niedziela, 1 lipca 2018

Mimo sztormu załoga Dancing Queen na mecie!

Żeglarze zakończyli już zmagania z żywiołem podczas pełnomorskiego wyścigu B8. Na metę w Górkach Zachodnich jako pierwsza dopłynęła załoga Dancing Queen, po ponad dobie spędzonej na wodzie. W piątek rozpoczęła się już 13 edycja regat Pantaenius NordCUP Gdańsk 2018. W trwającym od 29 czerwca do 8 lipca żeglarskim wydarzeniu bierze udział ok. 350 jednostek i 700 żeglarzy, którzy już tradycyjnie spotkali się w AZS Centralnym Ośrodku Sportu Akademickiego na Górkach Zachodnich w Gdańsku.
Z 16 załóg wystartowało 11
Jako pierwszy, w piątek o godz. 19, wystartował pełnomorski B8 Race. To najdłuższy wyścig tego wydarzenia, bo na 120 mil morskich. Jego trasa prowadzi do boi ustawionej w pobliżu platformy LOTOS Petrobaltic i z powrotem. W tym roku wyzwaniem dla uczestników B8 okazała się bardzo wymagająca pogoda.
Sztorm zniechęcił wielu żeglarzy do startu. Spośród 16 załóg, które potwierdziły swój udział w B8, ostatecznie wystartowało tylko 11.
- Neptun nas nie rozpieszcza, warunki są wyjątkowo trudne! Halsówka daje się we znaki – mówił podczas trwania wyścigu Tomasz Sawukinas, sędzia główny regat. Wiatr dochodził w szkwałach nawet do 40 węzłów, a fale sięgały wysokość pięciu metrów.
Dancing Queen pierwsi na mecie
Sprawdzianem dla jachtów okazała się pierwsza noc. Większość jednostek postanowiła zakończyć wyścig i ukryła się w portach w Gdyni i Helu. W sobotę rano pełnomorski wyścig kontynuowały już tylko trzy załogi: Dancing Queen, Oceana i Atlantic Puffin.
Załoga Dancing Queen z Jerzym Matuszakiem i Piotrem Chylareckim na pokładzie dopłynęła do mety o godz. 19.01,05. Żeglarze spędzili na wodzie całą dobę, walcząc z bardzo trudnymi warunkami atmosferycznymi.
Druga na mecie była załoga Oceanna sterowana przez Zenona Jankowskiego, która dopłynęła do Górek Zachodnich o godz. 22.06,25. Na trzecim miejscu uplasowała się Atlantic Puffin z Szymonem Kuczyńskim na pokładzie, który w ostatnich miesiącach zasłynął dzięki rejsowi non-stop dookoła świata. Atlantic Puffin dotarł na metę w niedzielę w nocy, o godz. 3.37,52.
Odważny Piotr Kula
Ze względu na trudne warunki pogodowe sobotnie wyścigi zostały odwołane przez Komisję Sędziowską. Mimo trudnych warunków na wodę wypłynął Piotr Kula, olimpijczyk z 2012 r. w klasie Finn. - Dziś na wodzie było nieco samotnie, ale mimo to zdecydowałem się wypłynąć, by poćwiczyć - mówi Piotr Kula. - Fajne warunki do zjeżdżania z wiatrem, kiedy rozwija się dość dużą prędkość, sporo ekstremalnych odczuć mimo dużego ryzyka wywrotki. Każda taka sesja zbliża do lepszego żeglowania.
Przed nami kolejne regaty w kategoriach Delphia 24. Finn, Hobie Cat 14 i 16 (na Zatoce Gdańskiej) Europa i Open Big (rozlewisko Wisły Śmiałej).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz