Rodzinie, przyjaciołom, znajomym
oraz coraz większej ilości Czytelnikom mojego bloga, w tym m.in. z
Brazylii, Chin, Grecji, Hongkongu, Francji, Japonii, Kanady,
Kolumbii, Litwy, Niemiec, Rosji, Singapuru, Tajlandii, Ukrainy,
Wielkiej Brytanii, Wietnamu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i USA, no i oczywiście Polski, życzę
baśniowych świąt Bożego Narodzenia, a także baśniowego Nowego
2019 Roku. Życzę Wam takich urokliwych wrażeń, jakie można
bezpiecznie jak na dzisiejsze czasy, przeżyć w stolicy gdańskiego Pomorza – Gdańsku.
Ozdobiona
puszystym śniegiem gdańska Starówka robi tak urokliwe wrażenie,
że nie chce się gdzieś dalej poza nią wyjeżdżać na święta.
Obsypany
na biało Długi Targ w Gdańsku nastraja jakże malowniczo, świątecznie i
nowo rocznie.
Ustawiona
tuż obok przepięknej choinki szopka bożonarodzeniowa wykonana z
drewna, też robi duże wrażenie i myślami cofa nas o ponad dwa
tysiące lat.
Przed
takimi znanymi symbolami Gdańska jak Studnia Neptuna, Dwór Artusa
czy Ratusz Głównego Miasta, niemal każdy robi sobie pamiątkowe
zdjęcia.
Ośnieżone
gdańskie przedproża zachęcają, aby wejść do wnętrza licznych
gdańskich kawiarenek, restauracji i czymś regionalnym się posilić.
Gdański
Jarmark Bożonarodzeniowy na Targu Węglowym postrzegany jest jako
jeden z najpiękniejszych w Polsce. Nowością jest karuzela. Ma dwa
poziomy, 11,5 m wysokości, 12 m średnicy i jednocześnie zakręcić
się na niej może 78 pasażerów. Została wykonana specjalnie dla
Gdańska, na wzór karuzeli weneckiej, w rodzinnej włoskiej
manufakturze.
Jego
bajkowa, świąteczna atmosfera urzeka mieszkańców Trójmiasta i
licznych turystów, którzy w zimowe dni najchętniej czas spędzają
właśnie tu na gdańskim Targu Węglowym.
Bo
na Gdańskim Jarmarku Bożonarodzeniowym jest pięknie i pysznie!
Można smakować potrawy kuchni hiszpańskiej (churrosy), węgierskiej
(kurtosze i langosze), alzackiej (podpłomyki), chińskiej (pierogi i
kurczak sushi), niemieckiej (wursty i gluhweiny w różnych smakach),
greckiej (bugatsa z ciasta filo), belgijskiej (wafle i frytki),
kaszubskiej i polskiej (makowce, pierniki, pierogi, paszteciki,
barszcz, żurek, grzańce i nalewki).
Można
nawet zjeść gofry bąbelkowe i popić ciepłym napojem. Można
wypić rozgrzewające czekolady, grzane piwo z miodem i imbirem,
regionalny cydr z dodatkiem rumu. I oczywiście aromatycznego
grzańca, serwowanego w kolekcjonerskich kubkach ceramicznych albo
jednorazowych, wyprodukowanych specjalnie dla gdańskiego jarmarku.
Ba,
można także skosztować zakopiańskie oscypki na ciepło z...
kaszubską żurawiną.
Można
nabyć wiejski chleb na zakwasie i zjeść pajdę tegoż chleba ze
smalcem i kiszonym ogórkiem.
Każdego
roku na jarmarku pojawiają się nowe atrakcje. Tym razem jest to
przepiękna, dwupoziomowa Karuzela
Gdańska,
którą z okresu letnich miesięcy znamy już z Targu Rybnego.
Obecnie w okresie świątecznym i noworocznym prezentuje się na
Targu Węglowym. Zwieńczenie karuzeli udekorowane jest ręcznie
rzeźbionymi ornamentami i malowidłami przedstawiającymi
najważniejsze elementy gdańskiej architektury i krajobrazu, jak:
Bazylikę Mariacką, Fontannę Neptuna, ulicę Długą z Ratuszem
Głównego Miasta, Żuraw czy morski brzeg.
Ośnieżone
choinki stojące przed frontonem budynku Teatru Wybrzeże przenoszą
nas w pobliskie lasy trójmiejskie.
Tradycyjnie,
sercem Jarmarku jest Anielski
Młyn
z
ruchomymi figurami Trzech Króli, Świętej Rodziny, aniołów i
świętych.
Obok
budynku Wielkiej Zbrojowni i Bramy Wyżynnej zachęca do przejażdżki przepięknie
iluminowana Zaczarowana Kareta z reniferami. W niej można usiąść i
zrobić sobie pamiątkowe, zaczarowane zdjęcie.
W
takiej zaczarowanej karocy można poczuć się księżniczką i przez
przypadek poznać przystojnego rowerzystę. A to dlatego, bo Gdańsk
wiedzie prym pod względem ilości czynnych nawet zimą rowerzystów, jak i
ścieżek rowerowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz