Angelika
Cichocka z SKLA Sopot była dopiero trzecia w "Bursztynowej
Mili", czyli jej koronnym biegu na 800 metrów podczas XXI Grand
Prix Sopotu im. Janusza Sidły.
Ulubienica
publiczności Angelika Cichocka z SKLA Sopot, przygotowująca się do
startu za dwa tygodnie w mistrzostwach Europy w Berlinie właśnie na
dystansie 800 m, podczas XXI Memoriału Sidły, miała zrewanżować
się Annnie Sabat
z CWS Resovia Rzeszów za tegoroczne mistrzostwa Polski przed tygodniem rozegrane w Lublinie.
Dwie faworytki pogodziła jednak Ukrainka Olha
Liachowa, która
wyraźnie wygrała
z czasem 2:00.47. Druga była Anna
Sabat
z nowym rekordem życiowym 2:01.28, a trzecia Angelika
Cichocka
z czasem będącym rekordem sezonu 2:01.31.
Od
początku biegu szybkie tempo narzuciła specjalizująca się w
krótszych dystansach Anna
Dobek z
AZS AWFiS Gdańsk. Jednak biegu nie ukończyła.
Angelika
Cichocka,
przez dłuższy czas przebijała się z dalszej pozycji do przodu,
ale niestety nie zdołała zerwać się do lepszego finiszu, zajmując
ostatecznie trzecie miejsce.
Bieg
na 800 m był bardzo wyczerpujący, jedna z zawodniczek przez dłuższy
czas nie mogła podnieść się o własnych siłach.
-
Sport to nie matematyka i choć wróżono mi wygraną, to jestem
zadowolona. Dla mnie tak naprawdę to dopiero początek sezonu.
Najwyższą formę szykuję na Berlin i jestem dobrej myśli.
Mistrzostwa Polski w Lublinie czy dzisiejsze zawody tu na moim
ulubionym stadionie w Sopocie, to dla mnie dobre sprawdziany właśnie
przed mistrzostwami Europy – powiedziała Angelika Cichocka w
rozmowie z red. Włodzimierzem Machnikowskim z Radia Gdańsk
Nagrody
najlepszej trójce zawodniczek biegu "Bursztynowej
Mili" na 800 m wręczył
Jerzy Smolarek,
dyrektor SKLA Sopot, który zażyczył sobie wspólne pamiątkowe
zdjęcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz