Neptuny
to Nagrody Prezydenta Miasta Gdańska dla polskich i zagranicznych
twórców kultury, którzy pozostawiają trwały ślad w historii
Gdańska i promują wartości, które w Grodzie nad Motławą mają
szczególne znaczenie.
W
2016 roku do grona laureatów dołączyli Ewa Ewart,
Paweł
Mykietyn oraz Agnieszka Odorowicz. Nagrody wręczył prezydent Miasta
Gdańska Paweł Adamowicz.
Neptuny przyznawane
są od 2006 roku. To stały element odbywającego się w Gdańsku
festiwalu Solidarity of Arts. W jubileuszowym dziesiątym roku
uroczystość wręczenia nagród odbyła się w piątek, 19 sierpnia
w Dworze Artusa.
Wygłoszono laudacje
na temat tegorocznych laureatów nagrody. Oto ich fragmenty:
Ewa
Ewart „Pierwsze zadania, które na mnie spadły, były ciężkie. I
je udźwignęłam. Stałam się babką od zadań specjalnych” -
powiedziała Ewa Ewart, dokumentalistka, reżyserka, producentka,
dziennikarka - trzykrotna laureatka Brytyjskiego Oskara „Royal
Television Society”, laureatka Premis Actual International przy
Newsworld, nagrody im. Andrzeja Woyciechowskiego, dwukrotnie
nominowana do Emmy.
Ewa
Ewart wolała być reżyserem i producentem. I swoje marzenie
zrealizowała. Na dwie dekady związała się z redakcją dokumentu
społeczno-politycznego BBC TV. „Miałam to szczęście, że
uczyłam się reżyserii i produkcji dokumentów w najlepszej szkole
na świecie, w szkole BBC” – podkreślała. W BBC musiała
nauczyć się bezstronnego i obiektywnego podejścia do tematu. „To
mi pozwoliło na uniknięcie zaangażowania prywatnych emocji podczas
pracy nad filmami o rocznicy „Solidarności", powstaniu
warszawskim” – tłumaczyła. A także „W milczeniu", o
ofiarach katastrofy smoleńskiej.
Mówiła
skromnie, lecz bez kokieterii. – „Lubię wyzwania i każda
propozycja realizacji filmu była szansą na zrobienie czegoś
ważnego”. Tak doszło do przenosin z Waszyngtonu do Moskwy, z
eleganckiego apartamentu z pięcioma sypialniami - do sowieckiego
bloku. Rosja stała się jej specjalnością. Relacjonowała
przełomowe wydarzenia dla CBS News. Pokazała upadek ZSRR.
Zrealizowała „Generała i boksera” o korupcji w czasach Borysa
Jelcyna i „Kim jest Putin” o drodze obecnego prezydenta Rosji na
Kreml. W „Dzieciach Biesłanu” opowiedziała historię szkoły
zaatakowanej przez terrorystów.
Film
„Uśmiech historii” poświęciła roli Jana Pawła II w
bezkrwawym obaleniu komunizmu we Wschodniej Europie. Filmy Ewy Ewart
zmieniały też rzeczywistość.
Paweł
Mykietyn, jego muzycznym uniwersytetem jeszcze przed rozpoczęciem
studiów na Akademii Muzycznej w Warszawie był Festiwal Muzyków
Rockowych w Jarocinie, na który jeździł jako nastolatek. Zaś jego
pierwszymi muzycznymi fascynacjami w wieku pięciu lat – była
muzyka Beatlesów na równi z „III Koncertem fortepianowym”
Beethovena. Już wtedy objawiło się jego upodobanie do
różnorodności w muzyce. Grał punk rocka, wykonując jednocześnie
„Koncert klarnetowy” Karola Kurpińskiego. Przede wszystkim zaś
Paweł Mykietyn, jeden z najważniejszych światowych kompozytorów
średniego pokolenia, zaczynał jako nastoletni klarnecista w zespole
Nonstrom, a swoją piętnastoletnią grę na klarnecie w zespole
kameralnym uznaje dziś za świetną szkołę kompozycji.
Miał
22 lata, gdy w 1993 roku zadebiutował utworem „La Strada" na
festiwalu Warszawska Jesień, jeszcze jako student kompozycji w
klasie Włodzimierza Kotońskiego w warszawskiej Akademii
Muzycznej. Debiut ten uruchomił lawinę zamówień. Pisał muzykę
dla Teatru Wielkiego - Opery Narodowej oraz dla zespołów The Belcea
Quartet, de Ereprijs, Icebreaker i Kronos Quartet. Laureat
„Paszportu Polityki” wygrywał konkursy na całym świecie. Jego
„3 for 13", napisane dla Polskiego Radia zdobyło pierwsze
miejsce na Międzynarodowej Trybunie Kompozytorów w Paryżu w
kategorii twórczości młodych kompozytorów. Laureat
komponował ścieżki dźwiękowe do najważniejszych polskich
produkcji filmowych jak chociażby „Tatarak", „Wałęsa.
Człowiek z nadziei" Andrzeja Wajdy, „Ono", „33 sceny z
życia" oraz „W imię..." Małgorzaty Szumowskiej czy też
„Essential Killing" Jerzego Skolimowskiego, za co otrzymał
Prix France Musique Sacem, nagrodę na festiwalu w Gdyni i Orła.
Zamówiona
przez Europejskie Centrum Solidarności i wykonana na festiwalu
Solidarity of Arts premiera „VIVO XXX. Na Chór, Orkiestrę i
Elektronikę”, skomponowana z okazji 30-lecia Solidarności,
prawdziwie zaskoczyła publiczność.Prapremiera
kompozycji Mykietyna, uświetniającej przejęcie przez Polskę
prezydencji w UE, inspirowana dokonaniami indie-rockowego zespołu
Radiohead, była równie niekoturnowa. Odnosząc się do tego typu
realizacji Nasz Laureat powiedział: „Staram się pamiętać o tym,
że w dorobku Czajkowskiego czy Beethovena najsłabszymi utworami
były właśnie te okolicznościowe”.
W
maju 2016 roku publiczność Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w
Gdańsku miała okazję wysłuchać prawykonania „Koncertu na dwa
flety i orkiestrę”. Koncertu, z którego z pewnością wyszła
odmieniona i wzbogacona o nowe doznania artystyczne. Sam Paweł
Mykietyn przyznaje jednak, że tworzy głównie dla siebie samego:
„Piszę z czystej potrzeby. Bo sztuka dla twórcy, jakkolwiek
banalnie to zabrzmi, naprawdę ma charakter autoterapeutyczny”.

Agnieszka
Odorowicz dokonała tego, przeprowadzając najważniejsze projekty
producenckie przez proces skomplikowanych konsultacji i tworzenia
budżetów, dysponując kwotą mniejszą niż 200 mln zł rocznie, co
jest ledwie trzecią częścią kosztów pojedynczej amerykańskiej
superprodukcji.
Przypomnijmy w
latach 2006-2015 nagrodę tę otrzymywali: Stefan Chwin, Andrzej
Dudziński, Jacek Fedorowicz, Andrzej Fidyk, Przemysław Gintrowski,
Janusz Głowacki, Agnieszka Holland, Paweł Huelle, Krystyna Janda,
Jerzy Janiszewski, Jan A.P. Kaczmarek, Halina Słojewska-Kołodziej,
Maja Komorowska, Antoni Krauze, Konstanty Andrzej Kulka, Marcel
Łoziński, Leszek Możdżer, Krzysztof Penderecki, Ewa Pobłocka,
Jerzy Radziwiłowicz, Anda Rottenberg, Volker Schlöndorff, Elżbieta
Sikora, Joanna Szczepkowska, Andrzej Wajda, Halina Winiarska i
Krystyna Zachwatowicz. W ubiegłym roku Neptunami uhonorowano aktorów
Dorotę Kolak i Mirosława Bakę, oraz reżysera Wojciecha
Marczewskiego.
Na oczach licznej
publiczności każdy z laureatów otrzymał pisemną laudację,
dyplom oraz statuetkę autorstwa gdańskiego rzeźbiarza Jana
Szczypki.
Fot. Włodzimierz
Amerski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz