piątek, 15 marca 2019

Wystawa Made in Britain w Zielonej Bramie w Gdańsku


Brytyjski brexit jest coraz bliżej. Odrzucenie programu premier Theresy May może mieć bardzo bolesne skutki nie tylko dla brytyjskiej gospodarki. Powrócą granice, paszporty i opłaty celne. Mając to na względzie Muzeum Narodowe w Gdańsku niemal rzutem na taśmę pokusiło się o zorganizowanie w XIV wiecznej Zielonej Bramie dużej wystawy pod nazwą Made in Britain.
Made in Britain to multidyscyplinarny projekt prezentujący na dwóch wystawach sztukę brytyjską, która została wytworzona w Wielkiej Brytanii głównie w XXI wieku. Na otwarcie na pierwszym pietrze przybyło wyjątkowo dużo gości.
Część oficjalna na stojąco z tłumaczonymi przemówieniami trwała prawie godzinę, Przemawiał też Jason Rheinberg, mianowany zastępcą szefa misji w ambasadzie brytyjskiej w Warszawie w lipcu 2018 r.
Na wystawie, której kuratorami są Ann McNay, Małgorzata Ruszkowska-Macur i zachęcający do jej obejrzenia Robert Priseman, pokazane są 132 prace reprezentujące malarstwo, rysunek i grafikę ze zbioru The Priseman Seabrook Collection.
Wystawa …On making jest z kolei prezentacją 44 fotografii dziewięciu autorek, wybranych przez Sian Bonnell i Małgorzatę Taraszkiewicz-Zwolicką.
Kuratorki wystawy otrzymały okazałe bukiety kwiatów. Mi z uwagi na czerwień róż najbardziej podobał się bukiet jaki otrzymała Małgorzata Taraszkiewicz-Zwolicka, dyrektorująca Gdańskiej Galerii Fotografii.
Jak się dowiedzieliśmy od Małgorzaty Ruszkowskiej-Macur  kurator wystawy, stojąc w pierwszych rzędach, wystawa Made in Britain jest pierwszą w Polsce prezentacją niezwykle ciekawej prywatnej kolekcji The Priseman Seabrook Collection. Robert Priseman i jego żona Ally Seabrook zaczęli ją tworzyć w 2014 roku.
Świadomi renesansu tradycyjnego środka wyrazu, jakim jest malarstwo, wybrali właśnie tę dziedzinę sztuki jako fundament własnej kolekcji. Skupili się na sztuce tworzonej w Wielkiej Brytanii od 2000 roku, niemniej w odniesieniu do grafik, rysunków i akwareli rozszerzyli kryterium czasu powstania dzieł o XX wiek.
W rezultacie powstała kolekcja będąca ciekawą prezentacją aktualnych tendencji i postaw artystycznych brytyjskich twórców.
Wiele prezentowanych prac sytuuje się na pograniczu abstrakcji i figuracji, w innych odnajdziemy połączenia malarstwa, fotografii, kolażu z techniką 3D.
Jak powiedziała Małgorzata Taraszkiewicz-Zwolicka, dyrektorująca Gdańskiej Galerii Fotografii, 44 fotografie wybrane na tę wystawę to prezentacja dziewięciu mocnych głosów wypowiedzianych we współcześnie najbardziej utylitarnym medium. Wszystkie artystki są świadome swego miejsca w czasie i przestrzeni i są kosmopolityczne w swej sztuce.
Niektóre prace świadczą o tym, że już sam wybór środków i formy był częścią procesu twórczego, refleksją nad malarstwem jako medium.
Mówcy przekazywali tak dużo ciekawej wiedzy, że co poniektórzy dziennikarze robili notatki i zdjęcia z żabiej perspektywy rozsiadając się na parkiecie w otoczeniu wielu nóg.
Podczas przemówień w części oficjalnej nieco szwankował głośnik i dźwięk docierał tylko do niewielu gości.
Goście stojący z przodu owszem cośkolwiek słyszeli podczas przemówień, zaś ci z tyłu głośno komentowali prezentowane na wystawie dzieła, nie mając chyba tej świadomości, że nieco tym przeszkadzają.
Polecam doskonałe nagłośnienie w sali wystaw czasowych Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Doświadczyłem tego podczas niedawnego otwarcia wystawy "Dziedzictwo utracone". Warto choćby wypożyczyć taki nowocześniejszy sprzęt.
Podczas otwarcia wystawy na parterze Zielonej Bramy można było nabyć katalog Made in Britain w promocyjnej cenie po 40 zł. Oficjalna cena – jak się dowiedziałem - to 74 złote. W ramach projektu odbyło się kilka wydarzeń towarzyszących wystawie - konferencja naukowa w PATIO Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku oraz zajęcia i warsztaty edukacyjne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz