Oświadczenie
wydał do mediów obecny prezydent Gdańska Paweł Adamowicz podczas konferencji
prasowej zorganizowanej 19.02.2018 w Europejskim Centrum Solidarności.: - Zdecydowałem
się kandydować w wyborach na prezydenta Gdańska i zabiegać o szerokie poparcie
środowisk prodemokratycznych. Jako pierwszych za pomocą mediów
społecznościowych powiadomiłem o tym mieszkańców Gdańska
Wahałem się, to prawda. Ale dziś nie liczą się
indywidualne emocje. Liczy się Gdańsk. Winston Churchill powiedział kiedyś:
„Jeśli w życiu brakuje miejsca na odwagę, to inne cnoty są bez znaczenia.”
Przytaczam to zdanie, bo nie chodzi tu o indywidualną siłę i odwagę. Chodzi o
postawę, w której wartości, jakie wyznajemy i poczucie odpowiedzialności,
nakazują nam podjęcie trudnego wyzwania, by te wartości chronić. Dla mnie taką
wartością jest Gdańsk. Urodziłem się tutaj, dorastałem i jak wielu z nas kocham
to jedyne w swoim rodzaju miasto, doświadczone i dumne, najbardziej magiczne
miejsce na ziemi.
Od dawna, wielokrotnie apelowałem o zbudowanie
silnej, zjednoczonej drużyny, która ocali Gdańsk przed złą zmianą. Takiej
drużyny nie ma i nic nie wskazuje, by powstała.
Jestem prezydentem naszego miasta, na mnie więc
spoczywa obowiązek zrobienia wszystkiego, by Gdańsk pozostał miastem wolności i
solidarności.
Ale moja decyzja wynika jeszcze z jednego powodu. Od
miesięcy nie ma dnia, bym nie słyszał od spotykanych na ulicy mieszkańców
naszego miasta, od przedstawicieli środowisk nauki, kultury czy biznesu, że
kandydowanie jest moim obowiązkiem. W tych wypowiedziach pojawia się zawsze
wspólny ton – nie możemy oddać Gdańska,
nie może nas pan zawieść. Także uchwała gdańskiej Rady Powiatu Platformy
Obywatelskiej, wskazująca mnie jako kandydata, nie mogła pozostawić mnie
obojętnym. Nie możemy się zgodzić, by decyzje związane z kształtem naszej
samorządności podejmowane były w innym miejscu niż Gdańsk. Ważnym impulsem był też
list ludzi wyjątkowo dla Polski i Gdańska zasłużonych, ludzi, których opinie i
dokonania stanowiły dla mnie zawsze wzór. Niebagatelne znacznie miały też
publiczne opinie jednej z legend opozycji demokratycznej w PRL marszałka
Bogdana Borusewicza.
Wiem, że za chwilę pojawi się zarzut, że kieruje
Gdańskiem od dwudziestu lat. Mówię otwarcie, uważam ten argument za fałszywy.
Najlepiej rozwijające się polskie miasta, jak np.: Kraków, Wrocław, Gdynia, czy choćby Sopot, to
takie, w których władza jest stabilna. Właśnie dzięki temu udaje się realizować
wielkie projekty, pozyskiwać pieniądze na inwestycje i skutecznie przewodzić.
Doświadczenie po prostu daje przewagę.
Przez lata my, gdańszczanie, budujemy razem
nowoczesne, przyjazne mieszkańcom miasto. Nie możemy tego zaprzepaścić.
Na zakończenie apeluję do rządzących, by zbliżająca
się kampania wyborcza podlegała zasadom
fair play. By liczyły się w niej programy i argumenty, głos wyborców, a nie
prokuratura i służby specjalne.
Paweł Adamowicz, Gdańsk, 19.02.2018)
PS. W kilka godzin po tym oświadczeniu, przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer w wywiadzie radiowym zapowiedziała, że na kontrkandydata najprawdopodobniej zostanie zgłoszona posłanka Ewa Lieder, która współtworzyła
inicjatywę Gdańsk Obywatelski i z jej ramienia w wyborach w 2014 ubiegała
się bez powodzenia o urząd prezydenta Gdańska (zajmując 3. miejsce wśród 6 pretendentów). W wyborach
parlamentarnych w 2015 kandydowała do Sejmu w okręgu gdańskim z pierwszego miejsca na liście Nowoczesnej.
Ciekawe jacy będą kolejni kontrkandydaci?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz