Wyspa Sobieszewska, to nadmorska dzielnica Gdańska.
Oddalona od centrum miasta zaledwie o 15 minut jazdy samochodem. Jest to jedna
z trzech wysp polskiego pobrzeża Bałtyku. Ponadto od 1994 roku ma status wyspy
ekologicznej, który gwarantuje zachowanie przyrody w naturalnym stanie.
Lokalizacja blisko Trójmiasta i mikroklimat Wyspy sprawiają,
że jest to dobre miejsce na atrakcyjny nocleg nad morzem w czasie krótkiej
wizyty w Gdańsku lub dłuższego urlopu. Łączna ilość plaż wynosi 11 km. Są one szerokie i mają pasm wydm,
który chroni przed wiatrami wiejącymi od strony lądu. Dojazd od dworca PKP
Gdańsk Główny autobusami miejskimi o numerach 112, 186 i 212. Wyspę najlepiej
objechać na rowerach.
I właśnie rowerami po dotarciu tramwajem wodnym do
Sobieszewa pojechaliśmy w lewo, w stronę Górek Wschodnich, po drodze
zajeżdżając do znanej wędzarni ryb. Tuż przy niej cumuje łódź rybacka, którą
rybacy dostarczają świeżo odłowione ryby.
Mieliśmy szczęście, bo akurat do kolejnego porannego
połowu ryb przygotowywali łódź miejscowi rybacy.
Jadąc dalej w lewo, dotarliśmy do Rezerwatu Ptasi Raj,
który został utworzony w 1959 roku, jako ostoja ptactwa wodnego i błotnego.
Rezerwat
Ptasi Raj położony jest u ujścia Wisły Śmiałej, po jej prawej stronie. Jest
atrakcyjnym terenem dla ptaków wróblowatych oraz wodno błotnych, związanych z
trzcinowiskiem. Podczas migracji i zimowania można zaobserwować tutaj różne
gatunki kaczek, łabędzi i gęsi, a także mew rybitw i ptaków siewkowatych.
Bogactwo i różnorodność wędrownych ptaków przyciąga takie drapieżniki, jak:
sokoły wędrowne, myszołowy, jastrzębie i krogulce.
Przez rezerwat prowadzi ścieżka dydaktyczna, z
tablicami informacyjnymi oraz dwiema dużymi wieżami widokowymi, które ułatwiają
obserwacje ptaków wodnych. Początek i tablica informacyjna o ścieżce znajdują
się przy wejściu do rezerwatu tuż obok pętli autobusu linii nr 186 w Górkach Wschodnich.
Tu też zlokalizowany jest mały parking dla samochodów osobowych. Ścieżkę można
oglądać przez cały rok.
W Rezerwacie Ptasi Raj ustawione są dwie wieże
widokowe. Są to znakomite miejsca do obserwacji różnych gatunków ptaków.
Do punktu obserwacyjnego najdalej wysuniętego na
zachód prowadzi dość długa piaszczysta droga, którą najlepiej pokonać właśnie
na rowerach.
Postanowiliśmy dotrzeć do Przegaliny jadąc nadmorską
piaszczystą ścieżką. Z uwagi na suszę i duże samochody zwożące ścięte drzewa,
ścieżka jest rozjechana i trudna do pokonania. Dopiero po dłuższym czasie jazdy
trafiliśmy na turystów.
Napotkani turyści Katarzyna Karnecka i 8-letnia córka Weronika, już od kilku lat przyjeżdżają tutaj na
pole namiotowe z południa Polski, bo jest mało ludzi i jest bardzo szeroka
plaża. Planowali wziąć udział w wyprawie rowerowej od ujścia Wisły do Gdańska.
Na pokonanie 1200 km przeznaczono 6 dni. Jeden z 200 śmiałków jechał non stop i
dotarł już po 2,5 doby. Zwycięzca maratonu Wisła 1200 pokonał trasę w 62 godziny
Dzięki tym przypadkowo napotkanym turystom po raz
pierwszy weszliśmy na plażę wejściem nr 12. Istotnie plaża była bardzo szeroka.
Jednak podczas pływania trafiliśmy i to przy brzegu na około 1,5 metrowe
zdradzieckie doły w dnie, utworzone przez sztormowe fale. Z czymś takim w
Bałtyku spotkaliśmy się po raz pierwszy. Takie nieoczekiwane doły, to
niewątpliwie przyczyna do utonięcia.
Taka kąpiel w Bałtyku podczas rowerowej wyprawy po Wyspie
Sobieszewskiej to coś wspaniałego.
Opuszczając plażę wyjściem nr 12 zauważyliśmy ślady
po jakimś prymitywnym praczłowieku. Widocznie ukrywa się w pobliskich wydmach i
zamiast użyć międzynarodowego symbolu ratunkowego SOS, nagryzmolił BKS.
Już o wiele więcej osób było przy wejściu nr 11 w
Orle. Co nas zaskoczyło, że na plaży była zapewniona łączność internetowa WiFi.
Plaża przy wejściu nr 11 miała zainstalowany punkt
ratowniczy WOPR i były tez ustawione kosze na śmieci.
Bywałem na tej plaży w Orle przed laty, ale takich
luksusów jak plażowy prysznic nie widziałem.
Jadąc w kierunku Świbna i Przegaliny zrezygnowaliśmy
z trudnej do pokonania nadmorskiej ścieżki rowerowej i pojechaliśmy drogą
asfaltową. Po krótkim czasie trafiliśmy na wybrukowaną ścieżkę rowerową i nią
dojechaliśmy do Świbna. Tu skonsumowaliśmy dobrą świeżą rybkę.
Jadąc wzdłuż Wisły dotarliśmy do śluzy w
Przegalinie. Oddana do użytku w 1895 roku, oprócz ochrony Żuław Gdańskich przed
wielką wodą powodziową Wisły, umożliwia też ona żeglugę jednostek pływających.
To zadanie spełnia również sąsiadujący ze śluzą most zwodzony.
Z Przegaliny odremontowaną drogą asfaltową, tym
razem jadąc wzdłuż Martwej Wisły, dojechaliśmy do Sobieszewa, po drodze
podziwiając pasiekę uli.
Zajechaliśmy też do ośrodka ociemniałych w
Sobieszewie.
Z uwagi na brak czasu nie podjechaliśmy do Rezerwatu Mewia Łacha u ujścia Wisły, ale za to zajechaliśmy do Zbiornika Wodnego Kazimierz, który też stanowi sporą turystyczną atrakcję.
Z uwagi na brak czasu nie podjechaliśmy do Rezerwatu Mewia Łacha u ujścia Wisły, ale za to zajechaliśmy do Zbiornika Wodnego Kazimierz, który też stanowi sporą turystyczną atrakcję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz