Wystarczył
moment nieuwagi ślubnego fotografa amatora, a pan młody skradł
całusa młodej pannie czule ją trzymając.
Kiedy
ślubny fotograf amator przymierzył się do zrobienia im wspólnego zdjęcia,
było już po wszystkim.
Najpierw
jednak usłyszałem dźwięk monet opadających na brukową kostkę.
Starym
zwyczajem po zawarciu ślubu przez młodą parę, to właśnie dla
nich na zapleczu Urzędu Miasta Gdańska, tj. byłym Klubie Studentów
Wybrzeża ŻAK, wysypano na bruk sporą ilość drobnych monet.
Parze
młodych pomocni przy zbieraniu monet z bruku byli ich ślubni
świadkowie.
Jedni
z trudem kucając zbierali monety z bruku na finansowe szczęście, a drudzy z radochą to
filmowali lub robili zdjęcia.
Raptem
do młodej pary podeszła energiczna brunetka w pomarańczowym stroju i napisem na plecach Pielęgniarka.
Pielęgniarka
zebrała grupę ratowników medycznych z trzech karetek pogotowia i w
środek ustawiła młodą parę, jak się dowiedziałem Annę
i Wojciecha
Diandia,
zamieszkałym obok mnie we Wrzeszczu. Pomyślności na nowej drodze
życia!
Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
OdpowiedzUsuń