Marszałek
pomorski Mieczysław Struk wziął przykład od wojewody pomorskiego
Dariusza Drelicha i w uścisku złożył gratulacje i podziękowania
Joannie Witkowskiej, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku,
z okazji obchodów 100-lecia utworzenia Publicznych Służb
Zatrudnienia i 20-lecia funkcjonowania urzędów pracy w strukturach
samorządu.
Jubileuszowe
obchody odbyły się 24 stycznia 2019 w Starym Maneżu we Wrzeszczu.
Marszałek Struk nawiązał do odzyskania niepodległości przez
gdańskie Pomorze dopiero w 1920 roku. Przypomniał, iż 27 stycznia
1919 ukazał się, podpisany przez naczelnika Józefa Piłsudskiego
”Dekret o organizacji państwowych urzędów pośrednictwa pracy i
opieki nad wychodźcami”. Na pamiątkę tego wydarzenia 27 stycznia
ustanowiono świętem polskich służb zatrudnienia.
Wspomniał też
o tym, że jak był radnym sejmiku, to w pomorskim bezrobocie obejmowało
200 tys. osób, a obecnie wynosi około 50 tys. osób. Jest też
obecnie zatrudnionych w naszym województwie milion osób, o 100 tys.
więcej niż 4 lata temu. Nadal jednak jest zapotrzebowanie na
fachowców, których powinny przygotować do różnych zawodów
technika i szkoły zawodowe. Duża też rola spoczywa na pracownikach
WUP, których zadaniem jest również przywracanie godności ludzkiej
osobom bezrobotnym.
Historyk
dr Marcin Szerle w pół godziny mówił o historii organizowania
głównie na Pomorzu, a zwłaszcza w Gdyni, pomocy dla osób
szukających pracy. Powiedział o istocie podejmowanych robót
publicznych i o pracy przymusowej. A także o zamachu na powojenną
przedsiębiorczość i ludzką inicjatywę oraz o zmianie społecznej i
gospodarczej polityki jaka nastąpiła w początkach lat 70-tych.
Powiedział też do licznie zebranych osób w Starym Maneżu, o 2 mln bezrobotnych w okresie naszej transformacji
ustrojowej i powolnym wychodzeniu z gospodarczej zapaści również
dzięki programowi „Z Gryfem przez Pomorze”.
Jak
umiejętnie łączyć życie zawodowe i prywatne, a przy tym osiągnąć
sukces? O tym mówił dziennikarz i popularny youtuber Karol
Wyszyński. Następnie niektórzy pracownicy WUP w Gdańsku mówili
publicznie o swoich życiowych pasjach. I tak na przykład pięć
koleżanek Ada, Iwona, Krysia, Lena i Renata, zaczęły od Bieszczad
swoje stałe wspólne podróże.
Marszałek
Mieczysław Struk i dyrektor WUP Joanna Witkowska z zaciekawieniem
słuchali jak o swoich już sześcioletnich rodzinnych podróżach
płaskodennym Kaszmirem po Pętli Żuławskiej opowiadała Katarzyna
Żmudzińska. Zachęcała zebranych do tej formy znakomitego
wypoczynku, zaś rzecznik prasowy WUP Tomasz Robaczewski, w tym
momencie zabronił mi robienia zdjęć, twierdząc, że są to sprawy
wewnętrzne urzędu.
Nie
zrażając się rzecznikiem prasowym WUP Tomaszem Robaczewskim,
zrobiłem zdjęcie Krystynie Baj, która z zamiłowania robi
plenerowe zdjęcia również i rodzinne, na tyle dobre, że niektóre
z nich znalazły się nawet w ściennych kalendarzach.
O
swojej pasji robienia zdjęć z koncertów muzycznych, a także i z
imprez sportowych, mówił Marcin Dobrzyniecki, pokazując swoje
prace na dużym ekranie. Powiedział, że podczas meczu siatkówki
trzeba zrobić wiele zdjęć, aby z nich wybrać to najlepsze.
Kolejna
pracownica WUP o imieniu Joanna mówiła o swojej pasji jazdy na
rowerze. Podobnie jak ja zaliczyła rajd Kaszebe Ronda, przejeżdżając
najdłuższy dystans 202 km.
Do
swojej pasji przyciągnęła z pracy inne koleżanki i teraz wspólnie
jeżdżą na różne rajdy rowerowe, przy okazji poznając smaki
różnych pomorskich potraw regionalnych. Joanna głośno obwieściła,
że jeżdżą rowerami wspólnie, bo lubią też dobrze zjeść.
Zaprodukował
się też Tomasz Robaczewski, (w niebieskiej bluzie), piastujący stanowisko ds. mediów w
WUP Gdańsk. Mimo wydanego przez niego zakazu, zrobiłem zdjęcie z
dużego ekranu jak bierze on udział w Maratonie Gdańsk. Zdradzę
wewnętrzną tajemnicę WUP, przytaczając jego wypowiedziane słowa, że teraz
dużo biega, a wcześniej sporo grał w siatkówkę.
Zdradzę
też inną tajemnicę, że inny pracownik WUP Gdańsk Marcin Woroch od 4 lat
regularnie morsuje na plaży w Sopocie. To on z okowów lodu uratował
łabędzia, co przepłacił przeziębieniem i tygodniowym zwolnieniem
lekarskim.
Tczewianin
poseł Jan Kulas z upodobaniem opisuje rzeczywistość i przeszłość
swojej małej ojczyzny. Przeczytał on fragment ze swojej książki pt.
„Grzegorz Ciechowski 1957-2001. Wybitny artysta rodem z Tczewa”.
Wśród
uczestników jubileuszowego spotkania pracowników WUP Gdańsk, w
Starym Maneżu przeprowadzono losowanie dziesięciu nagród.
Odbył
się też koncert zespołu By The Way z solistką Joanną Opalińską,
uczestniczką telewizyjnego konkursu „Jaka to melodia”, nota bene
pracowniczką WUP Gdańsk. Nie dane było mi posłuchać co
i jak zaśpiewała, bo rzecznik prasowy Tomasz Robaczewski obwieścił mi,
że właśnie zakończyła się część oficjalna i dał mi do
zrozumienia abym opuścił Stary Maneż. Przepiękny klub, doskonale
nagłośniony, znajdujący się w moim ukochanym Wrzeszczu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz