piątek, 16 lutego 2018

Mityng rekordów na Copernicus Cup 2018 w Arenie Toruń

To był wieczór rekordów. 5000 widownia w Arenie Toruń w czwartek 15 lutego 2018 była świadkiem historycznych osiągnięć biegaczki na 400 m Justyny Święty-Ersetic i kulomiota Konrada Bukowieckiego, którzy ustanowili znakomite rekordy Polski. Sportowo i organizacyjnie 4. Copernicus Cup – mityng IAAF World Indoor Tour – świetnie wypadł jako ambasador kandydatury Torunia do organizacji Halowych Mistrzostw Europy 2021.
Copernicus Cup of Records – tak śmiało można określić wieczorne lekkoatletyczne show w Arenie Toruń. W pierwszym akcie tego wyjątkowego spektaklu wystąpił Konrad Bukowiecki. Zawodnik AZSu UWM Olsztyn popisał się świetną próbą w drugiej kolejce. Mocne pchnięcie i kula wylądowała dokładnie na linii wyznaczającej w sektorze 22 metry.
Po chwili Bukowiecki wybuchnął radością, nawet przeszkodził w starcie płotkarkom biegu na 60 m, bo sędziowie zmierzyli stalową miarką próbę zawodnika i okazało się, że poprawił on o 3 centymetry własny absolutny rekord kraju! Należy nadmienić iż 22.00 to także halowy rekord Europy do lat 23.
Ten wynik będzie świetnie wyglądał przy moim nazwisku – mówił uszczęśliwiony Konrad Bukowiecki.
Ambicję poprawienia krajowego rekordu miała także Justyna Święty-Ersetic. Już podczas środowej konferencji prasowej zapowiadała, że wspólnie z trenerem właśnie taki cel obrali na toruński mityng.
Polka Justyna Święty-Ersetic nie zawiodła. Biegła mocno za Léą Sprunger, która finiszowała z czasem 51.28. Do końca nie odpuszczała także podopieczna trenera Aleksandra Matusińskiego.
Nasza reprezentantka na mecie cieszyła się z rekordu Polski – 51.78. Justyna Święty-Ersetic o 0.22 sekundy poprawiła wynik Grażyny Prokopek z halowych mistrzostw Europy w Birminhgam z 2007 roku.
Wiedziałam, że jak zacznę mocno to wytrwam do końca. Za każdym razem kiedy przyjeżdżam do Torunia biję rekordy.
Uważam że to jedna z najlepszych hal na świecie i mam nadzieję, że w kolejnych latach będzie się tutaj organizować jeszcze więcej mityngów – mówiła uśmiechnięta Justyna Święty-Ersetic, którą z pewnością ucieszył też wynik jej przyjaciółki Małgorzaty Hołub-Kowalik, która wypełniła w Toruniu minimum na halowe mistrzostwa globu.
Najwyżej na świecie w tym roku skakał Piotr Lisek. Tyczkarz OSOT-u Szczecin zdominował konkurs w Arenie Toruń. W drugich próbach pokonał 5.70 oraz 5.91 i dzięki temu wysunął się na czoło światowych tabel.
Później podopieczny Marcina Szczepańskiego, przy energicznym aplauzie wielotysięcznej publiczności, chciał jeszcze skoczyć 6.01. Niestety tej sztuki nie dokonał, po zawodach narzekał nieco na tyczki. Mimo wszystko polscy kibice mogą być niesamowicie pozytywnie nastawieni przed kolejnymi startami rekordzisty kraju.
Piotr Lisek triumfem w Toruniu przypieczętował zwycięstwo w cyklu IAAF World Indoor Tour – w nagrodę otrzyma czek opiewający na 20 000 dolarów.
Adam Kszczot ponownie pokazał, że tytuł profesora biegu na 800 metrów pasuje do niego idealnie.
Mocny atak przed ostatnią prostą i imponujący finisz – tak wyglądała walka zawodnika łódzkiego RKS-u, który triumfował w Copernicus Cup uzyskując rezultat 1:46.75.
Atmosfera była genialna, ludzie dali mi wielką moc. Cieszę się z wygrania, pokazałem, że 800 metrów to taki dystans gdzie wszystko się może zdarzyć. Jestem szczęśliwy, że nie zawiodłem kibiców, którzy tak licznie tutaj przybyli  – podsumował swój bieg Kszczot.
W biegu kobiet na 800 metrów ambicją Angeliki Cichockiej z SKLA Sopot było poprawienie rekordu Polski.
Niestety tej sztuki nie udało jej się dokonać, ale czas 2:00.76 jest bardzo dobrym prognostykiem przed przypadającymi na początku marca halowymi mistrzostwami Europy.
Nie tylko dla siebie i licznie zgromadzonych w Arenie Toruń kibiców biegł Marcin Lewandowski. Reprezentant Polski całe zarobione na Copernicus Cup pieniądze zdecydował się przekazać na cele charytatywne.
Po biegu zawodnik Zawiszy przyznawał, że był w stanie pobiec na 3:35, ale rywalizacja nie przebiegła do końca po jego myśli.
Na mecie uzyskał 3:37.41 i przegrał jedynie z Etiopczykiem Tolosą.
Rabab Arrafi z czasem 4:04.76 wygrała bieg kobiet na 1500 metrów.
Trudne zawody w Toruniu ma za sobą Sofia Ennaoui. Polka biegnąc na 1500 m słabła i była wyprzedzana przez kolejne rywalki.
Przez dłuższy czas siedząc na bieżni Sofia Ennaoni analizowała swój biegi  zajęcie dalszego miejsca. Na osłodę pozostaje jej fakt, że czasem 4:08.70 wypełniła minimum na halowe mistrzostwa świata w Birmingham. 

Rekord mityngu – czasem 7.85 – ustanowiła zwyciężczyni biegu na 60 metrów przez płotki Pamela Dutkiewicz z Niemiec.
Marie Josée Ta Lou wynikiem 7.11 była najlepsza w biegu na 60 metrów, Ewa Swoboda była czwarta z najlepszym rezultatem w sezonie 7.18.
Mistrzyni świata w skoku wzwyż – Marija Lasickienė – nie zawiodła kibiców i wygrała ze znakomitym wynikiem 2.00 m (atakowała jeszcze 2.05).
Relacja: Włodzimierz Amerski, Wojciech Choina i Janusz Nowak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz