niedziela, 24 lutego 2019

Kociewiaków tydzień narciarskiego szkolenia pod Śnieżką

Od rozdania skipasów rozpoczynał się każdy dzień szkolenia narciarskiego podczas tygodniowego zgrupowania około 30-osobowej grupy z Kociewia, na stokach zjazdowych pod Śnieżką (1603 m.n.p.m.) najwyższym szczytem Karkonoszy i Sudetów. Skipasy, w ulgowej cenie 70 zł jeden dzień, za każdym razem uaktualniał opiekun całej grupy i instruktor narciarski Ryszard Różycki, absolwent AWFiS Gdańsk.

Po wyjechaniu wyciągiem 2-kanapowym w 10 minut do góry pod szczyt Kopa o wysokości 1377 m.n.p.m., drugi absolwent AWF Jacek Wolny, wspólnymi przysiadami jeszcze bardziej rozgrzewał mięśnie nóg kociewskim amatorom "białego szaleństwa".
Najokazalej na stoku prezentowała się 6-osobowa rodzina Zalewskich z miejscowości Kamierowo koło Tczewa. Czwórka dzieci miała czerwone kombinezony, a na nie dla lepszej widoczności nałożone żółte kamizelki.
Cała 6-osobowa rodzina Zalewskich z miejscowości Kamierowo koło Tczewa, obowiązkowo jeździła na nartach mając zabezpieczone głowy kaskami. W ciągu około 6-godzinnego dnia narciarskiego, kilka razy ściągała te kaski podczas przerw odpoczynkowych i żywieniowych w przy stokowym barze.
Najstarszy z czwórki dzieci Zalewskich, uzdolniony muzycznie 11-letni Filip, był wyrocznią i wzorem do naśladowania dla swoich trzech młodszych sióstr, w tym dwóch na zdjęciu 7-letniej Sary i 8-letniej Julii. Ta pierwsza jak dorośnie będzie ogrodniczką, a ta druga piosenkarką. Awansem już mam jej autograf.
Podczas wyczerpującego szkolenia narciarskiego, z przerw wypoczynkowych i posiłkowych korzystały także inne rodziny również z Kaszub. Na zdjęciu od lewej Ewa Płottke, jej mąż Leszek i synowie Piotr, Maciej i Mateusz, mieszkańcy miejscowości Mały Klincz koło Kościerzyny.
Po każdej takiej przerwie należało ponownie ubrać się odpowiednio w strój narciarski. Mama czwórki dzieci Anna musiała wszystko dokładnie doglądnąć.
Większość członków z 30-osobowej kociewskiej grupy narciarzy, sprzęt jak choćby buty wypożyczyła na miejscu w Karpaczu, z wypożyczalni znajdującej się tuż przy wyciągach. Każdego dnia mogliśmy te ciężkie buty pozostawić w przechowalni, nadziewając je na pręty od dużej suszarni.
Każdy z nas mógł też wybrać narciarskie kijki o odpowiedniej dla siebie wysokości. Koszt wypożyczenia butów i kijków, to 25 zł za każdy dzień.
Miło było popatrzeć, jak podczas zimowych ferii spędzanych w polskich ośnieżonych górach, na bardziej łagodnym stoku uczą się jeździć na nartach małe dzieci. Dużo z nich przyjechało z rodzicami z gdańskiego Pomorza, co można było rozszyfrować po samochodowych rejestracjach.
Na tym bardziej łagodnym stoku, widocznym z okien naszego hotelu Piecuch, narciarzy z centrum Karpacza wywoził do góry 6-kanapowy wyciąg osłaniany przed opadami śniegu.
Jednak największe postępy podczas tygodniowego szkolenia zrobiła grupa kociewska, która na koniec pozując do wspólnego zdjęcia potrafiła nawet stanąć na jednej narcie, a drugą unieść do góry. Na koniec szkoleniowego tygodnia zjechała też na kilku pobliskich stromych stokach.

1 komentarz:

  1. 46 year old Software Consultant Travus Cater, hailing from Nova Scotia enjoys watching movies like Benji and Skydiving. Took a trip to Historic Centre of Salvador de Bahia and drives a Ferrari 400 Superamerica. nastepny

    OdpowiedzUsuń