Do
ostatniego gwizdka sędziego ważyły się losy ostatecznego
zwycięstwa jednej z czterech drużyn uczestniczących w żeńskim
turnieju piłki nożnej „Do przerwy 0:1”, rozegranego w sobotę 2
lipca 2016 roku na gdańskiej Zaspie.
Dzięki
tylko większej ilości trzech strzelonych goli, przy jednakowej
ilości po 7 pkt. uzyskanych przez dwie drużyny z trzech meczów,
turniej po raz wtóry wygrał zespół Czarni Pruszcz (na powyższym
zdjęciu pierwsze z lewej, czerwone jednolite stroje).
Drugie
miejsce z ilością 9 zdobytych łącznie w trzech meczach goli i 7
pkt. zajęły piłkarki GKS Żukowo
(zielone stroje). Trzeci był zespół Ladies również z Pruszcza
Gdańskiego i w czerwonych strojach (6 goli i 2 pkt.), a czwarte
drużyna Tolerado z Gdańska, tylko 2 gole i 0 pkt.
Powyższa
tabela ukazuje wyniki poszczególnych meczów.
Tuż
przed rozpoczęciem pierwszego turniejowego meczu wywiady z
dziewczętami Czarnych Pruszcz przeprowadził red. Włodzimierz
Machnikowski z Radia Gdańsk, na temat pechowej w rzutach karnych
porażki polskiej reprezentacji w meczu ćwierćfinałowym z
Portugalią podczas mistrzostw Europy we Francji.
Sędzia
Tadeusz Michalski, prowadzący mecze żeńskich drużyn, za
każdym razem przypominał obowiązujące zasady turnieju i
przestrzegał przed zbyt brutalną grą.
W
pierwszym turniejowym meczu i zarazem bezpośredniej rywalizacji –
jak się okazało - dwóch najlepszych zespołów Czarnych Pruszcz i
Żukowa, doszło do remisu 2:2 (1:1).
Pierwszego gola dla Czarnych Pruszcz uzyskała Magdalena Kaszubowska.
Do remisu doprowadziła Natalia Grunwald, zawodniczka GKS Żukowo.
Obu
zespołom bardzo zależało na zwycięstwie i co rusz było bardzo
groźnie to pod jedną, to pod drugą bramką.
Po
przerwie przy stanie 1:1, więcej ataków przeprowadzał zespół
Żukowa (zielone stroje).
Czarne
z Pruszcza Gdańskiego nie pozostawały dłużne i też co rusz
atakowały bramkę Żukowa.
Na
atakującą pruszczankę z numerem 7 Natalię Śniegocką
ostro wchodziły jednocześnie aż dwie piłkarki z Żukowa.
Czarne
wykorzystywały każdą nadarzającą się okazję, aby strzelić
celnego gola i objąć prowadzenie w tym meczu.
Bramkarka
z GKS Żukowo co rusz popisywała się dobrymi interwencjami po
strzałach piłkarek z Pruszcza Gdańskiego.
Podczas
tego meczu Natalia Śniegocka (czerwony strój) niewiele mogła
sobie pograć, bo tylko co przejęła piłkę, to od razu miała na
sobie dwie przeciwniczki z Żukowa.
Czarne
w drugiej połowie meczu coraz częściej strzelały z dystansu.
Groźba
przegranej pobudziła ambicje Czarnych (w czerwonych strojach) i po
wzmocnieniu obrony, teraz zaczęły strzelać z dystansu na bramkę
zielonych żukowianek.
Żukowianki jednak bez problemu zdobyły drugiego gola i stan meczu wynosił
2:1. Konkretnie gola dla Żukowa strzeliła Celina Kruszyńska.
Ale żukowianki pobudzone prowadzeniem 2:1 w tym meczu, co rusz całą nawą zawodniczek atakowały bramkę Czarnych Pruszcz.
Ale żukowianki pobudzone prowadzeniem 2:1 w tym meczu, co rusz całą nawą zawodniczek atakowały bramkę Czarnych Pruszcz.
Zawodniczki z
Żukowa zrobiły podobny błąd co Czarne w pierwszej połowie tego
meczu. Zbyt mocno się odsłoniły, bo przeważyła chęć strzelenia
jeszcze jednego gola. I tą sytuację, w wyniku przeprowadzonego
doskonałego kontrataku wykorzystała z numerem 9 Zuzanna
Łachinowicz, która okiwała tylko jedną obrończynię, a następnie
bramkarkę Żukowa, celnie strzelając i doprowadzając do remisu
2:2. Jak się okazało remisu bardzo cennego, bo dającego ostateczne
zwycięstwo Czarnym Pruszcz w całym turnieju.
Nie
bez przyczyny Zuzanna Łachinowicz została uznana - w mojej
ocenie - za najlepszą zawodniczkę w poprzednim, sprzed dwóch
tygodni turnieju (szósta z lewej). Jednak w tym letnim turnieju
objawiła się jej równie znakomita rywalka, ale o tym w następnym
odcinku.
PS.
Kolejne relacje z turnieju w następnych odcinkach.
Tekst
i zdjęcia: Włodzimierz Amerski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz