wtorek, 5 lutego 2019

Czeszki pokonały polskie unihokeistki w Gdańsku


Polska reprezentacja żeńskiego unihokeja, dzięki trzem zwycięstwom z: Włoszkami (18:1), Estonkami (7:1) i Belgijkami (9:0) oraz jednej przegranej z Czeszkami (2:5), awansowała do udziału w Mistrzostwach Świata, które zostaną rozegrane w dniach 7-15 grudnia 2019 roku w szwajcarskiej miejscowości Neuchatel.
Oprócz Polek, taki awans na szwajcarskie Mistrzostwa Świata, podczas gdańskiego turnieju wywalczyły też Czeszki (na zdjęciu w meczu z Polską), a także Dania, Estonia, Norwegia i Szwecja!
Polki i Czeszki spotkały się ze sobą w ostatnim dniu Eliminacji w niedzielę 3 lutego 2019 w walce o 1. miejsce w grupie.
Oba zespoły, pewne już awansu na czempionat globu, po swoich trzech zwycięstwach, nie zamierzały jednak spuszczać z tonu.
Polki jak zwykle przed każdym meczem, w takim kręgu motywowały się do walki.
Drużyną przeważającą od początku była oczywiście Reprezentacja Czech i to ona skupiła się na ataku pozycyjnym.
Polki z kolei odpowiadały kontrami, ale niestety nie były one skuteczne. Widzowie dziwili się, że naszym zawodniczkom jakoś tego dnia się nie układało. Grały zbyt nerwowo i z celnością strzałów było coś nie tak.
Nasze rywalki objęły prowadzenie niestety dość szybko, bo już w 34. sekundzie meczu, a zdobywczyni gola to nr 5 Eliska Krupnova.
Kolejny gol ze strony Czeszek padł w 6,36 minucie. Michaela Mlejnkova podwyższyła na 2:0 po skutecznym strzale w zamieszaniu podbramkowym.
Takim wynikiem 2:0 dla radujących się Czeszek, zakończyła się pierwsza część meczu.
Druga tercja to już lekka przewaga ze strony Polek, które wizualnie w porównaniu do Czeszek - biorąc średnią - były nieco niższe wzrostem i były szczuplejsze.
Nasze unihokeistki stworzyły sobie w tej odsłonie zdecydowanie więcej od Czeszek okazji na zdobycie bramek. Ale ich nie wykorzystały.
Mimo to, niestety nie udało nam się zdobyć gola, a niewykorzystane sytuacje zemściły się w 36. minucie, gdy nr 24 Denisa Ratajova podwyższyła na 3:0.
Tym wynikiem 3:0 dla Czeszek, po naszym trzecim wznowieniu gry, zakończyła się druga część gry. Czeszki mają lepiej opanowany bodiczek, czyli blokowanie przeciwnika ciałem.
W finałowej odsłonie nr 19 Veronika Enenkelova powiększyła worek z bramkami w 41. minucie i 24. sekundzie, golem na 4:0.
To trafienie nie podłamało jednak Polek i 12 sekund później było już 4:1, gdy do siatki Czeszek trafiła nr 21 Agata Arendarczyk! Cały nasz zespół ucieszył się bardzo z uzyskania tego pierwszego gola.
Od tego momentu Polki napierały coraz mocniej w pogoni za remisem, aż w końcu w 56. minucie nr 13 kapitan Agata Plechan trafiła na 4:2! Najbardziej z tego gola była zadowolona nr 5 Maja Stenka, która klaskała kulami, gdyż w sobotnim zwycięskim meczu z Belgijkami (9:0), doznała dotkliwej kontuzji prawej stopy.
Momentalnie przy takim wyniku 4:2 polski zespół wziął czas i nasi trenerzy podjęli śmiałą decyzję.
Nasz zespół zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarki i graniem sześcioma zawodniczkami w polu.
Polskie natarcie trwało całe 4 minuty, aż do końcowego gwizdka. Nasze zawodniczki trafiały w tym czasie w słupki i poprzeczki, ale niestety piłka nie mogła znaleźć ostatecznie drogi do bramki. W odpowiedzi, to reprezentacja Czech po jednej z kontr, dokładnie 7 sekund przed końcem, ustaliła wynik spotkania na 2:5. Gola zdobyła nr 21 Martina Repkova.
Polska – Czechy 2:5 (0:2, 0:1, 2:2). Najlepsze zawodniczki meczu: Patrycja Bernacka (Polska) i Martina Repkova (Czechy).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz