Polska
reprezentacja żeńskiego unihokeja, podczas turnieju eliminacyjnego
w Gdańsku, wygrywając w sobotę 2 lutego swój trzeci mecz z Belgią (9:0), wcześniej po pokonaniu Włoszech (18:1) i
Estonii (7:1), zapewniła już sobie awans do
udziału w Mistrzostwach Świata, które zostaną
rozegrane w dniach 7-15 grudnia 2019 roku w Szwajcarii, w
miejscowości Neuchatel.
W niedzielę 3 lutego o godzinie 17 Polki rozegrały w AWFiS Gdańsk ostatni mecz w swojej grupie z Czeszkami. Niestety ostatni mecz z Czeszkami, polskie unihokeistki przegrały 2:5. Mimo tej przegranej. ale dzięki wcześniejszym trzem zwycięstwom, te dwa zespoły Polska i Czechy z jednej grupy zdobyły awans na grudniowe Mistrzostwa Świata w Szwajcarii.
W niedzielę 3 lutego o godzinie 17 Polki rozegrały w AWFiS Gdańsk ostatni mecz w swojej grupie z Czeszkami. Niestety ostatni mecz z Czeszkami, polskie unihokeistki przegrały 2:5. Mimo tej przegranej. ale dzięki wcześniejszym trzem zwycięstwom, te dwa zespoły Polska i Czechy z jednej grupy zdobyły awans na grudniowe Mistrzostwa Świata w Szwajcarii.
Jednak to,
co wydarzyło się w hali gdańskiej AWFiS podczas sobotniego meczu
Polek z Belgijkami, przeszło najśmielsze oczekiwania zarówno
Organizatorów zawodów, jak i samych polskich zawodniczek!
Kibice
zgromadzili się w liczbie jeszcze większej, niż na poprzednich
zwycięskich dwóch meczach polskiej reprezentacji z Włoszkami
(18:1) i Estonią (7:1), a poziom dopingu bez wyolbrzymiania można
było porównać z meczami polskiej reprezentacji siatkówki!
Każdy,
kto odwiedził gdańską arenę Eliminacji Mistrzostw Świata
Kobiet w Unihokeju z pewnością nie żałuje, a spotkanie to
zapadnie na długo w pamięć wszystkim obecnym fanom, jak i tym
oglądającym spotkanie na żywo w telewizji!
Od
początku pierwszej tercji polska reprezentacja ostro nacierała na
belgijską bramkę. Przyniosło to spodziewany efekt w postaci
zdobycia gola przez nr 18 Klaudię Szelzchen już w 1,28 minucie.
Na
drugą bramkę Polek nie trzeba było długo czekać, gdyż padła
ona w 2,19 minucie po celnym strzale nr 5 Mai Stenki.
Trzeciego
gola dla polskiej reprezentacji w 10,18 minucie zdobyła nr 21 Agata
Arendarczyk.
Belgijska
bramkarka wyczyniała przeróżne ekwilibrystyki, nie ustrzegło to
jednak ją przed wpuszczeniem w pierwszej 20-minutowej tercji jeszcze
jednego gola na 4:0 dla Polek.
Z
takiego pomyślnego wyniku dla polskiej reprezentacji 4:0 w pierwszej
tercji, bardzo był zadowolony Maciej Kowalczuk, odpowiedzialny za
rozwój sportu w Pomorskim Urzędzie Marszałkowskim.
Odważne
parady belgijskiej bramkarki uchroniły ten zespół od jeszcze
większej porażki.
Kolejna
akcja Polek pod bramką Belgijek, rozprowadzająca plastikową piłkę
nr 83 Malwina Zagórska.
Jednak
piątą bramkę w 27,13 minucie zdobyła dla naszych nr 37 Agnieszka
Timek.
Przegrywające
z kretesem Belgijki wzięły się na sposób i zaczęły coraz
ostrzej faulować. Pierwszą poważniej poszkodowaną została nr 83
Malwina Zagórska, która wymagała pomocy medycznej.
Nasze
też zaczęły coraz bardziej ambitniej grać, bo pojawiła się
kamera ogólnopolskiej telewizji.
No
i stało się, w tej coraz bardziej zaciętej grze drugiej tercji
meczu, bolesnej kontuzji doznała nr 5 Maja Stenka, zdobywczyni
drugiego gola w pierwszej tercji.
Kontuzja
okazała się być na tyle bolesna, że Maję Stenkę musieli znieść
z boiska dwaj ratownicy medyczni, gdyż nie była w stanie stanąć
na własne nogi. Było przypuszczenie zwichnięcia prawej stopy.
Belgijkom
na nic się zdała zmiana bramkarki, bo z nową bardzo szybko uporały
się nasze. Kolejny szósty gol padł w 35,26 minucie, a jego
zdobywczyni to nr 13, kapitan zespołu Agata Plechan.
Poza
boiskiem ratownik medyczny zajmował się kontuzjowaną nr 83 Malwiną
Zagórską, która obserwowała jak jej koleżanka nr 21 Agata
Arendarczyk zdobyła siódmego gola w 36,04 minucie.
Trenerzy
polskiego zespołu kadry żeńskich unihokeistek podczas 10-minutowej
przerwy ustalali taktykę gry na trzecią ostatnią tercję meczu.
Już jego zwycięstwo dawało nam awans na grudniowe Mistrzostwa
Świata w Szwajcarii. Trzeba było co najmniej utrzymać ten wynik
7:0, a może i jeszcze zdobyć kilka goli, jednak najlepiej bez
żadnej utraty.
Przerwę
dla wykonania wspólnego pamiątkowego zdjęcia wykorzystali
unihokejowi wolontariusze.
Nieco
zagapiłem się na wolontariuszy, a w tym czasie ósmego gola dla
Polski zdobyła już w 21 sekundzie trzeciej tercji nr 10 Joanna
Szelzchen.
Po
ósmym golu gra zrobiła się nieco wyrównana i na kolejnego gola
trzeba było czekać prawie 17 minut. W 57,02 minucie dziewiątego
gola dla Polski zdobyła nr 89 Hanna Samson.
Najlepsze zawodniczki meczu, to nr 13 Luna De Vos (Belgia) i
nr 10 Joanna Szelzchen (Polska), zdobywczyni dwóch goli w 16 i 40
minucie. Nagrody wręczył Maciej Kowalczuk z Pomorskiego Urzędu
Marszałkowskiego.
Ostatecznie
Polki, niesione znakomitym dopingiem, zwyciężyły z Belgijkami aż
9:0 (4:0, 3:0, 2:0), dzięki czemu są już w 100 procentach pewne awansu na Mistrzostwa Świata, a w niedzielę zakończyły
turniej przegranym meczem o 1. miejsce w grupie z Reprezentacją Czech!
Obaj
trenerzy żeńskiej kadry polskich unihokeistek mogą być dumni z
awansu swoich podopiecznych na grudniowe Mistrzostwa Świata w
Szwajcarii.
Trenerzy
naszej żeńskiej kadry unihokeistek czynnie włączyli się w osobiste
złożenie gratulacji swoim podopiecznym zawodniczkom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz