Ewa
Swoboda (AZS AWF Katowice) obroniła tytuł mistrzyni Polski w biegu na 60 metrów
uzyskując w Arenie Toruń czas 7.22. Żorzanka zdecydowanie pokonała swoje rywalki.
Druga
Kamila Ciba (AZS Poznań) uzyskała na mecie 7.39. Niespodziankę sprawiła Jagoda
Mierzyńska (AZS AWF Wrocław), która na metę wpadła wspólnie z Agatą
Forkasiewicz (AZS AWF Wrocław). Obu paniom zmierzono rezultat 7.49, ale o
tysięczne lepsza była niespełna 20-letnia Mierzyńska, która zdobyła pierwszy w
karierze medal mistrzostw Polski.
Kilka
zawodniczek osiągnęło swoje rekordy życiowe.
W finale zabrakło Anny Kiełbasińskiej (SKLA Sopot), której sędziowie odstrzelili w
eliminacjach falstart.
Jej protesty, jak i jej trenera Michała Modelskiego zdały się na nic.
Sędziowie byli nieugięci. A szkoda...
Ewa
Swoboda powiedziała
dziennikarzom, od lewej Maciejowi Petruczenko z
Przeglądu Sportowego i Wojciechowi
Choina z Dobrych Wiadomości Gdańsk oraz Maciej Jałoszyński z PZLA Warszawa, że istotnie mogła powalczyć o złoto z Anną Kiełbasińską z SKLA Sopot. Toż to w 2018 roku Kiełbasińska jako
jedyna polska sprinterka uzyskała rezultat gorszy zaledwie o 0,03 sekundy od Swobody.
Podczas startu w biegu eliminacyjnym Anny Kiełbasińskiej (SKLA Sopot) staliśmy z aparatami
fotograficznymi za linią startu i ze zrobionego zdjęcia widać, że rzeczywiście
sopocka sprinterka popełniła niewielki falstart.
Relacja: Włodzimierz Amerski i Wojciech Choina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz