojej głowy. Uznałem to za zamach na moją osobę, czyli dokumentalisty tych manewrów. Pozostali uczestnicy ćwiczeń stwierdzili zaś, że było to najładniejsze i najcelniejsze trafienie.

Przeciwnicy opuścili lufy swoich rakiet, tak byli zszokowani po spektakularnym i celnym strzale zaledwie 15-letniej uczestniczki tych manewrów.

Na swoje wyżyny ofensywne musiał się wznosić 18-letni Maksymilian Walkowski, mierzący aż 192 cm wzrostu, aby sprostać atakom walczącej zaciekle parze Emilia Amerski i Witold Mokrzycki. Ta w efekcie zdobyła tylko 2 gemy, przy 6 ze strony przeciwników.

Jednak ten dryblas Maksymilian W. zwany Maksem, w znany tylko sobie sposób saperski, zdołał odszukać w wysokiej trawie jeden z żółtych pocisków i ofiarował go jedynej uczestniczce sojuszniczych manewrów płci pięknej.

Przed drugą partią manewrów rzecz jasna została rozegrana pierwsza. W niej Maksymilian Walkowski z Gdańska Moreny walczył w parze z Witoldem Mokrzyckim, który na rakietowe manewry przybył aż z Gdańska Osowej.

Najmłodsza uczestniczka tej walki wolała przysiąść podczas serwowych wystrzałów z rakiety, obsługiwanej przez Adama Jaskólskiego, też przybyłego na te manewry z odległej Osowy.

W pierwszej partii sojuszniczych manewrów rakieta osobnika walczącego o pseudonimie Witia, miała o wiele lepiej skalibrowany celownik, dzięki czeku para Mokrzycki/Walkowski na polu bitwy zyskała sporą przewagę.

Podczas tych manewrów, dla wyrównania szans, walczący zmieniali pola bitwy.

Najmłodsza z uczestników tej walki musiała się wykazać nie lada umiejętnościami, aby nie przegrać do zera. Ta pierwsza partia zakończyła się stosunkiem gemów 1:6.

No i na koniec tych sojuszniczych manewrów przedstawmy ich uczestników, od lewej: Emilia Amerski, Adam Jaskólski, Maksymilian Walkowski i Witold Mokrzycki. Gratuluję walecznej postawy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz