Duch
zmarłego przed ośmiu laty księdza Henryka Jankowskiego pojawił
się wieczorem 7 grudnia 2018 w pobliżu kościoła św. Brygidy w
Gdańsku, którego prałat był proboszczem.
Ostatnio
o tym gdańskim duchownym zrobiło się bardzo głośno. A to za
sprawą reportażu, jaki ukazał się w „Dużym Formacie”. Jego
autorka Bożena Aksamit, rozmawiała z Barbarą Borowiecką,
ofiarą kapłana. Oprócz innych tekstów ukazujących niechlubne oblicze prałata, w Gdańsku pojawiła się petycja, w której
zbierane są podpisy (jest ich już kilka tysięcy) za likwidacją
pomnika i odebraniem skwerowi imienia ks. Henryka Jankowskiego.
Po
piątkowej, już o zmierzchu pikiecie przy pomniku księdza Henryka
Jankowskiego pod hasłem "Pomniki dla ofiar - nie dla katów!",
radiowozem pojawiła się policja pilnująca, aby duch pomalowanego w czwartek
czerwoną farbą prałata nie zniknął. Funkcjonariusze ostrzegają,
że wstępna kwalifikacja tego czynu związana jest z art. 261 Kodeksu Karnego, który brzmi: „Kto znieważa pomnik lub inne miejsce
publiczne urządzone w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego
lub uczczenia osoby, podlega grzywnie albo karze ograniczenia
wolności”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz