poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Polsko-hinduski ślub i wesele na zamku w Gniewie

Jak wyglądała polsko-hinduska para młodych nowożeńców, ich ślub i wesele na Zamku Krzyżackim w Gniewie, mogli zobaczyć uczestnicy IV Pomorskiego Święta Wisły. Na dziedzińcu zamkowym 20 sierpnia 2016 (sobota) przygotowano biesiadne stoły dla gości w liczbie 152 i 22 dzieci, w tym 7 dzieci do lat 3, no i plus weselna obsługa (zespół muzyczny, fotograf, kamerzysta).
Podczas zwiedzania zamku, z jego okien mieliśmy doskonały widok z góry na dziedziniec weselny.
Cały czas nas ciekawiło, jak wygląda panna młoda i pan młody? Ona Polka, a on Hindus.Zwiedzając zamek udało mi się zrobić zdjęcie podczas ślubnej mszy świętej, odprawionej w krzyżackiej kaplicy
Na piętrze trwał ślub, a na parterze czyniono ostatnie przygotowania do wesela.
Moją uwagę zwróciły małe buteleczki ustawione przy każdej zastawie. Z butelkowej nalepki wynikało, że był to... eliksir miłości.

Przed wejściem na zamkowy dziedziniec spotkałem mieszkankę Gdańska Wrzeszcza, która też zaciekawiła się weselnymi gośćmi, gdyż była na wycieczce w Indiach. Według jej opinii mieszkańcy kraju pełnego tajemnic, kontrastów i zagadek, a także kolorów, kultywującego jedną z najstarszych kultur na świecie, są wobec siebie i gości bardzo przyjaźni oraz życzliwi. Chętnie robią sobie z nimi pamiątkowe zdjęcia, czego mogłem osobiście doświadczyć.
Przed dziedzińcem, bez problemu też zrobiłem zdjęcie uroczej dziewczynie w kremowej sukni, myśląc, że to panna młoda. Z uśmiechem na ustach odpowiedziała mi, że i owszem jest młoda, ale dopiero kandydatką na pannę młodą.
Od innych gości z Indii dowiedziałem się, że młoda para ma na imiona Albina i Lawrence.
Kolejni goście, stosownie ubrani do ślubnej uroczystości, zdradzili mi, że młodzi poznali się na studiach w Wielkiej Brytanii, a panna młoda pochodzi z Torunia.
Goście z Indii bardzo sobie chwalili wybór miejsca na ślub i wesele na zamku krzyżackim w Gniewie i Pałacu Królowej Marysieńki Sobieskiej, w których to obiektach spędzili trzy doby..

Zamek w Gniewie, to najpotężniejsza twierdza Zakonu Krzyżackiego leżąca na lewym brzegu dolnej Wisły. Dla gości, pod wodzą kasztelana Jarosława Struczyńskiego, zademonstrowano pokaz walk rycerskich.
Po zawarciu związku małżeńskiego w kaplicy zamkowej, przed wejściem na dziedziniec, do pary młodych nowożeńców ustawiła się kolejka weselnych gości ze ślubnymi życzeniami i prezentami.

Udało mi się bez przeszkód podejść bliżej młodej pary i zrobić jej zdjęcie podczas składanie życzeń. Po przeciwnej stronie wydarzenie to rejestrował kamerzysta i fotograf.
Patrząc pod nogi, idąc brukowym podejściem w kierunku młodej pary zauważyłem, że zamiast ryżu czy drobnych monet – jak to jest u nas w zwyczaju - zostały rozrzucone białe i czerwone serduszka wykonane chyba z cienkiego materiału.

Młodą parę oraz weselników uroczyście powitano chlebem i solą, a na dziedzińcu zamkowym Kasztelan Zamku, salwą armatnią dał znać okolicznej szlachcie i gawiedzi o dniu tak podniosłym i przybyciu tak zacnych gości.
Wesele na obszernym i przykrytym szklanym dachem zamkowym dziedzińcu trwało od godziny 17, do 5 rano. Udało mi się dowiedzieć, jakie było weselne meni. W ramach ciepłej kolacji podano barszcz czerwony jarski z krokietem mięsnym. Na drugie danie udo pieczone faszerowane podane ze smażoną na maśle pieczarką, a także schab w sosie myśliwskim.
Dla 50 zagranicznych gości był też kącik indyjski serwujący: Rogan Iosk (Lamb), Kerala Chiken stew, Papadarna Rolls with mint, duzk confi Dhola with minced turkey, Veggie Parnner, Naan chleb, Basmati Rioce – indian style.
Był również wspólny kącik wiejski z naszym polskim mięsiwem. Na deser podano tort okolicznościowy z racą plus różne ciasta. Oczywiście herbata, kawa, soki i napoje,
Specjalnie dla weselnych gości, w zamkowej kuchni jej szef Mariusz Gachewicz (na powyższym zdjęciu z prawej), z wieloletnim doświadczeniem, uczestnik wielu prestiżowych konkursów kulinarnych, miłośnik kuchni włoskiej, po godz. 23 przygotował specjalność zamkową – pieczony dzik z kaszą gryczaną plus surówka.
Mariusz Gachewicz, to również artysta - laureat konkursów z zakresu carvingu – zdobienia owoców i warzyw. W dziedzinie tej zdobył mistrzostwo Europy. 
Na zamku w Gniewie, o czym mogli się przekonać uczestnicy IV Pomorskiego Święta Wisły - słodycze też są podawane w artystycznym stylu, co dokumentuje powyższe zdjęcie. 
Ten kulinarny artysta, doceniany jest przez głowy państwa, bo jak podaje w swojej biografii, gotował dla prezydentów: Lecha Wałęsy, Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego.

Zdjęcia: Włodzimierz Amerski



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz