Ostrzegam
wszystkich chętnych dokonania zakupu biletów przez system
internetowy na Wielkoszlemowy Turniej Tenisowy French Open Paryż
2019. Możecie liczyć się z tym, że po ewentualnej zmianie wyboru
meczu i jedynie możliwej internetowej zmianie biletów, nie
otrzymacie zwrotu poniesionych kosztów. To właśnie spotkało nas i
mimo upływu pół roku, nie możemy doprosić się zwrotu tylko, ale
aż tylko 44 euro.
French
Open 2018, to drugi w sezonie tenisowy turniej wielkoszlemowy, który
odbył się w dniach 27 maja–10 czerwca 2018 roku, tradycyjnie na
ceglanych kortach Stade Roland Garros w 16. dzielnicy Paryża. Była
to już 117. edycja rozgrywek. Pula nagród wyniosła 39 milionów
euro. A my chcemy odzyskać nasze wpłacone, ale za odwołane dwa
bilety, jedyne 44 euro. W zamian kupiliśmy znacznie droższe za 194
euro. O tym turnieju opublikowałem kilka relacji cieszących się
wyjątkowo dużą poczytnością. Zachęcałem też do wyjazdu na ten
turniej, ale teraz niestety ostrzegam!
Drogą
internetową już od kilku miesięcy domagamy się od organizatorów
turnieju zwrotu owych 44 euro.
Otóż
w 2018 roku w dwójkę spędziliśmy kilka dni na Stade Roland
Garros. Już o wiele wcześniej, bo w dniu 29.03.2018 kupiliśmy
bilety na kilka meczów, między innymi dwa bilety na korty
zewnętrzne 8 czerwca za 44 euro. A to dlatego, ponieważ w marcu
2018 roku w przedsprzedaży nie było już biletów na półfinały
mężczyzn.
Kiedy
już byliśmy w Paryżu, podczas turnieju nagle pojawiły się bilety
na półfinał i jedynie poprzez internet w tym samym dniu 8 czerwca,
z rana kupiliśmy imienne dwa bilety za 194 EUR Ale zanim kupiliśmy
te bilety, jeden z nas kliknął na konto zwrotu tych zakupionych w
marcu dwóch biletów na korty zewnętrzne za 44 EUR. A dlatego je
zwróciliśmy ponieważ oczywiście nie były one już nam potrzebne,
gdyż nieoczekiwanie mogliśmy kupić o wiele droższe nowe bilety na
ten sam dzień, ale na półfinał mężczyzn.
Przeczytaliśmy
w regulaminie turnieju, że trzeba czekać na zwrot pieniędzy od 1
do 2 miesięcy. Minęły już ponad 3 miesiące i nie otrzymaliśmy
żadnych zwrotów na tą samą kartę kredytową.
Te
nasze żale już kilkakrotnie wyłuszczyliśmy organizatorowi
turnieju Roland Garros w Paryżu. Za kolejnym razem, niedowiarkom
Francuzom, dołączyliśmy wszystkie dokumenty i dowody naszych
transakcji płatniczych.
No
i 1.10.18 otrzymaliśmy maila następującej treści: „Drogi
Witoldzie, informujemy, że uwzględniliśmy Twoje żądanie, a
wkrótce skontaktujemy się z Tobą. Pozostajemy do dyspozycji w celu
uzyskania dalszych informacji, które mogą być potrzebne. Z
poważaniem, William, Obsługa klienta Roland-Garros”.
Na
taką odpowiedź Witold zareagował w ten sposób pisząc: „Wysłałem
wystarczającą ilość dowodów i wyjaśnień, które potwierdzają,
że mam rację, proszę więc w przypadku kolejnej odmowy o
udostępnienie legalnego miejsca, w którym mogę się odwołać”.
No
i 2.10. dostał maila: „Po weryfikacji potwierdzamy, że
próbowaliście odsprzedać te bilety na naszej stronie internetowej
07/06/2018 o 10:31:46. Niestety z przykrością informujemy, że
wystawianie biletów na sprzedaż nie gwarantuje, że bilety zostaną
faktycznie sprzedane. Jeśli twoje bilety nie zostaną sprzedane, nie
otrzymasz zwrotu pieniędzy. W przeciwnym razie potwierdzimy, że
bilety nie zostały sprzedane”.
22
listopada znany nam prawnik, w imieniu Witolda, napisał do
organizatora French Open: „Twoje zasady bezpieczeństwa dotyczące
wydarzeń są bardzo surowe. Bilety sprzedawane są i wystawiane na
nazwisko osoby (osób) uczestniczącej w imprezie. Bilety nie są
zbywalne, z wyjątkiem oficjalnego kanału. Tożsamość każdej
osoby wchodzącej na wydarzenie jest weryfikowana przy wejściu na
wydarzenie. Moje nazwisko na bilecie zostało zweryfikowane i
dopasowane do mojego paszportu przez ochronę. Znałem te zasady
bezpieczeństwa w czasie, gdy kupowałem bilety, dlatego też
rozsądnie założyłem, że kiedy system biletów online wystawił
mi dwa dodatkowe bilety na ten sam dzień dla tych samych dwóch
osób, oryginalne bilety zostaną automatycznie zwrócone”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz